Mama zawsze mówiła, “Ucz się, ucz. Najważniejsze to dobrze zdać maturę!” Jacek Malczewski jakoś to obszedł, bo wcale matury nie zdał. Jak to było?

ul. Sienna 13 – Gimnazjum św. Jacka

Przygotowanie nastoletniego Jacka do egzaminu dojrzałości wyglądało zupełnie inaczej niż u dzisiejszej młodzieży. Między trzynastym a siedemnastym rokiem życia nie chodził do szkoły. Mieszkał u swojego wujka Feliksa Karczewskiego, gdzie razem z kuzynami Wacławem i Bronisławem miał prywatnego nauczyciela. Początkowo uczył ich profesor Stawiński, następnie wybitny pedagog, uczestnik powstania styczniowego, przyszły pisarz pozytywistyczny Adolf Dygasiński. Celem było przygotowanie się do nauki w gimnazjum.

Gimnazjum za czasów Jacka Malczewskiego to nie było byle co, tylko szkoła, na zakończenie której zdawało się maturę. Nasz przyszły artysta rozpoczął swoją krakowską szkolną przygodę od Gimnazjum świętego Jacka mieszczącego się przy ulicy Siennej. Dzisiaj szkoła ta już nie istnieje, zlikwidowano ją w 1950 roku, jednak piękna brama się zachowała. To tutaj Jacek uczył się między innymi historii starożytnej, łaciny i greki. Nie posiedział w ławce za długo, bo tylko trochę ponad rok. Czy dlatego, że tak świetnie mu szło i wcześniej podszedł do matury? Albo może wręcz przeciwnie i go wyrzucono? Nie, było dużo mniej pospolicie.

Współczesny widok na ul. Sienną i dawne gimnazjum, źródło: archiwum autorki

Współczesny widok na ul. Sienną i dawne gimnazjum, źródło: archiwum autorki

Jacek Malczewski w czasie uczęszczania do gimnazjum świętego Jacka chodził także na dodatkowe zajęcia. Od stycznia 1872 roku uczył się rysunku u Leona Piccarda. Po wakacjach zaczął uczęszczać do Szkoły Sztuk Pięknych jako wolny słuchacz, nie przerywając nauki w gimnazjum. Jego rysunki dotarły do dyrektora, czyli samego Jana Matejki, a ten napisał do ojca młodego adepta list o treści m.in.: “Rysunki kreślone ręką syna Pańskiego Jacka, zdają się wskazywać i obiecywać niepośledni talent malarski, którego rozwinięcia nie należy może zbyt długo przetrzymywać.” List ten przyniósł pożądany skutek. W lutym 1873 roku Jacek Malczewski przerwał naukę w gimnazjum i został przyjęty na pierwszy rok studiów w Szkole Sztuk Pięknych. Więc nie zawsze matura bywała przepustką do dalszego kształcenia.

Czy na przykładzie Jacka Malczewskiego można powiedzieć, że “matura to bzdura”? Nie wyciągałabym tak daleko idących wniosków. Na studia dostał się ze względu na swoją pracowitość i talent. Tej właśnie pracowitości chciałabym życzyć wszystkim studentom rozpoczynającym właśnie nowy rok akademicki. Niech egzaminy nie przesłonią Wam całego świata!

Zachowana brama wejściowa do dawnego gimnazjum, źródło: archiwum autorki

Zachowana brama wejściowa do dawnego gimnazjum, źródło: archiwum autorki

Autor: Klaudia Ziobro

Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański

zobacz inne teksty tego autora >>