Co to za drzwiczki jak do piwnicy i co mają wspólnego ze Stanisławem Wyspiańskim?
Krypta pod kościołem Przemienienia Pańskiego przy ulicy Pijarskiej i ostatnie pożegnanie Stanisława Wyspiańskiego
Te tajemne drzwiczki nie prowadzą do piwnicy z ziemniakami czy węglem. Jest to wejście do dolnego poziomu kościoła, który zaaranżowany jest w kaplicę o szczególnym przeznaczeniu. Kaplica Świętych Schodów, konsekrowana prawie trzysta lat temu, powstała do kontemplacji Męki Chrystusa. Jak sama nazwa wskazuje, w kaplicy znajdują się schody. Nawiązują one do idei schodów, po których wchodził Jezus przed oblicze Piłata i na nich został skazany na śmierć. Służyły one do indywidualnej pobożności, wchodziło się po nich na kolanach, była to swoista forma modlitwy ciałem. W XVIII wieku, kiedy to miejsce było popularne, można było kupić specjalny modlitewnik, z tekstami dedykowanymi dla każdego ze stopni.
Co to ma wspólnego to miejsce ze Stanisławem Wyspiańskim? W XIX wieku kult Świętych Schodów zaczął zanikać, a kaplica otrzymała nowe, dodatkowe przeznaczenie. Od 1887 roku dolny kościół był wykorzystywany jako kaplica pogrzebowa dla zasłużonych osób. To tutaj trzy razy trumny znanych osobistości były wystawione, aby móc się z nimi osobiście pożegnać. Stąd uroczyście wyprowadzono trumny Józefa Ignacego Kraszewskiego, Mikołaja Zyblikiewicza i Stanisława Wyspiańskiego.
Ulica Pijarska z fasadą kościoła Przemienia Pańskiego, źródło: archiwum autorki
Wejście do krypty kościoła Pijarów, źródło: archiwum autorki
Tak dochodzimy do pogrzebu Stanisława Wyspiańskiego. Chętnych na osobiste pożegnanie się z artystą było kilka tysięcy osób. Służby porządkowe desperacko walczyły o utrzymanie porządku. Wyobrażam sobie tę uliczkę i małe drzwiczki pełne ludzi chcących dostać się do środka, by zobaczyć metalową trumnę ze szklanym wiekiem. Krypta przyozdobiona była przez malarzy związanych z Towarzystwem Artystów Polskich “Sztuka” i “Sztuka Stosowana”, a później wypełniona około dwustoma wieńcami. Moment wyniesienia trumny z krypty został nawet zarejestrowany na filmie, który później wyświetlano w pierwszym stałym krakowskim kinie Cyrk Edison.
Do napisania dzisiejszego tekstu zainspirowała mnie wizyta w tej krypcie. Odwiedzając tradycyjny Grób Pański, zawsze wyjątkowy w tym miejscu, wyobraziłam sobie te tłumy, wieńce i goździki spoczywające na trumnie.
Kondukt pogrzebowy Stanisława Wyspiańskiego na Rynku Głównym w 1907 roku, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>