1. Ociepka bywa nazywany „malarzem dnia siódmego”.
A kim właściwie jest „malarz dnia siódmego”? Tak potocznie określa się artystów, którzy malowanie traktują po prostu jako sposób spędzania wolnego czasu, jako zabawę. Artysta-samouk, który nie czuje potrzeby dokształcania się, wzorowania się na mistrzach, dążenia do określonego stylu – maluje tak jak potrafi. Na co dzień pracuje jako urzędnik, dentysta, rolnik, inżynier – czy ktokolwiek inny – a malowanie jest dla niego wypoczynkiem i przyjemnością. Takie podejście do sztuki jest, trzeba przyznać, urocze i tak właśnie niektórzy postrzegają twórczość Ociepki. Ale są też opozycjoniści, którzy nazywanie Ociepki artystą naiwnym, niedzielnym, uważają za wysoce krzywdzące, twierdząc, że malarstwo było jego posłannictwem i życiowym przeznaczeniem, że w jego obrazach kryje się bogata symbolika, filozofia, że mają one określony przekaz dla odbiorcy, a nie są tylko dziwnymi, kolorowymi jarmarcznymi obrazkami jak ze snów. Każdy ma prawo do własnego zdania.
Fotografia Teofila Ociepki, 1962 rok, fot. Eustachy Kossowski
Teofil Ociepka (1891-1978) „Autoportret”, 1960 rok, źródło: Muzeum Etnograficzne w Warszawie
2. Ociepka pochodził ze Śląska i – jak wielu Ślązaków – był związany zawodowo z górnictwem.
Stworzył się wokół niego mit artysty-górnika, ciężko pracującego pod ziemią, ryzykującego życie, który – stęskniony za przyrodą – tworzy po pracy kolorowe, wesołe obrazki. W rzeczywistości Ociepka, owszem, był związany z górnictwem, był synem górnika, który zginął pod ziemią i sam także pracował w kopalni, ale jako maszynista w elektrowni i nigdy własnoręcznie węgla nie wydobywał. W celach propagandowych zrobiono z niego górnika – przedstawiciela ludu, przodownika pracy, artystę ludowego, współtworzącego wspaniałe państwo socjalistyczne. Ociepka to dodatnia w społeczeństwie jednostka, odprężająca po ciężkiej, zawodowej pracy swe mięśnie i swe myśli w wypowiadaniu swej dynamicznej wrodzonej radości życia w malarstwie prymitywnym, lecz własnym, z trudem wśród przeciwieństw losu zdobytym. Dziś brzmi to absurdalnie, ale Ociepka był wówczas „niewygodny” – gdy kwitła sztuka socrealistyczna on malował dziwaczne stwory, dżunglę i inne planety – i trzeba go było jakoś dopasować do panującej ideologii. Ale prawdą jest, że jego związek ze Śląskiem był silny i motywy górnicze, śląskie legendy i tradycje, często pojawiały się w jego malarstwie.
Teofil Ociepka (1891-1978) „Kopalnia”, źródło: Muzeum Żup Krakowskich
3. Fascynował się okultyzmem, jasnowidzeniem, astrologią, telepatią.
Z okultyzmem zetknął się po raz pierwszy jako żołnierz cesarskiej armii niemieckiej w czasie I Wojny Światowej. Wielkie wrażenie wywarł na nim traktat okultystyczny Siedemdziesiąt dwa imiona Boże, który wraz z innymi podobnymi książkami przywiózł do swojego rodzinnego Janowa i z wielkim zapałem rozpropagował zawarte w nich idee wśród grupki pozyskanych „uczniów”, tworząc małą gminę okultystyczną. Jego duchowym przywódcą był Filip Hohmann z Wittenbergi – dostarczał mu książki, dawał wskazówki i zadania i podobno to właśnie on zainspirował Ociepkę do podjęcia pierwszych prób malarskich, wyrażających emocje i idee okultystyczne. Oprócz tego, Ociepka utrzymywał stały kontakt z Towarzystwem Parapsychicznym we Lwowie, był członkiem loży różokrzyżowców i mianowany mistrzem nauk tajemnych. Ociepka trafił na podatny grunt – jego śląscy uczniowie wychowani na baśniach i legendach, chłonęli nowe idee jak gąbka. Część z nich doprowadziła się do zguby obsesyjnymi, ale bezskutecznymi próbami pozyskania mitycznego kamienia filozoficznego, część po pewnym czasie straciła zaufanie do Ociepki – grupa powoli się rozpadała. Na podstawie specyficznych zainteresowań Ociepki wytworzyły się też pewne legendy – że malarz miał prorocze sny przepowiadające przyszłość, że jego obrazy to zaszyfrowane przekazy z kosmosu, że organizował seanse spirytystyczne i z dużą skutecznością przywoływał duchy.
Teofil Ociepka (1891-1978) „Żywy ogień”, źródło: Muzeum Etnograficzne w Warszawie
Teofil Ociepka (1891-1978) „Dżungla”, 1964 rok, źródło: Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
4. Promotorką jego twórczości była znana pisarka Izabela Czajka-Stachowicz.
Czajka – skandalistka, muza i przyjaciółka wielu artystów, między innymi Witkacego, Gombrowicza i Zamoyskiego. Urządziła w Katowicach wystawę malarzy amatorów śląskich, w tym Ociepki, który najbardziej ja zaintrygował: Obrazy Ociepki wnet zwróciły uwagę moją, jak i wielu bywalców tej wystawy swą świeżością, oryginalnością, zamiłowanie do fantastyki, które sprawia, że wydają się należeć do świata baśni. Czajka zaczęła traktować jego malarstwo jako remedium na sztukę pogrążoną w siermiężnym socrealizmie. Nie wspierała sztuki „naiwnej” dla kaprysu, miała określony cel – ucieczkę i odskocznię od panujących socrealistycznych wzorców. Po wojnie zorganizowała Ociepce indywidualną wystawę w Warszawie, promując go jako „polskiego Rousseau”. Po tej wystawie kariera artystyczna Ociepki nabrała znacznie większego rozpędu, a sam artysta miał okazję poznać współczesnych mu wielkich twórców, między innymi Juliana Tuwima, który nie mógł wyjść z podziwu nad fantazją i nieprawdopodobnymi kolorami obrazów Ociepki. Zakupił od niego Strzygonia, którego później mieli sposobność podziwiać goście w jego domu.
Fotografia przedstawiająca Izabelę Czajkę-Stachowicz i Teofila Ociepkę w 1957 roku, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
5. Ociepka stworzył serię obrazów przedstawiających zwierzęta z Saturna.
Według okultystów bardzo duży wpływ na to co się dzieje na ziemi ma planeta Saturn. W książce opisującej te tajemnicze relacje oraz życie na Saturnie zatytułowanej Saturn. Opis planety wraz z pierścieniem i księżycami oraz znajdującym się na niej światem żyjącym objawiony przez Ojca Świata (a Ociepka z pewnością znał i czytał tę lekturę), pojawiają się opisy zwierząt, które idealnie pasują do istot malowanych przez artystę. Zwierzęta na Saturnie nie są więc jedynie tworem bogatej wyobraźni artysty, ale są ilustracjami do książki. Być może Ociepka wierzył w istnienie tych zwierząt i uznał za swoją powinność podzielenie się tym z odbiorcami? A może potraktował opisy kosmicznego życia jako wdzięczne i bogate źródło inspiracji do tworzenia interesujących, fantastycznych obrazów?
Teofil Ociepka (1891-1978) „Lew z Saturna”, 1954 rok, źródło: Muzeum Etnograficzne w Warszawie
Teofil Ociepka (1891-1978) „Krówka z Saturna”, 1956 rok, źródło: Okna Sztuki
Źródła:
- A. Banach, Ociepka – malarz dnia siódmego, Kraków 1958
- A. Banach, Ociepka, Warszawa 1988
- S. A. Wisłocki, W kręgu okultystów Janowa, „Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2, 1984
- P. Sołowianiuk, Ta piękna mitomanka: O Izabeli Czajce-Stachowicz, wyd. Iskry
- K. Nos-Cybelius, Teofil Ociepka i jego uniwersum, niezlasztuka.net
Autor: Małgorzata Bednorz
Po krótkiej przygodzie z malarstwem studiowała historię sztuki, którą rozpoczęła na UMK, a skończyła na UJ. Od czasu do czasu pisze teksty o sztuce dla kilku czasopism. Wielbicielka twórczości kaskaderów literatury, a w sztukach plastycznych – wszelkich przejawów ekspresjonizmu (chociaż ceni wielu artystów z różnych epok i nurtów).
zobacz inne teksty tego autora >>
Moim flexem jest to że jest bratem ojego prapradziadka