Jesienią 1936 roku środowisko artystyczne Krakowa przeżywa kolejne bolesne straty. 5 października w sile wieku umiera Zygmunt Waliszewski, jeden z ważniejszych malarzy okresu międzywojennego przynależący do grupy kapistów, a 17 listopada odchodzi jego rówieśnik Kazimierz Mitera, malarz i krytyk artystyczny zaprzyjaźniony z Waliszewskim oraz kapistami. Mitera kształcił się w Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Wojciecha Weissa (w latach 1917-1925, z przerwą na udział w walkach Legionów), równocześnie studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po ukończeniu studiów artystycznych pracował jako nauczyciel rysunku w gimnazjum w Toruniu, a po otrzymaniu stypendium rządowego wyjechał w 1929 roku do Francji, by kontynuować naukę. Podczas trzyletniego pobytu w Paryżu utrzymywał kontakty z grupą kapistów, do której należeli dawni koledzy z Akademii. Po powrocie do kraju w pełni zaangażował się w życie artystyczne Krakowa, pracował w zarządzie Związku Zawodowego Artystów Polskich, był redaktorem „Głosu Plastyków”, publikował artykuły o sztuce. Na własną działalność twórczą mało miał już czasu, stąd pejzaże i szkice akwarelowe Kazimierza Mitery stanowią rzadkość na rynku antykwarycznym.
Kazimierz Mitera (1897-1936) „Koń przy wozie”, 1925 rok, źródło: Ostoya
Kazimierz Mitera (1897-1936) „Sanary. Koń w zaprzęgu”, 1929 rok, źródło: Rynek Sztuki
Będąc we Francji Mitera kształcił się głównie w zakresie sztuk stosowanych, studiując w Conservatoire National des Arts et Métiers, gdzie specjalizował się w witrażu, ceramice, fresku i mozaice. Za sprawą kapistów zaznajomił się z nowymi nurtami w malarstwie francuskim. Po powrocie do kraju stał się propagatorem sztuki nowoczesnej, wielkim znawcą i wielbicielem Cézanne’a. Publikował teksty o aktualnych zagadnieniach malarskich (Od czystej formy do strefizmu) i kreślił sylwetki wybitnych artystów. Na łamach „Głosu Plastyków”, „Tygodnika Artystów” czy „Wiadomości literackich” pisał o twórczości Tytusa Czyżewskiego, Władysława Ślewińskiego, Józefa Pankiewicza, wspólnie z Janem Cybisem opracował monografię przedwcześnie zmarłego malarza Karola Larischa.
Mitera, który odmawiając sobie wszystkiego, w wytartym ubranku redagował i wydawał, nie wiadomo za co, numer „Głosu Plastyków” poświęcony Gierymskiemu, a umierając pisał testament, gdzie wyrażał żal, że już nie zobaczy numeru w przygotowaniu, poświęconego Cézanne’owi. [Józef Czapski, Patrząc, Kraków 1996, s. 234]
Kazimierz Mitera (1897-1936) „Witraż (kopia witrażu z galerii Trocadero)”, 1932 rok, źródło: Galeria Dyląg
Kazimierz Mitera przy budowie pracowni własnej, 1936 rok, źródło: „Polskie życie artystyczne w latach 1915-1939” pod red. A. Wojciechowskiego, Ossolineum 1974
Jakże rewelacyjny na owe czasy wydawał mi się jego portret w zielonym szaliku, na ognistym tle… – pisał Józef Czapski o wczesnym Autoportrecie Waliszewskiego, nazywanego przez przyjaciół „Zygą”. Zygmunt Waliszewski, urodzony w 1897 roku w Petersburgu, karierę artystyczną rozpoczął już w dzieciństwie, ucząc się rysunku i malarstwa u Nikołaja Sklifasowskiego w Tyflisie (Tbilisi) w Gruzji. Po pierwszej wojnie światowej ponownie zamieszkał w Tyflisie, gdzie zetknął się z awangardą rosyjską, a podczas swoich wyjazdów do Moskwy poznał kolekcje malarstwa francuskiego Siergieja Szczukina i Iwana Morozowa. Związany z kręgiem futurystów, malował pełne ekspresji kompozycje, w których deformował kształty i stosował ostrą kolorystykę. Ponadto projektował scenografie, tworzył plakaty, ilustracje książkowe, rysował karykatury i scenki groteskowe. W Krakowie Waliszewski pojawił się w 1921 roku, podejmując studia w Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Wojciecha Weissa. By określić moje wrażenie wobec jego ówczesnych prac, nie znajduję innego słowa jak olśnienie. […] fascynował wtedy nas kolegów nie tylko talentem, ale zakresem swych zainteresowań i przeżyć malarskich – wspominał dalej Czapski. Jesienią 1923 roku Waliszewski dołączył do pracowni Józefa Pankiewicza, wchodząc w krąg kapistów wyjechał na dalsze studia w paryskiej filii ASP.
Zygmunt Waliszewski (1897-1936) „Autoportret”, 1922 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
Zygmunt Waliszewski (1897-1936) „Portret Józefa Czapskiego”, 1922 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Po ponad pięćdziesięciu latach od śmierci obu artystów, wczesne prace Zygmunta Waliszewskiego podarowane Kazimierzowi Miterze odnajdują się w popadającym w ruinę budynku przy ulicy Jana Zamoyskiego w krakowskiej dzielnicy Podgórze, znanym jako „dworek Mitery”, dzisiaj już nieistniejącym. Obrazy olejne, akwarele, gwasze i rysunki trafiają do Salonu Antyków „Connaisseur”, który następnie współorganizuje wystawę nieznanych prac Waliszewskiego i Mitery w Galerii Chimera Domu Aukcyjnego Rempex w Warszawie, pokaz kończy aukcja w kwietniu 1993 roku. Portret Józefa Czapskiego nabywa do swoich zbiorów Muzeum Narodowe w Warszawie, pozostałe prace trafiają do kolekcji prywatnych. Krótki, ale ważny okres studiów krakowskich [Zygmunta Waliszewskiego] znany jest nadal słabo, a ponadto sporo prac z tych czasów zaginęło podczas wojny. Obecnie luka ta została zasadniczo uzupełniona nieznanym dotąd zespołem dzieł, stanowiącym część spuścizny po malarzu krakowskim Kazimierzu Miterze. Zawierała ona, poza bogatym zbiorem dokumentów dotyczących sztuki dwudziestolecia międzywojennego kilka akwarel Tadeusza Makowskiego, obrazy i rysunki samego Mitery i zaprzyjaźnionego z nim od lat wspólnych studiów Waliszewskiego – pisała w folderze wystawy Hanna Bartnicka-Górska.
Zygmunt Waliszewski (1897-1936) „Józef Poniatowski i Jan Sobieski”, praca dwustronna, lata 1922-1923, źródło: Rempex
Prace odnalezione w dworku Mitery pozwoliły na doprecyzowanie wczesnej twórczości Zygmunta Waliszewskiego. Luźna, groteskowa forma przedstawień, szczególnie widoczna w drobnych scenach, żywa kolorystyka kompozycji stanowią etap pośredni pomiędzy działalnością artystyczną w Tyflisie kształtującą się pod wpływem formizmu i awangardy rosyjskiej, a twórczością późnych lat dwudziestych i lat trzydziestych, gdy artysta związany się z nurtem koloryzmu ukształtował swój dojrzały styl oparty na bogatej palecie barwnej, wrażliwy na subtelne zestawienia kolorów. Józef Czapski w swoich wspomnieniach „O Zygmuncie Waliszewskim” zamieszczonych na łamach „Głosu Plastyków” pisał: Kochał się w Napoleonie, znał wszystkie jego bitwy, marszałków, rysował ich portrety, robił karykatury, do których zwłaszcza nadawał się gruby generał Kleber, parafrazował obrazy Gros’a, malował stylizowane bitwy pod piramidami…
Zygmunt Waliszewski (1897-1936) „Bitwa”, 1936 rok, źródło: Rempex
Zygmunt Waliszewski (1897-1936) „Napoleon pod piramidami”, 1923 rok, źródło: Desa Unicum
Źródła:
-
Józef Czapski, O Zygmuncie Waliszewskim [w:] „Głos Plastyków”. Miesięcznik ilustrowany poświęcony sztuce plastycznej, Wydawnictwo Związku Zawodowego Polskich Artystów Plastyków w Krakowie, r. V, Kraków 1937
-
Wystawa prac nieznanych. Zygmunt Waliszewski. Zapomniany – odnaleziony. Kazimierz Mitera. W służbie sztuki, Galeria Chimera, Warszawa 1993
-
Józef Czapski, Patrząc, Kraków 1996
Autor: Katarzyna Łomnicka
Historyczka sztuki z wieloletnim doświadczeniem na rynku antykwarycznym, autorka wydawnictw monograficznych i katalogów wystaw z zakresu sztuki polskiej XIX i XX w., kuratorka wystaw. W Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego prowadzi zajęcia dotyczące funkcjonowania rynku sztuki. Świadczy usługi eksperckie dla kolekcjonerów.
zobacz inne teksty tego autora >>