[Poniższy tekst jest kontynuacją artykułu -> przeczytaj część I]

 

Mało kto wytrzymuje wewnętrzne napięcie, którym elektryzuje Portret Paula Nauena. Powstał jeszcze w monachijskiej pracowni Boznańskiej. Tony perłowe, szarości, czernie, a na pierwszym planie niby mimochodem ustawione mała porcelanowa filiżanka – biel i intensywny błękit kobaltowy – i zupełny drobiazg: minipopielniczka z niedopałkiem zgniecionym ręką portretowanego. Na portrecie Nauen lewą dłonią właśnie nakrył prawą. Zdaje się, że właśnie byliśmy świadkiem ruchu od popielniczki.

Portretowany groził procesem recenzentowi, który zauważył, że Boznańska znakomicie uchwyciła cechy charakterystyczne dekadenta i birbanta. Artystka utwierdziła się w wierze w siłę własnego pędzla, kiedy się okazało, że Nauen, malarz i pedagog, istotnie odwiedziwszy ją wtedy nad ranem, wracał z nocnego lokalu.

Ten obraz długo ją reprezentował. Otrzymała zań złote medale na wielu Salonach. To jedno z jej najlepszych płócien – obok portretu polskiego malarza Samuela Hirschenberga, za który w 1893 na dorocznej wystawie Kunstlergenossenschaft w Monachium otrzymała złoty medal i odtąd przyjmowano jej obrazy z pominięciem decyzji jury!

Olga Boznańska "Portret Pawła Nauena", 1893 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Olga Boznańska „Portret Pawła Nauena”, 1893 rok,
źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Olga Boznańska "Portret malarza Samuela Hirschenberga", ok. 1904 roku, źródło: Lwowska Narodowa Galeria Sztuki

Olga Boznańska „Portret malarza Samuela Hirschenberga”, ok. 1904 roku,
źródło: Lwowska Narodowa Galeria Sztuki

Kraków był jej rodzinnym miastem. Wpadała tam sporadycznie. Od trzydziestego trzeciego roku życia na stałe w Paryżu, tylko gorzkimi myślami wracała do Krakowa. Dawano jej do zrozumienia, że stołki sławy pod Wawelem są obsadzone, nie omieszkano skrytykować wystawionego tam znakomitego obrazu Ze spaceru. Tymczasem w berlińskim branżowym czasopiśmie „Bazar” w 1895 zaliczono Boznańską do dwunastu najlepszych malarek w Europie. Od tegoż roku w Monachium zastępowała dyrektora prywatnej szkoły malarskiej Theodora Hummla podczas jego długotrwałej choroby. W Paryżu obejmie – obok Antoinne’a Bourdelle’a, Fernanda Légera i Ossipa Zadkina – funkcję profesora malarstwa w Académie de la Grande Chaumière, w tym samym czasie poprowadzi kurs dla panien w prywatnej Académie Witti.

Olga Boznańska "Ze spaceru – Dama w białej sukni", 1889 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Olga Boznańska „Ze spaceru – Dama w białej sukni”, 1889 rok,
źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Z Krakowa lepsze wieści: wreszcie w 1908 otrzymała Nagrodę im. Probusa Barczewskiego, przyznawaną przez Akademię Umiejętności wybijającym się artystom.

Pracownię w rodzinnej kamienicy w Krakowie (ul. Piłsudskiego 21, wówczas Wolska) zaadaptowała po śmierci ojca, budowniczego Adama Nowiny-Boznańskiego. Korzystała z atelier latem, gdy miała pewność, że są chętni na portrety, a także gdy się przez blisko rok leczyła – wreszcie skutecznie – u krakowskiego lekarza dr. Stanisława Boczara (piętro nad Klubem Dziennikarzy Pod Gruszką) z przypadłości uczuleniowych, które powodowały m.in. niemożność otwarcia oczu.

Olga Boznańska w pracowni w Krakowie, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Olga Boznańska w pracowni w Krakowie,
źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

W Paryżu przeżyła czas I wojny światowej, choć jako poddana austriacka powinna była opuścić Francję. Liczyły kontakty jej kuzyna, grafika Daniela Mordanta. Umrze w Paryżu, otoczona opieką młodych polskich artystów, w czasie II wojny światowej.

Wyobrażałem sobie, że mieszkała bardzo wysoko. Podniebnie. Tak było w jej pierwszej pracowni paryskiej, gdzie, młoda, przemierzała schody, nie musiała uciekać przed zjawami. Ostatnie trzydzieści lat życia spędziła na pierwszym piętrze. Na Montparnasse. Wnętrza na 114 rue de Vaugirard były wysokie i żeby wyjąć lub włożyć obraz, używano drabiny. Brak wygód, rozżarzona koza; cynowa wanienka dziecięca służyła do mycia pędzli.

Olga Boznańska "Wnętrze pracowni", 1892 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Olga Boznańska „Wnętrze pracowni”, 1892 rok,
źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Olga Boznańska w paryskiej pracowni, około 1910 roku, źródło: Association Bibliothèque Polonaise de Paris

Olga Boznańska w paryskiej pracowni, około 1910 roku,
źródło: Association Bibliothèque Polonaise de Paris

Kpiła z krytyków, którzy próbowali ją upchnąć w szufladkę z impresjonizmem. Przecież nie malowała w plenerze. Najwyżej etiudę pejzażową, z okna. To, co inspirowało impresjonistów, ta nieustanna zmienność krajobrazu pod wpływem światła, ją irytowało jako nietrwałe. Pejzaż – mówiła – płata figle. Nad każdą osobą pozującą do portretu, potrafiła zapanować – i to w imię sztuki dawało jej satysfakcję. Portretowani przychodzili kilkanaście razy na parogodzinne seanse. Artystka malowała na lekko zagruntowanej tekturze, szybko chłonącej farbę. Każda warstwa, organizowana krótkimi muśnięciami pędzla, musiała wyschnąć aż do następnego seansu, a po tej przerwie, która służyła pracy koncepcyjnej, Boznańska nakładała kolejną warstwę farby, by poprzednia się z tą nie łączyła, „żeby nie brudzić”. Czystość, jasność na powierzchni obrazów; w pracowni oswojone myszy, psy, ptaki. Absolutna wolność artysty. Jej rezultaty są nam znane: gra świateł i głęboka psychologia, o, niekiedy do bólu.

Olga Boznańska "Widok z okna pracowni paryskiej", lata 1912-1914, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Olga Boznańska „Widok z okna pracowni paryskiej”, lata 1912-1914,
źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Źródła:

  • Helena Blumówna, Olga Boznańska 19651940. Materiały do biografii, Warszawa  1949,

  • Helena Blum, Olga Boznańska. Zarys życia i twórczości. Kraków 1964

  • Olga Boznańska (18651940), wielki katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Krakowie (październik 2014 – luty 2015) i w Muzeum Narodowym w Warszawie (luty 2015 – maj 2015), Kraków 2014

Autor: Marek Sołtysik

Prozaik, poeta, dramaturg, krytyk sztuki, edytor, redaktor, artysta malarz i grafik, ilustrator, był pracownikiem w macierzystej Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w której ostatnio sporadycznie wykłada. Od roku 1972 publikuje w prasie kulturalnej. Autor kilkudziesięciu wydanych książek oraz emitowanych słuchowisk radiowych, w tym kilkunastu o polskich artystach, prowadzi także warsztaty prozatorskie w Studium Literacko-Artystycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ulubiony artysta: Rafał Malczewski.

zobacz inne teksty tego autora >>