1. Miejsca, w których mieszkał stawały się centrami życia artystycznego.

Jesienią 1924 roku Tadeusz Piotr Potworowski wyjechał do Francji wraz z grupą studentów krakowskiej Akademii, znanych późnej jako Kapiści. W Paryżu poznał swoją pierwszą żonę Magdalenę Mańkowską, wówczas studentkę antropologii, którą poślubił wiosną 1929 roku. Rok później Potworowscy powrócili do kraju i początkowo zamieszkali u ojca artysty w Warszawie. Na stałe osiedli w majątku żony w Rudkach koło Poznania. Pałac w Rudkach stał się wkrótce centrum życia artystycznego, dokąd chętnie przyjeżdżali zaprzyjaźnieni artyści, wśród nich Jan i Hanna Cybisowie, Tytus Czyżewski, Wacław Taranczewski i Janusz Strzałecki, który ożenił się z Jadwigą Mańkowską, siostrą Magdaleny. Taranczewski wspominał: Obszerny pałac, piękny park dawały możność swobodnej pracy kilku artystom, którzy tam przebywali. Malowaliśmy z zapałem i martwą naturę, i pejzaż, i portret. Rudki stały się dla nas czymś w rodzaju Barbizonu…

Po podziale majątku rodzinnego Mańkowskich Potworowscy w 1935 roku przenieśli się do Grębanina koło Kępna i zamieszkali w tzw. Czerwonej Willi, której wnętrza artysta ozdobił malowidłami. Grębanin, podobnie jak wcześniej Rudki, odwiedzali artyści, bywali tam zwłaszcza Taranczewski i Czyżewski, którego Potworowski portretował. Artysta działał również na rzecz środowiska lokalnego, był inicjatorem założenia muzeum w Kępnie i jego pierwszym kustoszem. Od 1998 roku Muzeum Ziemi Kępińskiej nosi imię Tadeusza Piotra Potworowskiego, jest też centrum dokumentacji życia i twórczości artysty.

Pałac w Rudkach, od prawej: Piotr Potworowski, Jan Cybis, Hanna Rudzka-Cybisowa, Magdalena Mańkowska, ok. 1930-1935, fotografia archiwalna

Pałac w Rudkach, od prawej: Piotr Potworowski, Jan Cybis, Hanna Rudzka-Cybisowa, Magdalena Mańkowska, ok. 1930-1935, fotografia archiwalna

Piotr Potworowski (1898-1962), "Przed lustrem", 1932 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Piotr Potworowski (1898-1962), „Przed lustrem”, 1932 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Piotr Potworowski (1898-1962), "Portret synka", 1937 rok, źródło: Rempex

Piotr Potworowski (1898-1962), „Portret synka”, 1937 rok, źródło: Rempex

Wnętrze Czerwonej willi w Grębaninie, w tle widoczna dekoracja Potworowskiego „Karnawał wenecki”, 1938 rok, fotografia archiwalna

Wnętrze Czerwonej willi w Grębaninie, w tle widoczna dekoracja Potworowskiego „Karnawał wenecki”, 1938 rok, fotografia archiwalna

Pracownia Potworowskiego w pałacu w Rudkach, w tle żona artysty z synem Janem, 1930 rok, fotografia archiwalna

Pracownia Potworowskiego w pałacu w Rudkach, w tle żona artysty z synem Janem, 1930 rok, fotografia archiwalna

2. Pobyt w Anglii był przełomowy dla twórczości artysty.

Po klęsce kampanii wrześniowej, której uczestnikiem był Potworowski, wojenne losy artysty wiodły przez Wilno i Kowno do Szwecji, a dalej do Wielkiej Brytanii, dokąd przyjechał w styczniu 1943 roku. Początkowo zatrzymał się w Szkocji, a od 1944 roku mieszkał już w Londynie. Wynajął pracownię malarską, nawiązał kontakty z polskim środowiskiem artystycznym, tworzył – malował, zajmował się krytyką artystyczną, pisał krótkie opowiadania. W 1946 roku po sukcesie londyńskich wystaw otrzymał zaproszenie do Wookey w hrabstwie Somerset, gdzie spędził kilka miesięcy w posiadłości małżeństwa artystów Elsy i Petera Barker-Millów. W domku w ogrodzie urządził pracownię i jak sam wspominał coraz bardziej interesował go „syntetyczny pejzaż angielski”.

W 1949 roku Potworowski został powołany na stanowisko profesora w cenionej uczelni artystycznej Bath Academy of Art w Corsham, dołączając do grona czołowych artystów angielskich związanych głównie z Kornwalią. Nam, Anglikom, wprost zdumiewający wydaje się ten cudzoziemski artysta tak silnie odczuwający i tak trafnie wyrażający atmosferę, właściwą różnym regionom. Zielone pola Somerset, skaliste wybrzeża i rybackie wioski Kornwalii uwolnił od znanych skojarzeń i ukazał na nowo – pisał Adrian Heath, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów i – podobnie jak Potworowski – wykładowca w Bath Academy of Art. W obrazach z okresu angielskiego artysta zerwał  ostatecznie z filozofią kapistów, wypracował indywidualny styl bliski abstrakcji, oparty na czystym znaku malarskim. Potworowski mieszkał w Anglii do czerwca 1958 roku, kiedy to odwiedził Polskę w związku z organizacją dużej wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu i pozostał w kraju na ostatnie cztery lata życia.

Piotr Potworowski (1898-1962), "Krajobraz z Wiltshire (Zielone wzgórze)", 1953 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Piotr Potworowski (1898-1962), „Krajobraz z Wiltshire (Zielone wzgórze)”, 1953 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Piotr Potworowski (1898-1962), "Pejzaż z Kornwalii", 1958 rok, źródło: Desa Unicum

Piotr Potworowski (1898-1962), „Pejzaż z Kornwalii”, 1958 rok, źródło: Desa Unicum

Piotr Potworowski w pracowni, lata 50., fotografia archiwalna

Piotr Potworowski w pracowni, lata 50., fotografia archiwalna

3. Projektował scenografie i kostiumy teatralne.

Potworowski po powrocie do kraju, obok twórczości własnej i pracy pedagogicznej jako profesor w Państwowych Wyższych Szkołach Sztuk Plastycznych w Poznaniu i w Gdańsku, zajmował się także scenografią. Nawiązał współpracę z teatrami, projektował scenografie i kostiumy, które nierzadko budziły kontrowersje swoją nowoczesną formą, daleką od tradycyjnie rozumianej dekoracji teatralnej. Zdzisław Kępiński pisał o projektach scenograficznych Potworowskiego, iż pojawiła się na scenach polskich po raz pierwszy gra planów przestrzennych zgodna z podstawowymi zasadami malarskiej budowy, czyli wychodząca z praw widzenia. Konsekwencja i niespodzianka, zawiłości dające wzbogacenia i oczywistość prostych sytuacji optycznych, pointa wzrokowa działająca jak zadra na powierzchni skóry, a jednocześnie płynność ogólnej atmosfery barwnej, z której wynikało i światło sceny i jej stereometryczna głębia, wszystko to nabierało polotu i liryzmu… Dodać przy tym trzeba, że Potworowski najczęściej sam malował wielkie płótna stanowiące tło scenografii. Do ciekawszych realizacji należały dekoracje dla Teatru Polskiego w Poznaniu do „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego i do „Fausta” Goethego w reżyserii Jerzego Grotowskiego, jak również scenografie do „Zawiszy Czarnego” Juliusza Słowackiego dla Teatru Rozmaitości we Wrocławiu i do „Pośredniczki matrymonialnej” Thorntona Wildera dla Teatru Współczesnego w Warszawie, o której to scenografii pisano: Jedna neutralna dekoracja Piotra Potworowskiego daje ramy kameralne dla wszystkich czterech obrazów, które kapitalnie ożywiają groteskowe kostiumy i maski aktorów.

Piotr Potworowski (1898-1962), Projekt kostiumu Molly do sztuki „Pośredniczka matrymonialna”, 1959 rok, źródło: Piękna Gallery

Piotr Potworowski (1898-1962), Projekt kostiumu Molly do sztuki „Pośredniczka matrymonialna”, 1959 rok, źródło: Piękna Gallery

„Pośredniczka matrymonialna”, dekoracje i kostiumy Piotr Potworowski, 1959 rok, fot. Edward Hartwig

„Pośredniczka matrymonialna”, dekoracje i kostiumy Piotr Potworowski, 1959 rok, fot. Edward Hartwig

Piotr Potworowski (1898-1962), Scenografia do „Wesela”, 1958 rok, źródło: Nautilus

Piotr Potworowski (1898-1962), Scenografia do „Wesela”, 1958 rok, źródło: Nautilus

4. Malował pejzaże marynistyczne.

Zainteresowanie tematyką morską pojawiło się u Piotra Potworowskiego we wczesnych latach twórczych. Będąc z kapistami w Paryżu artysta wiosną 1925 roku odwiedził południe Francji. Chciał zrealizować swoje młodzieńcze marzenia o dalekich podróżach i wypłynął na kilkumiesięczną wyprawę morską jako członek międzynarodowej załogi francuskiego żaglowca handlowego, którego trasa wiodła z Marsylii wzdłuż wybrzeży Afryki. Zwiedził wówczas Tunis, Maroko, Algier, Kartaginę, przywiózł liczne szkice i rysunki. Po powrocie do Paryża wykonywał zarobkowo modele dawnych okrętów, modelami statków udekorował też salę na słynny bal kapistów zorganizowany w Paryżu jesienią 1925 roku. Podczas wielu dalszych wędrówek artystycznych pejzaż nadmorski zawsze w szczególny sposób urzekał Potworowskiego. Podczas pobytu na wybrzeżu włoskim w 1952 roku pisał: Nareszcie słońce powróciło, cudny port rybacki pełen starych okrętów oświetliło, ogrzało moje zziębnięte ciało, duszę moją ożywiło, smutną. W okresie powojennym Potworowski tworzył syntetyczne pejzaże morskie o horyzontalnym, sferycznym układzie i stonowanej gamie barwnej. Od połowy lat 50. w pracach artysty pojawiały się inspiracje malarstwem materii i nawiązania do kubistycznych kolaży. Do farb zaczął dodawać piasek, żwir, gips, zyskując bardziej wyrazistą fakturę, w płaszczyznę obrazu wklejał workowe płótna, stare żagle, sieci rybackie, a jako podobrazi używał nieraz zniszczonych desek.

Piotr Potworowski (1898 - 1962), "Łodzie rybackie w Rewie", 1959 rok, źródło: Kolekcja Grażyny i Jacka Łozowskich

Piotr Potworowski (1898 – 1962), „Łodzie rybackie w Rewie”, 1959 rok, źródło: Kolekcja Grażyny i Jacka Łozowskich

Piotr Potworowski (1898-1962), "Łodzie", lata 50., źródło: Polswiss Art

Piotr Potworowski (1898-1962), „Łodzie”, lata 50., źródło: Polswiss Art

Piotr Potworowski (1898-1962), "Biała sieć", olej, kolaż, 1958 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Piotr Potworowski (1898-1962), „Biała sieć”, olej, kolaż, 1958 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

5. Miał pracownię malarską w kaplicy zamkowej.

W latach 1959-1960 Potworowski spędzał letnie miesiące w Niedzicy, odkrywając tamtejszy krajobraz, który stał się dla artysty źródłem głębokich doznań i inspiracji artystycznych. Mieszkał na zamku, będącym od 1949 roku Domem Pracy Twórczej Stowarzyszenia Historyków Sztuki. W kaplicy zamkowej artysta zaaranżował czasowo własne atelier. Wspominał: Urządziłem cudownie kaplicę-pracownię z ołtarzem jako sztalugami. Muzykę wmontowałem z tyłu ołtarza i gram koncerty Szymanowskiego i Bartoka. Pejzaż Niedzicy z rzeką Dunajec płynącą niegdyś u podnóża wzgórza zamkowego budził nieskrywany zachwyt artysty. 40 mil brzegami Dunajca cały czas w pejzażu, który ma maksimum potęgi ziemskiej w sobie. Po diabła jeździć do Włoch, chyba ażeby oglądać zabytki, pisał artysta po jednej z wycieczek po okolicy. A dalej zauważał: Piekielnie trudny jest pejzaż niedzicki. Trudno go pochłonąć, całą piekielną żywotność jego kobiecych kształtów, czarujących bogactwem zakrętów oszałamiających. Z fascynacji regionem powstało kilka istotnych kompozycji artysty, jak znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie obrazy: Wodospad w Niedzicy, Dunajec, Zielone Podhale. O jednej z tych prac artysta pisał w notatnikach: Muszę namalować mój wodospad za pomocą farby, ażeby było go słychać i czuć nosem, nie używając żadnych środków imitacyjnych.

Zamek w Niedzicy, lata 60., źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zamek w Niedzicy, lata 60., źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Piotr Potworowski (1898-1962), "Wodospad w Niedzicy", 1960 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Piotr Potworowski (1898-1962), „Wodospad w Niedzicy”, 1960 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Piotr Potworowski (1898-1962), "Dunajec", 1959 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Piotr Potworowski (1898-1962), „Dunajec”, 1959 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Źródła: 

Autor: Katarzyna Łomnicka

Historyczka sztuki z wieloletnim doświadczeniem na rynku antykwarycznym, autorka wydawnictw monograficznych i katalogów wystaw z zakresu sztuki polskiej XIX i XX w., kuratorka wystaw. W Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego prowadzi zajęcia dotyczące funkcjonowania rynku sztuki. Świadczy usługi eksperckie dla kolekcjonerów.

zobacz inne teksty tego autora >>