Sztuka pierwszej połowy XX wieku obfituje w wielkie nazwiska, rewolucyjne zmiany i  błyskawicznie następujące po sobie nowe kierunki w malarstwie. Niemniej jednak wielu utalentowanych artystów tamtych czasów postanowiło  pozostać wiernymi dawnemu, tradycyjnemu stylowi realistycznemu, nieznacznie tylko inspirując się nowymi tendencjami w sztuce. Często ich twórczość cieszy się dużym powodzeniem wśród miłośników malarstwa i do dziś jest wszechobecna na polskich i zagranicznych aukcjach.

W przypadku niektórych artystów tworzących w pierwszej połowie ubiegłego stulecia jesteśmy w stanie niezwykle dokładnie odtworzyć koleje ich życia i twórczości dzięki licznym zachowanym tekstom źródłowym, pamiętnikom  i prywatnej korespondencji, notkom prasowym, które dotyczyły aktualnych wydarzeń w świecie sztuki. Inni jednak owiani są aurą tajemnicy, a skąpe informacje na temat ich życia pozostawiają wiele niedopowiedzeń. Właśnie jeden z owych zagadkowych twórców – niemiecki marynista Rudolf Priebe – stanie się bohaterem dzisiejszego artykułu. Notki biograficzne na stronach polskich i zagranicznych domów aukcyjnych podają zaledwie szczątkowe informacje na temat wykształcenia i głównych motywów twórczości Priebe, podobnie jak leksykon Thieme-Becker. Najpełniejsze dostępne źródło informacji na temat artysty stanowi kilkustronicowy artykuł Doroty Klinkowskiej, opublikowany w czasopiśmie “Antyki” w 2007 roku.

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Pejzaż z wiatrakiem”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Pejzaż z wiatrakiem”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Pod żaglami”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Pod żaglami”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Rudolf Priebe urodził się 17 czerwca 1889 roku w Szulakowie blisko Kijowa. Nie wiadomo nic o jego dzieciństwie i młodości, pewne jest jedynie to, że był potomkiem osadników niemieckich, którzy zamieszkali na bezkresnych stepach Ukrainy. W 1763 roku Caryca Katarzyna Wielka wystosowała manifest, który miał zachęcać Europejczyków do osiedlania się w dowolnej guberni rosyjskiej. Nowych osadników kierowano jednak w znacznej większości w rejon środkowej Wołgi. Władczyni obiecywała im specjalne prawa, miedzy innymi zachowanie własnego języka, kultury i religii. Ważnym przywilejem było również pokrycie przez państwo kosztów podróży przesiedleńczej, a w jej trakcie – wypłacanie osadnikom dniówek. Pieniądze te nosiły określenie „podróżnych” i miały wystarczyć na najpilniejsze potrzeby podczas wędrówki do Rosji.

Nasz malarz dorastał więc na styku cywilizacji Wschodu i Zachodu, pośród na wpół dzikich stepów ukraińskich, tak ukochanych przez twórców epoki romantyzmu. W twórczości polskiego wieszcza – Adama Mickiewicza – Na stepach budzi się w bohaterze tęsknota, rezygnacja, żal, ale także zachwyt, chęć poznania i zrozumienia otaczającego go świata. Wszystko to umożliwia step, który poprzez swoją przestrzenną rozległość odsłania widok, jakiego nie sposób doświadczyć byłoby gdzie indziej.

Współistnienie wielu narodów zamieszkujących kresy zakończyło się w momencie wybuchu I wojny światowej. W roku 1914, 25-letni wówczas Rudolf Priebe został, jak wielu innych “rosyjskich Niemców”, internowany. Pozostał w Rosji do  roku 1921, a potem wyjechał na fali niemieckiej emigracji. Dzięki temu uniknął wielkiego głodu i późniejszych, zarządzonych przez Stalina, czystek etnicznych. Opuścił Ukrainę na zawsze, wstępując po ucieczce do Państwowej Akademii Sztuki i Rzemiosła Artystycznego (Staatliche Akademie für Kunst und Kunstgewerbe) we Wrocławiu. Jego pierwszymi nauczycielami byli Arnold Busch oraz Eduard Kaempffer. Busch był uznanym pejzażystą i portrecistą, jednak jego kariera akademicka skończyła się przedwcześnie z powodu osobistych konfliktów ze współpracownikami. W czasie I wojny światowej zajmował się portretowaniem wysokich oficerów armii cesarskiej, w późniejszych latach był członkiem Kłodzkiej Grupy Artystycznej i należał do kolonii artystycznej “Bractwa św. Łukasza” w Szklarskiej Porębie. Po przegranej przez Niemcy II wojnie światowej, musiał opuścić swój dom w Sokołówce. Drugi nauczyciel – Kaempffer – był malarzem i rzeźbiarzem, związanym  z wrocławskim środowiskiem artystycznym. Tworzył kompozycje monumentalne, które można podziwiać w wielu kościołach, uprawiał również malarstwo sztalugowe oraz tworzył drobną rzeźbę o tematyce zwierzęcej i rodzajowej.

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Kutry rybackie”, źródło: Desa Unicum

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Kutry rybackie”, źródło: Desa Unicum

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Łodzie u brzegu”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Łodzie u brzegu”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Później przyszły malarz – Priebe – rozpoczął studia w słynnej, monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych u Ludwika Hertericha – czołowego przedstawiciela “szkoły monachijskiej”, który zyskał znaczenie przede wszystkim jako portrecista i malarz monumentalny oraz charyzmatyczny pedagog. W ówczesnym okresie stolica Bawarii była jednym z najistotniejszych ośrodków kształcenia artystycznego w Europie, a Królewska Akademia Sztuk Pięknych cieszyła się niezwykłą sławą. W mieście funkcjonowały także galerie, sale wystawowe i liczne prywatne szkoły, w których absolwenci Akademii nauczali młodych adeptów sztuki. Monachijska uczelnia słynęła z tolerancji i otwartości wobec przedstawicieli różnych narodów. Swój warsztat doskonaliło tam w różnych okresach grono wybitnych polskich malarzy, między innymi: Józef Brandt, Władysław Czachórski, Aleksander Kotsis, Aleksander i Maksymilian Gierymscy, Henryk Siemiradzki, Józef Chełmoński i Leon Wyczółkowski oraz wielu innych.

Monachijczycy nie tworzyli ściśle określonej grupy artystycznej, przybywali do Monachium na dłuższe lub krótsze studia. Jednak jest możliwe wskazanie cech charakterystycznych dla ich malarstwa, takich jak daleko posunięty realizm, nastrojowość oraz stonowany koloryt, z przewagą brązów i szarości, z powodu którego ukuło się krytyczne określenie “sosy monachijskie”. W tematyce dominowały sceny rodzajowe i pejzaże. Szkoła monachijska, pomimo, iż wykształciła wielu wybitnych artystów spotykała się z surową krytyką: Monachium było przede wszystkim szkołą złego smaku, płaskiego realizmu lub sentymentalnego efekciarstwa, określanego eufemistycznie jako Stimmung – pisał wybitny historyk sztuki Tadeusz Dobrowolski. Równie nieprzychylnie,  w kontekście twórczości polskich artystów w Monachium, wyrażał się w swoich tekstach Stanisław Witkiewicz. Z kolei współczesny badacz tłumaczy “Stimmung” w następujący sposób: Zgodnie z tą zasadą każdemu przedsięwzięciu artystycznemu winien towarzyszyć wynikający właśnie z tego zamierzenia sposób malowania i stosowanie środków wyrazowych tak, aby wywołać możliwie najpełniejsze asocjacje między tematem a materią malarską. Znaczy to, że formalne środki wyrazu winny być podporządkowane tematyce w taki sposób, aby nastrój obrazu wynikał nie tylko z ikonografii, z odpowiednio związanych wzajemnymi stosunkami przedmiotów czy ich grup, lecz z umiejętnie stosowanego warsztatu. Nie jest to zatem ani zjawisko nowe, ani negatywne.

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Przystań”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Przystań”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Żaglówki”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Żaglówki”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe w swojej późniejszej twórczości zdecydowanie skłonił się w stronę monachijskiego “Stimmungu” i stonowanej, ciepłej kolorystyki, odrzucając radosny, paryski impresjonizm, który rozkwitał tuż obok. Może dlatego że był Niemcem, a może dlatego, że melancholijne „monachijskie sosy” były bliższe wychowankowi ukraińskich stepów. Ile pozostało w nim “słowiańskiej duszy”, tego zamyślenia i zachwytu nad surowym pięknem ukraińskich równin? – pisze Dorota Klinkowska.

W twórczości artysty dominuje tematyka marynistyczna – kutry i żaglówki o wydętych, podniesionych żaglach, płynące przez wzburzone morze pod niebem zakrytym kłębiastymi obłokami, przystanie nad brzegiem morza z zacumowanymi żaglówkami, wiatraki oraz niewielkie chaty, mosty nad rzekami, a zdecydowanie rzadziej postaci ludzkie i wozy zaprzęgnięte do wozu. Oprócz realizmu i stonowanej tonacji z przewagą brązów i szarości, charakterystyczna jest również widoczna faktura farby uzyskana za pomocą szpachli malarskiej lub odważnych pociągnięć pędzla. W wielu pejzażach główną rolę odgrywa wiatr oraz daleka, nieograniczona przestrzeń. Patrząc na prace artysty ukazujące morze odczuwamy tęsknotę za wolnością i niekończącą się przestrzenią.

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Kutry żaglowe na morzu”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Kutry żaglowe na morzu”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Przystań”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Przystań”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Temat marynistyczny stanowi dla malarza swoiste wyzwanie, jednocześnie dając możliwość zaprezentowania szerokiej gamy możliwości warsztatowych  oraz eksperymentów  z materią malarską i światłem. Marynistyka rozwinęła się w XVII wieku – najsilniej w krajach związanych z morzem, o bogatych tradycjach żeglarskich. Ekspresję i majestat morza odkryli w pełni artyści epoki romantyzmu w wieku XIX, powstała wówczas niezliczona ilość płócien marynistycznych. Morze było dla nich nieujarzmionym żywiołem, rządzonym tajemniczą siłą, kontrastującą z kruchą, ludzką egzystencją. W okresie modernizmu  natura stała się przedmiotem interpretacji i stylizacji, morze dawało pole do popisu w zakresie ukazywania światła, barwy, powietrza i ruchu. W pierwszej połowie XX wieku malarstwo marynistyczne nadal cieszyło się popularnością u pewnej grupy malarzy, którzy wyspecjalizowali się w powyższej tematyce.

Po tematy związane z Bałtykiem i Morzem Północnym sięgali malarze związani z regionem, a więc Holendrzy, Niemcy, Polacy i Skandynawowie. Często ukazywano fragmenty wybrzeża, skalistego bądź piaszczystego, pełne morze, czasem puste, kiedy indziej z płynącymi statkami żaglowymi oraz nadbałtyckie porty i przystanie. Różne były sposoby kadrowania kompozycji – linia horyzontu mogła znajdować się u dołu, w centrum, lub w górnej partii obrazu, różne były metody oddawania pejzażu morskiego – od daleko idącego realizmu po swobodną, indywidualną interpretację morza za pomocą szerokiego wachlarza środków artystycznego wyrazu.

Rudolf Priebe większość swego dorosłego życia spędził w Hamburgu, a więc stosunkowo blisko Morza Bałtyckiego, co dało mu możliwość częstego ukazywania tematów morskich i doskonalenia się w tej trudnej i wymagającej dziedzinie malarstwa.

Warto wspomnieć również o żonie artysty  Kate Priebe Orlowski, urodzonej w Wołczynie na Górnym Śląsku w roku 1889. Kate także była malarką, a w jej twórczości dominowały pejzaże oraz martwe natury z kwiatami, inspirowane malarstwem francuskich impresjonistów. W latach po I wojnie światowej tworzyła ekspresyjne portrety, inspirowane Toulouse-Lautrec’iem, ukazujące nowoczesne, pewne siebie kobiety. Około 1920 roku przeprowadziła się do Berlina, gdzie w latach 30. ślad po niej zaginął.

Źródła podają dwie różne daty śmierci artysty – 1956, 1964 lub 1965 rok. Prace Rudolfa Priebe są do dziś chętnie kupowane na aukcjach w Polsce i za granicą ze względu na doskonały warsztat i niezwykłą malowniczość pejzaży.

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Dubrownik”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Dubrownik”, źródło: Sopocki Dom Aukcyjny

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Żaglówki na morzu”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Rudolf Priebe (1889-1956?), „Żaglówki na morzu”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Źródła:

  • Dorota Klinkowska, “Rudolf Priebe – Niemiec z Ukrainy”, [w:] “Antyki”, nr 2 2007
  • Liliana Giełdon, Monika Jankiewicz-Brzostowska, “Katalog zbiorów malarstwa i rysunku Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku”, Gdańsk 2010
  • Liliana Giełdon, Monika Jankiewicz-Brzostowska, “Morze w malarstwie twórców z krajów nadbałtyckich. Katalog wystawy”, Gdańsk 2003
  • Ewa Maria Różańska, “ Sztuka marynistyczna: malarstwo, rysunek, rzeźba”, Wrocław 1986
  • Krystyna Fabijańska-Przybytko “Morze w malarstwie polskim”, Gdańska 1990
  • Andrzej Szpakowski, “Józef Brandt a środowisko polskich artystów w Monachium”, [w:] “Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego”, nr 2, 1964
  • Grzegorz Czerwiński, “Stepy ukraińskie w literaturze polskiego romantyzmu” [dostęp: 24.01.2024]
  • Anna Jedyńska, “Osiedlanie się Niemców nad środkową Wołgą w XVIII wieku” [dostęp: 24.01.2024]
  • Notki biograficzne na stronach polskich domów aukcyjnych

Autor: Małgorzata Bednorz

Po krótkiej przygodzie z malarstwem studiowała historię sztuki, którą rozpoczęła na UMK, a skończyła na UJ. Od czasu do czasu pisze teksty o sztuce dla kilku czasopism. Wielbicielka twórczości kaskaderów literatury, a w sztukach plastycznych – wszelkich przejawów ekspresjonizmu (chociaż ceni wielu artystów z różnych epok i nurtów).

zobacz inne teksty tego autora >>