Czyj gust jest najważniejszy? Tego, kto płaci za wykonanie dzieła. Co się dzieje w przypadku gdy artysta pracuje za darmo? Współpraca kończy się niezaproszeniem go na poświęcenie skończonego dzieła.
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – Mariacki
Efekty pracy Jana Matejki, który pracował dla idei, a nie dla pieniędzy, możemy ocenić sami, oglądając polichromię w krakowskim kościele Mariackim. Jemu współcześni mieli bardzo podzielone zdanie na jej temat, od “kościół raził oczy niemiłosiernym blaskiem kolorów i nieestetycznych szczegółów.” po “patrząc na prezbiterium, mniemają widzieć jakiś przedsionek niebieskiej chwały.”
Widok nawy głównej kościoła Mariackiego, źródło: archiwum autorki
Sklepienie nad prezbiterium w kościele Mariackim, źródło: archiwum autorki
Matejko bardzo interesował się wszelkimi pracami odbywającymi się kościele Mariackim, angażował się w posiedzenia komitetu kościelnego odpowiedzialnego za remont. Od początku miał swoją wizję dekoracji malarskiej i się jej trzymał. Gdy komisja chciała odrzucić jego szkice, mówiąc, że nie ma funduszy na tak skomplikowany projekt, nie tylko zapowiedział, że będzie pracował za darmo, na dodatek złożył swoją ofiarę pieniężną na kościół. Współpraca była trudna. Co najmniej dwa razy groził odstąpieniem od prac. Było to do tego stopnia męczące, że na uroczyste poświęcenie skończonej nawy kościoła Matejki nie zaproszono.
Mariacka polichromia Jana Matejki nie jest “zwykłą” dekoracją, która miałaby podkreślić architekturę. Jej funkcją jest także przekazywanie treści i wzbudzanie emocji. Anioły trzymają w rękach wersety z Litanii Loretańskiej oraz herby cechów mieszczańskich, które przyczyniły się do bogactwa tego miejsca.
Anioł z kartonu projektowego do polichromii w kościele Mariackim, źródło: archiwum autorki (Dom Jana Matejki)
Autor: Klaudia Ziobro
Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański
zobacz inne teksty tego autora >>