Jakie historie może opowiedzieć okolica uwieczniona na mrocznym nokturnie? Co kryje się za wysokimi drzewami i długimi cieniami? Gdzie przemyka kobieca postać?
Planty i Gródek oraz akwaforta Władysława Zakrzewskiego “Kraków. Na Plantach”.
Kto wykonał ten mroczny obrazek Plant? Władysław Zakrzewski urodził się w 1903 roku w miejscowości Pakość, która znajduje się między Gnieznem a Bydgoszczą. Studiował w Krakowie na Akademii Sztuk Pięknych. Może to właśnie studencki czas w naszym mieście sprawił, że chociaż później rozwijał swój warsztat w Paryżu i Konstantynopolu to architektura Krakowa bywała tematem jego prac. W latach trzydziestych wyspecjalizował się w grafice i wykonał wiele dzieł przedstawiających Kraków, w tym mroczny “Kraków. Na Plantach”.
Władysław Zakrzewski (1903-1944) „Kraków. Na Plantach”, lata 30. XX wieku, źródło: Galeria Nautilus
Na tym krakowskim nokturnie widzimy gołe drzewa rzucające długie cienie, przechodzącą kobietę oraz stary budynek w tle. Miejsce to po prawie stu latach niewiele się zmieniło, chyba tylko trudniej spotkać osoby w podobnym stroju. Drzewa wciąż stoją na straży skrawków zieleni w mieście, a mury chronią ciepło i spokój sióstr zakonnych mieszkających za nimi. Jednak dawno temu chroniły kogoś innego. Okolica, w której dzisiaj mieści się klasztor sióstr dominikanek, prawie osiemset lat temu prawdopodobnie był odrębną osadą niewłączoną w obręb Krakowa.
Na krakowskich Plantach. Pozostałości dawnej Bramy Rzeźniczej, źródło: archiwum autorki
Planty wieczorem. Gródek, źródło: archiwum autorki
Nie wiadomo, czy miały tutaj miejsce jakieś zaciekłe walki, jednak wiadomo, że na początku XIV wieku, czyli siedemset lat temu znajdowała się tutaj rezydencja wójta Alberta. Zarządzał on miastem Kraków. Wójt ten nie chciał podporządkować się księciu, który zajął miasto, a nazywał się Władysław Łokietek. W 1311 roku wójt zorganizował bunt, książę bunt rozgromił. Za karę książę przejął rezydencję buntownika i poszerzył do tego stopnia, że ulica biegnąca nieopodal zmieniła bieg na bardziej dookoła. Dlatego dzisiejsza ulica Mikołajska ma taki nierówny kształt. Zmienił się nie tylko układ ulicy, ale także dobudowano nową bramę (Mikołajską) w murach miasta, a stara, zwana Rzeźniczą, ze względu na wspomniane zmiany układu ulicy, przestała pełnić swoją funkcję. Z czasem starszą bramę zamurowano i stała się częścią ściany klasztoru, a jeszcze później nowszą rozebrano. Takim to zbiegiem wydarzeń zachowały się dobrze widziane ślady Bramy Rzeźniczej.
Mroczny nokturn z nocnymi Plantami zachwyca mnie drzewami i cieniami otaczającymi przechodzącą postać. Budynek w tle przypomina mi, że okolica swoją budową opowiada historię buntu i tego, że zwycięzcy kształtują rzeczywistość. Kształt ulic i mury czasem opowiadają historie, tylko ich język bywa mało zrozumiały.
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>