1. Wywołał aferę obrazem ze skorupką od jajka.
Jak przystało na młodopolskiego twórcę, Karpiński czynnie uczestniczył w bujnym i szalonym życiu ówczesnej cyganerii krakowskiej. Jednym z ulubionych miejsc spotkań u progu XX wieku stała się kawiarnia Jama Michalikowa, w której kabaret „Zielony Balonik” przeżywał swój rozkwit. Niemal cała elita literacka i plastyczna przewinęła się przez Jamę, bawiąc się słowem i obrazem, urządzając satyryczne improwizowane spektakle i łagodząc trudną rzeczywistość rozbiorową doskonałym, wyszukanym humorem. Stali oni w opozycji do drobnomieszczaństwa i często rodziły się między nimi konflikty, o czym świadczy chociażby historia obrazu Karpińskiego, którą przytacza Tadeusz Boy-Żeleński: Karpiński wykonał żartobliwy obraz, przedstawiający aktualne wówczas odkrycie bieguna północnego, o którego chwałę spierali się Cook i Peary. Przybyły na biegun odkrywca spostrzega ze zdziwieniem resztki śniadania oraz młodego Zengtellera [bywalca kawiarnianego], którego wszędobylskość była przedmiotem stałych żartów kompanii. Wśród malowanych resztek była przylepiona prawdziwa skorupka od jajka. Na drugi dzień artysta spostrzegł, że skorupki nie ma i przykleił nową, myśląc że tamta odpadła, kolejnego dnia powtarza się ta sama historia – okazuje się że gospodarz kawiarni kazał ją zdjąć. Między Karpińskim a Michalikiem wywiązuje się absurdalny dialog: – Tak, ja kazałem zdjąć, bo w moim lokalu nie mogą walać się skorupki od jajka. – To ja zabieram obraz. – Może pan zabrać obraz, ale w moim lokalu skorupki od jajka nie będzie. – To my się wszyscy wyniesiemy od pana. – Mogą się panowie wynieść, ale u mnie skorupki od jajka nie będzie. Malarz rozłożony na łopatki tą surrealistyczną sytuacją, roześmiał się i usunął skorupkę z obrazu.
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Artyści w Jamie Michalikowej”, ok. 1910 roku, źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu
2. Jedną z jego ulubionych modelek w Paryżu była Jane.
Kobieta była dla Karpińskiego pierwszym i najważniejszym źródłem inspiracji. W czasie pobytu w Paryżu artysta stworzył pewien typ portretu kobiecego, któremu był wierny w zasadzie do końca życia i który przyniósł mu popularność. Karpiński jest przede wszystkim malarzem wdzięków, powabów kobiecych. Model Karpińskiego to kobieta, która kokietuje, pragnie, flirtuje, nęci, pozuje, która zawsze pamięta, że ją wiecznie śledzi i szuka oko mężczyzny – pisał współczesny mu krytyk F. Klein. Malarz prawdziwie rozkwitł w Paryżu, o czym pisze we wspomnieniach: był szalenie malowniczy i wobec różnorodności wrażeń bardzo artystycznie podniecający. Zabytki, wspaniałe galerie sztuki, typy artystów, studentów, modelek, robotników, różnej narodowości i ras. Najbardziej znane z okresu paryskiego są portrety modelki Jane – w sukni w niebieskie paski oraz w pół-negliżu z japońską laleczką. Pracowałem dużo i z zapałem. Naprzód miałem stałą modelkę Jane o pełnej wyrazu i bardzo ciekawej głowie, potem miałem też inne modelki – pisze artysta. Jane nie była zbyt urodziwa, rysy twarzy miała raczej męskie, jednak w jej portretach jest duża dawka uroku i wdzięku. Portret w niebieskiej sukni ukazuje kobietę wyemancypowaną, choć biedną, samodzielnie troszczącą się o swoje utrzymanie i świadomie zwracającą na siebie uwagę. Z kolei portret z japońską laleczką, gdzie Jane w bieliźnie swobodnie siedzi w fotelu, przerzucając nogi przez poręcz, jest bardzo intymny i tchnący subtelnym erotyzmem.
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Modelka Jane”, 1908 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Jane z japońską laleczką”, 1909 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
3. W czasie I wojny światowej został powołany w szeregi armii austriackiej.
Wcześniejszej obowiązkowej służby wojskowej w latach studenckich szczerze nienawidził, bo zabierała mu cenny czas, który chciał w całości poświęcić na naukę i malowanie. Gdy wybuchła wojna Karpiński miał 39 lat i został powołany jako oficer wojska austriackiego, o czym pisze z rozgoryczeniem: Nawiązując do mojej służby wojskowej, która jak wspomniałem była dla mnie rodzajem katastrofy. Na froncie spędził siedem tygodni, prawdopodobnie został lekko ranny i wówczas przeniesiono go do służby pozafrontowej. Przeważnie byłem w Krakowie, byłem np. komendantem szpitali, lub co już z moim zawodem miało coś wspólnego, komendantem Kriegsgrabenbteilung (…) Było nas 10 malarzy (…) Zadaniem naszym było malować groby i cmentarze wojenne, co pociągało za sobą ciągłe wyjazdy. Dorobek Oddziału Grobów Wojennych, obejmujący projekty architektoniczne cmentarzy i modele grobowców oraz mnóstwo prac malarskich i rysunków, okazał się dość wartościowy i był nawet eksponowany w Towarzystwie Sztuk Pięknych w 1916 roku. Karpiński zmuszony do takiego rodzaju pracy artystycznej wbrew swej woli, mając stosunek zdecydowanie negatywny, bo odrywała go od prawdziwej pracy, podchodził do niej poważnie i potraktował jako wyzwanie malarskie i ćwiczenie warsztatu. W dokumentalne studia żołnierzy, cmentarzy i pejzażu wojennego wplatał artysta elementy budujące nastrój i skłaniające do przemyśleń nad bezsensownością wojny.
Fotografia przedstawiająca Alfonsa Karpińskiego w mundurze, 1918 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Żołnierz austriacki”, 1915 rok, źródło: Desa Katowice
4. Poślubił młodszą od niego o 25 lat Władysławę Chmielarczykównę.
Jeszcze w mundurze, ale już polskim, w listopadzie 1918 roku żenię się. Żona moja jest córką adwokata, i jest młodsza ode mnie o 25 lat (…) Mieszkam wówczas od dwóch lat przy ul. Floriańskiej. Po wystąpieniu z wojska wracam do malowania. Wybranka była spokrewniona z malarzem Karolem Tichym i wychowała się w rodzinie, która wysoko ceniła profesje artystyczne i znała się na sztuce. Władysława jako kilkuletnie dziecko pozowała wraz z siostrą do portretu malowanego przez samą Olgę Boznańską, a jej rodzina darzyła artystkę sympatią, podobno z wzajemnością. Po ślubie pozowała też swojemu mężowi: Żonę moją malowałem coś 20 razy. Nigdy nie miała zastrzeżeń jak na obrazie wygląda. Bardzo tylko nie lubiła, gdy ludzie mówili na różne akty, czy studia, że to pewno żona, więc potem niechętnie pozowała. Na zachowanych portretach żony artysty widać jej delikatną, dziewczęcą urodę, charakterystyczną krótką fryzurę i piękne stroje modne w latach 20.
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Portret żony”, 1921 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Portret żony”, 1930 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
5. Przez całe życie utrzymywał się wyłącznie z malowania.
Dwadzieścia lat międzywojennych dla malarza, jak ja bez stałych dochodów, to okres lawirowania między malowaniem dla sztuki a malowaniem by żyć. Była to ciągła huśtawka, miesiące popytu na obrazy i miesiące stagnacji (…) Do tego wszystkiego trzeba było mieć głowę finansisty, a nie artysty, więc mimo, że orientowałem się, że jestem często naciągany, nie umiałem sobie z tym poradzić. – pisał Karpiński we wspomnieniach. Ratowały go głównie zamówienia na portrety – zrobił sobie nazwisko charakterystycznym, pociągającym typem portretu kobiecego i wiele aktorek, artystek, arystokratek marzyło o tym, by pozować Karpińskiemu do obrazu. Dużą popularnością cieszyły się również jego martwe natury z kwiatami. Jedyną stałą pracą dla malarza było stanowisko nauczyciela rysunku na Wyższych Kursach dla Kobiet, najwidoczniej jednak nie cieszyła go praca pedagogiczna, bo zrezygnował z niej po pół roku. Kilka lat wcześniej odrzucił propozycję objęcia posady rysownika w wytwórni witraży we Fryburgu. Nigdy też nie pociągała go kariera akademicka na ASP. Utrzymywanie się wyłącznie z malowania było oczywiście trudne, nie dawało poczucia stabilności i komfortu psychicznego, a w trudniejszych okresach malarz musiał sprzedawać malowane przez siebie portrety żony czy obrazy Olgi Boznańskiej, należące od lat do rodziny żony. Należy docenić to, że tworzenie dla zarobku nigdy nie wiązało się w jego przypadku ze spadkiem jakości malowanych obrazów.
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Żółte kwiaty na fortepianie”, 1921 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Alfons Karpiński (1875 – 1961) „Astry w wazonie”, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur
Źródła:
- Bartoszek M., Alfons Karpiński 1875-1961, Katalog wystawy, Stalowa Wola 2003
- Klein F., Alfons Karpiński: sylwetka, Kraków 1916
- Małkiewicz B., Alfons Karpiński 1875-1961: sztuka młodopolskich salonów, Muzeum Narodowe w Krakowie 2002
- Szlązak A., Alfons Karpiński – malarski „korespondent” wojenny, w: I wojna światowa nad Sanem, red. A. Garanty, Stalowa Wola 2014
- Weiss-Nowina Konopczyna Z., Nieznane wspomnienia Alfonsa Karpińskiego, „Gazeta Antykwaryczna” kwiecień 1999, nr 4(37) oraz maj 1999, nr 5 (38)
Autor: Małgorzata Bednorz
Po krótkiej przygodzie z malarstwem studiowała historię sztuki, którą rozpoczęła na UMK, a skończyła na UJ. Od czasu do czasu pisze teksty o sztuce dla kilku czasopism. Wielbicielka twórczości kaskaderów literatury, a w sztukach plastycznych – wszelkich przejawów ekspresjonizmu (chociaż ceni wielu artystów z różnych epok i nurtów).
zobacz inne teksty tego autora >>