Czy chłopięce wybryki mogą być prorocze? W wypadku Stanisława Wyspiańskiego i jego kolegów ze szkoły tak właśnie było.
Wieża Zygmuntowska i młodzieńcze żarty Stanisława Wyspiańskiego.
U stóp Wawelu, źródło: archiwum autorki
Dzwon Zygmunt przez długie stulecia był największym dzwonem w Polsce, średnica jego klosza to 242 cm, a wysokość razem z koroną prawie tyle samo, bo 241 cm. Jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją wielkość, ale bardziej ze względu na przeznaczenie. Dzwoni z okazji ważnych świąt kościelnych, ale także z okazji świąt narodowych i ważnych wydarzeń. Nie tylko z okazji śmierci i pogrzebów, ale na przykład w 2019 roku dzwonił po pożarze w katedrze w Notre-Dame w Paryżu, a 25 marca 2020 roku dzwonił w czasie modlitwy o ustanie pandemii.
Wracając do chłopięcych wybryków, chłopcy zostali złapani na gorącym uczynku. Gdy wyszło na jaw, że pomysłodawcą i prowodyrem był Stanisław, to rozmawiający z łobuziakami biskup zapytał: “Czemuż to, namówiłeś kolegów, żeby dzwonili? – Bo chciałem, żeby on zadzwonił dla nas.” Na te słowa biskup się roześmiał i zapytał: “Czy wiesz, że na to trzeba być znakomitym mężem?”, a potem puścił ich do domu.
Wybryk urwisów okazał się proroczy. Każdy z nich został znakomitym mężem. Może wzięli do siebie to, że sławny dzwon dla nich zadzwonił, więc muszą teraz zasłużyć na ten dźwięk? Nie wiadomo. Na pewno Zygmunt dzwonił dla Stanisława Wyspiańskiego jeszcze raz, gdy Kraków się z nim żegnał.
Dzwon Zygmunt w pełnej okazałości, źródło: archiwum autorki
Kontrukcja i liny do rozbujania Zygmunta, źródło: archiwum autorki
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>