W wakacje ważnymi adresami są hotele. Mamy w Krakowie taki, który nosi nazwę “Wyspiański” i tak się składa, że to miejsce ma coś wspólnego ze Stanisławem Wyspiańskim!
Hotel “Wyspiański”, ul. Westerplatte 15 i półsierota zaopiekowany przez ciotkę.
Współczesny widok na Hotel „Wyspiański” od strony Plant, źródło: archiwum autorki
Jak mieszkało się Stasiowi z ciotką i wujkiem? Świadectwem może być szkicownik z 1880 roku, czyli tego samego, w którym ciotka przejęła nad nim pieczę. Szkicownik pełen rysunków wykonanych przez chłopca był zadedykowany „Dla ukochanej Cioci / Stanisław Wyspiański 1880”. Jej wpływ na Stasia musiał być duży. Koledzy z klasy żartobliwie nazywają chłopca “ciocią”, bo w rozmowach ciągle powołuje się na opinię ciotki Joanny Stankiewiczowej.
Co z wpływem wujka? Starszy pan nie starał się zastąpić chłopcu ojca. Był trochę bardziej jak dziadek rozpieszczający swojego wnuka. Jak wspomina Joanna Stankiewiczowa: “Czego tylko Staś zapragnął, jakąkolwiek najdziwniejszą fantazję objawił, już mąż spieszył, aby dogodzić i jego zadość uczynić”. Przyjaciel Wyspiańskiego, Stanisław Estreicher wspominał także: “Żaden jedynak nie był chyba otoczony w domu takim przywiązaniem i uwielbieniem jak on.”
Stanisław Wyspiański znany był ze swojej dumy i pewności siebie. Czy taki się już urodził, czy jednak duży wpływ na to miała jego młodość pod opieką ciotki i wujka? Trudno rozstrzygnąć jednoznacznie. Na pewno przechodząc obok Hotelu “Wyspiański” można przypomnieć sobie, że to właśnie tutaj jedenastoletni chłopiec znalazł swój azyl po stracie matki.
Karta szkicownika Stanisława Wyspiańskiego z lat 1880-1881, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>