Zima w Krakowie, czy zawsze była taka sama? Przyglądnijmy się dzisiaj obrazowi, który pokazuje zimowy kraków w 1886 roku, czyli 134 lata temu. Niesamowite jest to, że w zasadzie niewiele się zmieniło.
Kościół pw. śś. Piotra i Pawła oraz chromolitografia Juliusza Kossaka i Stanisława Tondosa
Stanisław Tondos i Juliusz Kossak namalowali serię akwarel, które przerobione na chromolitografie, posłużyły jako ilustracje do książki “Klejnoty miasta Krakowa”. Znajdziemy tam 24 kolorowe obrazki przedstawiające Kraków w 1886 roku. Są one niezwykłym świadectwem z jednej strony zmian, a z drugiej piękna i trwałości naszej architektury.
Juliusz Kossak (1824-1899) i Stanisław Tondos (1854-1917) „Kościół śś. Piotra w Pawła”, chromolitografia z 1886 roku
Ulica Grodzka w Krakowie, 2020 rok, źródło: archiwum autorki
Co nas może zdziwić na obrazku przedstawiającym Kraków 134 lata temu? W tym wypadku nie architektura, ona prawie w ogóle nie zmieniła się od czasu malowania tej ilustracji. Bryła kościoła świętego Andrzeja po prawej, prawie niezmienna od początku XIII wieku. Jedynie hełmy wież są odrobinę młodsze, tak o jakieś czterysta lat. Te dwa jednakowe hełmy patrzą na Kraków mniej więcej tak samo długo co bryła wielkiego kościoła tuż obok. Kościół pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła stoi tu bez zewnętrznych zmian od pierwszej połowy XVII wieku. Tylko ogrodzenie z charakterystycznymi figurami ma mniej o jakieś sto lat. Tak się szczęśliwie składa, że ta sama architektura cieszyła oczy zarówno naszych krakowskich pra pra pra dziadków, jak i cieszy nasze dzisiaj.
Dlaczego zatem w ogóle zainteresował mnie ten obraz? Z powodu mniej zauważalnych zmian. Dzisiaj ulica Grodzka jest w zasadzie deptakiem. Ruch pojazdów jest tam zabroniony. Na ilustracji widzimy za to tramwaj i to nie byle jaki, a konny! Przez osiemnaście lat, przez Kraków jeździły właśnie takie pojazdy. Linia była tylko jedna, jeździła od Dworca Głównego, przez ulice Floriańską, Grodzką, Stradomską, Krakowską i Mostową do mostu łączącego Kraków z Podgórzem.
Tramwaj konny na ulicy Grodzkiej
Kolejną ciekawą różnicą względem współczesności jest to, że panował ruch lewostronny, jak w całych Austro-Węgrzech. Na koniec zmiana, która jest dla mnie najmocniejsza – kiedyś to były zimy! Na obrazie widzimy nie tylko śnieg, który w ostatnich latach pojawia się tylko na jakiś czas. Widzimy także sanie jako miejski środek transportu. Kulig przez ulicę Grodzką? To musiało być wspaniałe!
Lewostronny ruch na krakowskich ulicach!
Kuligiem i saneczkami przez Grodzką.
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>
Kraków Tondosa, prowadzący audycję Czesław Kruszelnicki, w towarzystwie Stanisława Broniewskiego i Michała Rożka, podążają szlakiem Stanisława Tondosa, malarza-akwarelisty, który na planszach swych obrazów pokazał Kraków z przełomu XIX i XX wieku. Fajne na poczekaniu oglądanie 🙂 https://tiny.pl/wgw93
Dziękuję, ciekawie, zwięźle, barwnie.
Ulica tak znana, szalenie komercyjna, jak całe stare miasto, urokliwa jednak. Fasada kościoła Świętego Andrzeja zawsze mnie zachwyca.
Pozdrawiam