Wszechstronnie wykształcony artysta fotografik, malarz, autor nowatorskich, naukowych opracowań i wpływowy dydaktyk – Henryk Mikolasch – za życia doceniony w wąskim kręgu ówczesnych fotografików, po śmierci został niemal całkowicie zapomniany. Różnorodne zainteresowania i rozległa wiedza wynikały z jego niezwykłej energii twórczej oraz zapału do pracy, a przynależność rodziny Mikolaschów do elity intelektualnej społeczeństwa w pewnym stopniu ułatwiła mu artystyczny rozwój.

Dziadek Henryka – Piotr Mikolasch (1805-1873) – w latach 20. XIX wieku osiadł we Lwowie i rozpoczął pracę w aptece, której wkrótce stał się właścicielem. Oprócz zarządzania prężnie działającą apteką, prowadził i popierał wiele prac eksperymentalnych. Wspierał między innymi Ignacego Łukasiewicza w badaniach nad ropą naftową i produkcją lamp naftowych. Po śmierci Piotra Mikolascha aptekę przejął jego syn Karol Henryk (1837-1888) – zaangażowany farmaceuta o imponującej wiedzy oraz aktywny działacz społeczny. Z małżeństwa z Joanną Zuccani miał dwie córki oraz syna – Henryka.

Fotografia portretowa Henryka Mikolascha

Fotografia portretowa Henryka Mikolascha

Henryk Piotr Mikolasch urodził się 9 grudnia 1872 we Lwowie. Kształcił się w zakresie chemii i farmacji na Uniwersytecie Lwowskim, a ukończył studia obroną dyplomu doktorskiego z filozofii. W młodości interesował się także muzyką – uczył się śpiewu w klasie Walerego Wysockiego, wykładowcy w Galicyjskim Konserwatorium Muzycznym we Lwowie. Po studiach podjął pracę w rodzinnej aptece oraz firmie drogeryjnej Piotr Mikolasch i Sp. W tym samym czasie – dzięki rodzinnym kontaktom – w roku 1894 poznał Juliusza Kossaka, u którego rozpoczął naukę malarstwa. Lekcje kontynuował w latach 1905-1906 u dwóch wybitnych artystów – Jana Stanisławskiego i Juliana Fałata.

Zainteresowania artystyczne pochłonęły go do tego stopnia, że w roku 1908 sprzedał aptekę Marianowi Krzyżanowskiemu, pozbył się udziałów w drogerii i rozpoczął samodzielne życie jako artysta. Jako ciekawostkę dotyczącą apteki Mikolaschów można dodać, że znajdowała się ona w tak zwanym Pasażu Mikolascha – pasażu handlowym, działającym w latach 1900-1941 – niezwykle popularnym i ekskluzywnym miejscu na ówczesnej mapie Lwowa. Bogato zdobione wnętrza i witraże w stylu secesyjnym dekorowały znajdujące się w pasażu: restaurację „Kryształowy Pałac”, biuro „Universal Pictures”, kina, zakłady jubilerskie, złotnicze, fryzjerów i fotografów.

Pasaż Mikolascha we Lwowie, fotografia archiwalna

Pasaż Mikolascha we Lwowie, fotografia archiwalna

Wróćmy jednak do losów naszego artysty, który w wieku 35 lat postanowił poświęcić się bez reszty fotografii, z którą zetknął się stosunkowo wcześnie, bo już w wieku 12 lat – wtedy otrzymał od ojca pierwszy aparat fotograficzny. Studia chemiczne ugruntowały jego wiedzę dotyczącą technologii fotograficznej, a pobyt w Krakowie wśród wybitnych artystów uświadomił mu, że fotografia może być traktowana jako niezależna dziedzina sztuki. Jak pisze monografista Mikolascha: Fotografia połączona z zamiłowaniem do malarstwa stawała się doskonałym narzędziem obserwacji i rejestracji otaczającego świata. Początek kariery jako fotografika zbiegł się z ustabilizowaniem sytuacji w życiu osobistym – w 1898 roku Henryk ożenił się z Reginą Gostyńską. Jego wybranka studiowała we Lwowie malarstwo i zamierzała zostać nauczycielką rysunków. Mikolaschowie razem fotografowali i wspólnie brali udział w wystawach – warto dodać, że oboje byli w środowisku wysoko cenieni. W późniejszych latach Regina niemal całkowicie porzuciła fotografię, poświęcając się prowadzeniu domu i wychowaniu córki Ewy.

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Dziewczynka z morelami”, ok. 1910 roku, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Dziewczynka z morelami”, ok. 1910 roku, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Szkło” (Słoje), brom, fot. „Polski Przegląd Fotograficzny”, 1927 rok

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Szkło” (Słoje), brom, fot. „Polski Przegląd Fotograficzny”, 1927 rok

Prace Mikolascha były prezentowane na licznych wystawach. Debiutował w roku 1902 na Pierwszej Polskiej Wystawie Fotograficznej w Krakowie. Rok później na wystawie w Wieliczce otrzymał medal oraz pierwsze pozytywne recenzje: Wśród tej powodzi fotografów klasą dla siebie były nagrodzone przez jury prace polskich amatorów H. Mikolascha i R. Hubera. Kolejne sukcesy miały miejsce na wystawach we Lwowie (1903) i w Krakowie (1904). Niebawem stał się artystą znanym także poza granicami ówczesnej Galicji – jego prace były prezentowane w Amsterdamie, Paryżu, Londynie, Budapeszcie i Wiedniu, gdzie otrzymał pozytywne recenzje: Zdjęcia wyglądają korzystnie dzięki swojej prostocie motywu (…) Autor nie szuka efektów księżycowo-świetlnych, ukazuje kontrasty czarne przy białych powierzchniach (…) Delikatne wstęgi chmur nieba, których dosięgają ostatnie promienie słońca, powinny pozostać tak przejrzyste i wolne od wszelkich twardości jak w naturze. Wystawa indywidualna w Warszawie ponownie zebrała znakomite recenzje: [na pokazie prac Mikolascha] nie wiadomo co bardziej podziwiać, czy wszechstronność talentu traktującego z równą maestrią krajobraz, akt, portret, rodzaj i martwą naturę, czy subtelność, wykwint i zwartość kompozycji. Mistrz Mikolasch to Petroniusz polskiej fotografiki, który nie przystraja swych obrazów w sztuczne efekty (…) jest zawsze sobą: wykwintnym, szczerym artystą!.

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Południe I”, przetłok, 1930 rok, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Południe I”, przetłok, 1930 rok, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Orka”, przetłok, 1927 rok, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Orka”, przetłok, 1927 rok, fotografia archiwalna

Mikolasch pasjonował się także niekonwencjonalnymi technikami fotografii, tak zwanymi technikami szlachetnymi, stojącymi na pograniczu czystej fotografii i technik graficznych. Jedną z nich była technika gumy – opierająca się na zmniejszeniu rozpuszczalności gumy arabskiej pod wpływem światła. Niezwykłość tej techniki polega na połączeniu pozornej prostoty (do naświetlenia pracy wystarczy słońce, a do wywołania – zwykła woda) ze złożonym procesem dobierania składników (guma arabska, dwuchromian potasu oraz pigment w odpowiednich proporcjach), ręcznym rozprowadzaniu emulsji światłoczułej na odpowiednio przygotowanym papierze i w końcu jej zmywaniu, by nadać ostateczny kształt dziełu. – jak opisuje tę technikę współczesny fotografik (dziś nadal jest metodą stosowaną przez koneserów). Obraz stworzony tą techniką jest syntetyczny, płaski, pozbawiony szczegółów i niektórych półtonów, ale pomimo tego delikatny i miękki. Drugą techniką szlachetną, stosowaną przez Henryka Mikolascha była wynaleziona w 1904 roku technika olejowa oraz jej modyfikacja – bromolej (wykorzystywał ją jako pierwszy artysta w Polsce). Bromolej opiera się na zjawisku „garbowania” (utraty rozpuszczalności i zdolności pęcznienia pod wpływem wody) żelatyny uczulonej chromianem potasu w obecności naświetlonych i wywołanych soli srebra tworzących obraz w klasycznej, czarno-białej technice fotograficznej. Mikolasch opublikował dwa opracowania książkowe dotyczące obu metod: „Moja technika olejna i bromolejna” (Lwów 1925) oraz „Moja technika gumowa. Sporządzanie obrazów fotograficznych za pomocą gumy i farby” (Lwów 1932) oraz wiele artykułów w czasopismach fotograficznych.

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Książątko”, brom tonowany, fot. „Miesięcznik Fotograficzny”, 1930 rok

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Książątko”, brom tonowany, fot. „Miesięcznik Fotograficzny”, 1930 rok

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Niebieska flasza”, 1914 rok, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Niebieska flasza”, 1914 rok, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Pasja fotograficzna nie wykluczyła jego zainteresowania malarstwem. Co prawda prac malarskich powstało znacząco mniej niż fotografii, jednak na podstawie zachowanych prac wyłania się obraz Mikolascha jako utalentowanego malarza, zafascynowanego polskim, nizinnym krajobrazem. Wśród prac pojawiających się na rynku antykwarycznym znajdziemy kompozycje z tokującymi cietrzewiami pośród zamglonych, rozległych łąk, sceny rodzajowe z konnymi zaprzęgami, tajemnicze, ciemne wnętrza lasów czy fragmenty architektury. Mikolasch, wbrew ówcześnie panującym nurtom awangardowym, pozostał wierny konwencji realistycznej, dopracowując obrazy z dbałością o szczegóły i nadając im subtelny nastrój.

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Walczące głuszce”, 1919 rok, źródło: Ostoya

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Walczące głuszce”, 1919 rok, źródło: Ostoya

Henryk Mikolasch (1872-1931), „W buduarze”, źródło: Salon Connaisseur

Henryk Mikolasch (1872-1931), „W buduarze”, źródło: Salon Connaisseur

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Zaprzęg”, źródło: Rynek Sztuki

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Zaprzęg”, źródło: Rynek Sztuki

Istotnym elementem jego życia była także praca dydaktyczna, związek Mikolascha z Politechniką Lwowską to cały rozdział w historii polskiej fotografii, który miał początek w roku 1921. Prowadził zajęcia z fotografii oraz objął kierownictwo Zakładu Fotografii, kładąc nacisk w programie nauczania na techniki szlachetne, ich praktyczne zastosowania i nowinki techniczne. Prowadził zajęcia z fotografii artystycznej, dokumentalnej i lotniczej. Pomimo trudnej osobowości, skrajnego zamiłowania do porządku i konkretnych działań w pracowni, oraz bezkompromisowych sądów i ciętych ripost, był uwielbiany przez swoich studentów i niewątpliwie był pedagogiem z powołania. Bezstronnie należy przyznać, że największą zasługą Mikolascha jako pedagoga, zasługą którą przypisać należy jego wielkiej skromności, wnikliwości i mądrości, było to, że dając swym uczniom poważne podstawy pracy technicznej i artystycznej, nie narzucał im nigdy swej osobowości, ale pozostawiał każdemu jego własny, indywidualny kierunek twórczy… „Szkołę” stworzył tylko w znaczeniu doskonałego opanowania techniki wywoływania, … wyzyskiwania do granic możliwości materiałów negatywowych i pozytywowych, skrupulatnego ich wykańczania oraz – co równie ważne – odpowiedniego do zamierzeń artystycznych (to właśnie Mikolasch czynił przez całe życie) – zastosowania technik indywidualnych – pisze we wspomnieniach jedna z jego uczennic – Janina Mierzecka.

Od początku swojej drogi twórczej aktywnie działał w stowarzyszeniach zrzeszających fotografików i promujących tę dziedzinę sztuki. Wybrany na prezesa Klubu Miłośników Sztuki Fotograficznej, przyjął tę funkcję, stawiając warunek, by Klub został przekształcony w Lwowskie Towarzystwo Fotograficzne, mające za zadanie jeszcze bardziej uaktywnić i wspomóc w działaniach lokalne środowisko fotografików. W 1905 roku wydał „Album Fotografów Polskich”, zawierający reprodukcje współczesnych mu twórców oraz obszerne słowo wstępne. Z inspiracji Mikolascha powstało lwowskie czasopismo „Wiadomości Fotograficzne”, w którym sam również publikował. Był członkiem honorowym Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego, a w roku 1930, gdy powstał elitarny Fotoklub Polski, należał do pięcioosobowej Kapituły Seniorów.

Henryk Mikolasch (1872-1931), „W lesie”, 1908 rok, źródło: Willa Struvego

Henryk Mikolasch (1872-1931), „W lesie”, 1908 rok, źródło: Willa Struvego

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Sowa”, 1914 rok, technika bromosrebrowa, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Sowa”, 1914 rok, technika bromosrebrowa, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Jedną z wielu pasji, jakiej bez reszty poświęcił się Mikolasch, była fotografia zwierząt, którą zajmował się w latach 1910-1916. Być może zatracenie się w fotografowaniu przyrody w samotności, było pewną formą ucieczki od świata, wynikało ze znużenia aktywną działalnością w lwowskiej społeczności i zawiścią ze strony innych fotografów. Plonem długich wędrówek po podkarpackich lasach było kilka tysięcy zdjęć zwierząt, które miały być opublikowane w „Atlasie fauny polskiej”. Niestety do publikacji nigdy nie doszło z powodu zniszczeń I wojny światowej. Zachowało się zaledwie kilka zdjęć.

Henryk Mikolasch, jak wielu wyjątkowo uzdolnionych twórców, wykazywał ponadprzeciętną wrażliwość. W połączeniu z wyczerpującą aktywnością zawodową, prowadziło to do załamań psychicznych i stanów depresyjnych. Zwykle uciekał wtedy  do domu letniego w Tatarowie nad Prutem. Tam też popełnił samobójstwo dnia 20 lipca 1931 roku. Nie do końca znane są okoliczności i przyczyny tego desperackiego kroku. Wiadomo, że oprócz osłabienia psychicznego, dotknęły go także trudności materialne, związane z ogólnym kryzysem pod koniec lat 20-tych. Zachowała się po nim niewielka część dorobku artystycznego, nowatorskie publikacje i pokolenie wychowanych uczniów na Politechnice Lwowskiej.

 

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Przy klasztornej furcie”, 1906 rok, źródło: Rynek Sztuki

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Przy klasztornej furcie”, 1906 rok, źródło: Rynek Sztuki

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Mgła”, przetłok, 1929 rok, fotografia archiwalna

Henryk Mikolasch (1872-1931), „Mgła”, przetłok, 1929 rok, fotografia archiwalna

ŹRÓDŁA: 

  • A. Żakowicz, Henryk Mikolasch (1972-1931) fotograf i dydaktyk, Wrocław 1998
  • I. Płażewski, Dzieje polskiej fotografii, Warszawa 2003
  • J. Mierzecka, Mój świat. Moje czasy, Warszawa 1989
  • T. Mościcki, Henryk Mikolasch, culture.pl

 

 

Autor: Małgorzata Bednorz

Po krótkiej przygodzie z malarstwem studiowała historię sztuki, którą rozpoczęła na UMK, a skończyła na UJ. Od czasu do czasu pisze teksty o sztuce dla kilku czasopism. Wielbicielka twórczości kaskaderów literatury, a w sztukach plastycznych – wszelkich przejawów ekspresjonizmu (chociaż ceni wielu artystów z różnych epok i nurtów).

zobacz inne teksty tego autora >>