
5 ciekawostek o… Józefie Rapackim
Malował widoki rozległych pól i łąk, a ulubionymi motywami stały się samotne brzozy w pejzażu i polany kwitnących wrzosów. Przez współczesnych sobie był zresztą określany jako „malarz brzóz i liliowych wrzosów”.
Malował widoki rozległych pól i łąk, a ulubionymi motywami stały się samotne brzozy w pejzażu i polany kwitnących wrzosów. Przez współczesnych sobie był zresztą określany jako „malarz brzóz i liliowych wrzosów”.
Z wielkim pietyzmem dbał o równowagę między kolorem i formą. Zawsze te dwa uniwersalne elementy obrazu były podstawowym składnikiem konstrukcji płótna.
„Gdy miał pracownię w Krakowie, gdy malował te obrazy i te manewra, które zwróciły nań najprzód uwagę cesarza, a potem Wiednia; gdy malował portret panny Reszke i swe prześliczne, najpiękniejsze według mnie obrazy wschodnie, to był już koniarzem i nadto gospodarzem rolnikiem w Bonarce.”
„Malarz zostawił Paryż z jego hałasem i zgiełkiem (…) Orcel stało się jego odosobnieniem z wyboru, gdzie wielkie osobistości tego świata składały mu wizyty. Tam stał się wieśniakiem, wykarczował stok wzgórza, gdzie posadził i uprawiał krzewy winorośli.”
„Najbardziej malowniczymi byli Huculi w zimie czy wczesną wiosną, w całym przepychu swych wspaniałych, barwnych strojów przy cerkwiach, czy przy święceniu wody w „Jordana”. Gorący koloryt, czerwienie, mogły urzekać.”