Pastele Stanisława Wyspiańskiego mają związek ze szpitalem psychiatrycznym? Może kilka z nich i tylko odrobinę.

Szpital Kliniczny im. dr Józefa Babińskiego w Krakowie i Stanisław Wyspiański młodszy.

Nie chodzi mi o wszystkie pastele tego krakowskiego artysty. Tylko trzy szczególne. Mam na myśli “Macierzyństwo” z 1902 roku, “Śpiącego Stasia” z 1904 roku oraz “Macierzyństwo z Helenkami” z 1905 roku. Na tych trzech obrazach uwieczniony został Staś Wyspiański, najmłodsze dziecko artysty, jego imiennik. Ten właśnie słodziak jest kluczem do tytułowej zagadki.

Stanisław Wyspiański (1869-1907) "Macierzyństwo", 1902 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Stanisław Wyspiański (1869-1907) „Macierzyństwo”, 1902 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Stanisław Wyspiański (1869-1907) "Staś śpiący", 1904 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Stanisław Wyspiański (1869-1907) „Staś śpiący”, 1904 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu

Stanisław Wyspiański (1869-1907) "Macierzyństwo z Helenkami", 1905 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Stanisław Wyspiański (1869-1907) „Macierzyństwo z Helenkami”, 1905 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Jak to w życiu bywa, chłopczyk dorósł i przestał być tylko dzieckiem. Chociaż w jego przypadku, dzieciństwo skończyło się bardzo szybko. Mały Staś miał niecałe pięć lat, gdy zmarł mu ojciec. Czasy były wtedy odrobinę inne niż dzisiaj i wraz z rodzeństwem nie zostali po prostu pod opieką matki. Cała czwórka dzieci miała przyznanego współopiekuna, adwokata, który miał odpowiadać za spadek, czyli finanse. Teodora Wyspiańska, wdowa po artyście i matka dzieci miała zasądzony obowiązek składać w sądzie raz do roku sprawozdanie z zarządu majątkiem. Taka niemiła sytuacja utrzymała się tylko przez rok. Potem było jeszcze gorzej.

W ostatnim dniu stycznia 1909 roku sąd odebrał Teodorze prawa do opieki nad dziećmi. Mały Staś miał niespełna siedem lat, jego rodzeństwo – Teodor szesnaście, Helena dwanaście, a Mieczysław dziewięć. Przez następne pół roku opiekę nad dziećmi przejął przyjaciel ich ojca, Adam Chmiel. Opiekę oczywiście prawną, bo faktycznie dzieci były w różnych krakowskich instytucjach z internatem. Wydaje się, że nie mogło być już gorzej? Otóż było. Po pół roku, Pan Chmiel również zrezygnował z pełnionej funkcji. Opiekunem prawnym dzieci został urzędnik miejski. Od tego czasu dzieciaki były wychowywane przez różne zakłady wychowawcze w kraju i za granicą.

Widok z wieży kaplicy na zabudowania szpitala klinicznego w Kobierzynie, źródło: kobierzyn.pl (Piotr Biernacki)

Widok z wieży kaplicy na zabudowania szpitala klinicznego w Kobierzynie, źródło: kobierzyn.pl (Piotr Biernacki)

Takie “spokojne” dzieciństwo mocno odbiło się na Stanisławie Wyspiańskim młodszym. Od wczesnej dorosłości, czyli od lat dwudziestych dwudziestego wieku leczył się w ośrodkach zdrowotnych dla nerwowo chorych. Później znalazł pracę jako pracownik biurowy działu gospodarczego dużej instytucji. Jakiej? Szpitala dla umysłowo chorych w podkrakowskim Kobierzynie.

Obrazy zatrzymały czas. Na pastelach Wyspiańskiego widzimy słodkiego maluszka. Kolejne pokolenia będą go oglądać i się nim zachwycać. Tym słodkim dzieciństwem i jednością z matką. Jednak świadomość jakie były późniejsze losy tego chłopca dodają obrazom mocne drugie dno.

Budynek administracji szpitala w Kobierzynie, źródło: archiwum autorki

Budynek administracji szpitala w Kobierzynie, źródło: archiwum autorki

Autor: Klaudia Ziobro

Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański

zobacz inne teksty tego autora >>