1. Przyjaźnił się z Kislingiem, Mondzainem i Hrynkowskim.
Jan Zawadowski, który od wczesnego dzieciństwa przejawiał zainteresowania artystyczne, w 1910 roku rozpoczął studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie trafił do pracowni prof. Józefa Pankiewicza. Nauczając, Pankiewicz w szczególny sposób podkreślał znaczenie dawnej sztuki włoskiej, a jednocześnie promował nowoczesne kierunki powstałe w środowisku paryskim. Zawadowski już wcześniej miał możliwość zapoznania się ze współczesną sztuką francuską, gdy oglądał wspaniałą kolekcję obrazów zgromadzoną we Lwowie przez pisarkę Gabrielę Zapolską. Tam po raz pierwszy zetknął się z pracami Gauguina, van Gogha, Pisarra i Seurata, pozostając pod ogromnym wrażeniem tych dzieł. Studia w krakowskiej Akademii utwierdziły przyszłego artystę w kierunku dalszych poszukiwań twórczych. W latach 1910-1912 spędzonych w Krakowie, Zawadowski zawarł trwałe przyjaźnie z kolegami z uczelni – Mojżeszem Kislingiem, Szymonem Mondzainem i Janem Hrynkowskim. Kisling i Mondzain wyjechali do Paryża, gdzie wkrótce udał się także Zawadowski. Artyści razem brali udział w wystawach na paryskich Salonach. Przyjaźń z Hrynkowskim zaowocowała wspólną przyszłą działalnością – w 1925 roku malarze uczestniczyli w powołaniu krakowskiego Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg”, złożonego głównie z dawnych uczniów prof. Pankiewicza.
Studenci krakowskiej Akademii – Kisling, Mondzain, Zawadowski, Hrynkowski, ok. 1910 roku, fotografia archiwalna
Wycieczka plenerowa studentów, Czorsztyn 1911 rok, fotografia archiwalna (Zawadowski pierwszy z lewej z laską, Hrynkowski drugi z prawej w kapeluszu, Mondzain pierwszy z prawej)
2. Lata pierwszej wojny światowej spędził w Hiszpanii.
W momencie wybuchu pierwszej wojny światowej Zawadowski przebywał na wyjeździe plenerowym w Beaucaire na południu Francji. Jako posiadacz paszportu austriackiego został aresztowany i osadzony w więzieniu w Nîmes, a następnie musiał opuścić terytorium Francji. Wiosną 1915 roku pisał w liście do brata: Co do mnie to mam się dobrze, od trzech miesięcy jestem w Sagunto, jest to małe miasteczko o kilka kilometrów od morza. Nie mam farb więc maluję akwarelą i ołówkiem. We Francji równo z wypowiedzeniem wojny byłem aresztowany razem z Jahlem za szpiegostwo i przeszliśmy trochę kiepskich chwil, ostatecznie mą niewinność udowodniono i wysłano nas do Barcelony. W czasie trwającego cztery lata pobytu w Hiszpanii Zawadowski zawarł przyjaźnie z przebywającymi tam artystami: pianistą Arturem Rubinsteinem oraz małżeństwem francuskich malarzy Sonią i Robertem Delaunay. Sam Zawadowski dużo podróżował po kraju; zafascynowany Don Kichotem, bohaterem powieści Cervantesa wędrował po Kastylii, zwiedzał Madryt i okolice: Kiedyś pojechaliśmy do Escurialu, żeby zobaczyć bardzo pięknego Tycjana i dwa obrazy El Greco. Jeździliśmy również do Toledo, które było cichym miasteczkiem, bez turystów – wspominał. Swoją twórczość z okresu hiszpańskiego – pejzaże i martwe natury – zaprezentował na wystawie malarzy polskich w Madrycie w 1918 roku, gdzie obok pejzaży Zawadowskiego pokazane zostały obrazy Władysława Jahla i Józefa Pankiewicza.
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Martwa natura – Paleta”, ok. 1914-1918, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Portret malarza Władysława Jahla”, przed 1920 rokiem, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
3. Przejął pracownię po Modiglianim, a jego marchandem był Leopold Zborowski.
Zawadowski przybył do Paryża w 1912 roku i początkowo zatrzymał się w „La Ruche” – budynku, który po wystawie światowej został zaadaptowany na potrzeby pracowni artystycznych. Wkrótce artysta przeniósł się do atelier na Montmartrze, gdzie zaprzyjaźnił się z Amadeo Modiglianim. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej, gdy powrócił do Paryża z Hiszpanii, odnowił dawne przyjacielskie kontakty z Modiglianim. Poznał także Leopolda Zborowskiego, legendarną postać Montparnasse’u, poetę, ale przede wszystkim marszanda i opiekuna artystów. Zborowski zasłynął jako propagator twórczości Amadeo Modiglianiego, którego wspierał finansowo i pomagał organizować wystawy w Paryżu. W 1920 roku, po przedwczesnej śmierci Modiglianiego, paryską pracownię malarza przy rue de La Grande-Chaumière przejął Zawadowski. Artysta mieszkał tam do 1930 roku, kiedy ostatecznie przeniósł się na południe Francji i osiadł w Orcel koło Aix-en-Provence. Leopold Zborowski od początku interesował się malarstwem Zawadowskiego. To właśnie za namową marszanda artysta zaczął podpisywać obrazy skróconą sygnaturą Zawado. Zborowski przez lata, aż do swojej śmierci w 1932 roku zajmował się sprzedażą prac Zawadowskiego. Malarz wspominał: Zborowski, który przyjechał z Zaleszczyk, jako poeta długowłosy, człowiek przedsiębiorczy i lekkomyślny był wówczas zbawieniem dla wielu malarzy, on zrobił sławę Modiglianiego i kilku innych.
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Autoportret z paletą”, ok. 1930 roku, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Martwa natura w pracowni artysty”, ok. 1920 roku, źródło: Desa Unicum
4. Kierował paryską filią Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Paryska filia Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie powstała w 1925 roku z inicjatywy prof. Józefa Pankiewicza, który został jej kierownikiem. Pracownia przez pierwsze trzy lata działalności finansowana była ze środków prywatnych, dopiero w 1928 roku Ministerstwo Oświaty zatwierdziło statut filii i przyznało skromne fundusze. Tzw. Oddział Paryski krakowskiej uczelni stał się popularny w drugiej połowie lat 20., a w pracowni przy rue Impasse du Rouet kształciło się wielu studentów przybywający z Krakowa nad Sekwanę, aby zdobyć cenne doświadczenie malarskie i zapoznać się z ogólnoeuropejską kulturą artystyczną. Pankiewicz był niezwykle zaangażowany w funkcjonowanie paryskiej filii, obok zajęć w pracowni organizował niedzielne wykłady o sztuce w salach Luwru, gdzie uczył patrzenia na malarstwo poprzez kolor. W latach 30., kiedy nasiliły się antagonizmy pomiędzy krakowską uczelnią a jej filią paryską, zaś część grona profesorów, nieprzychylna nurtowi koloryzmu, wypowiadała się krytycznie o działalności pracowni, Pankiewicz zrezygnował z kierownictwa i w 1937 roku przeszedł na emeryturę. Filię przejął wówczas Zawadowski, a prowadzona przez niego pracownia funkcjonowała do 1940 roku, do momentu zajęcia Paryża przez Niemców. Artysta początkowo przeniósł oddział do Aix-en-Provence, gdzie mieszkał od dekady, ale z powodu trwającej wojny i to atelier nie przetrwało. Po zakończeniu działań wojennych wobec sytuacji politycznej w kraju oddział paryski nie został reaktywowany. Natomiast w roku 1949 Zawadowski otrzymał propozycję objęcia stanowiska profesora w krakowskiej ASP, którą odrzucił. Do końca życia mieszkał w swojej posiadłości Orcel na południu Francji.
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Portret malarki Lutki Pink”, lata 40., źródło: Agra Art
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Martwa natura z owocami”, ok. 1925 roku, źródło: Desa Unicum
5. Wiódł szczęśliwe życie w Orcel, gdzie malował i założył winnicę.
Zawadowski już wcześniej dużo i często podróżował na południe Francji, ale w roku 1930 zamieszkał tam na stałe. Lata spędzone w posiadłości Orcel w pobliżu Aix-en-Provence należały z pewnością do najszczęśliwszych w życiu artysty. Malarz zostawił Paryż z jego hałasem i zgiełkiem (…) Orcel stało się jego odosobnieniem z wyboru, gdzie wielkie osobistości tego świata składały mu wizyty. Tam stał się wieśniakiem, wykarczował stok wzgórza, gdzie posadził i uprawiał krzewy winorośli. Dzielił swój czas między pracę na roli a sztukę. W Orcel nastąpiło też ostateczne ukształtowanie się stylu malarskiego artysty. Odtąd pejzaż prowansalski stał się głównym motywem jego twórczości. Wzorem Cézanne’a Zawadowski malował widzianą codziennie górę Sainte-Victoire, ale także najbliższe otoczenie – dom, ogród, drzewa o charakterystycznych potężnych pniach wypełniających niemal całą przestrzeń kompozycji. Artysta wykreował własny świat malarski, o którym francuski krytyk sztuki Waldemar George pisał: Zawado ten wielki malarz polski, tworzy w klimacie radości. Jego sztuka uosabia wieczną młodość. Jeśli nawet jego dzieła parafrazują lub ewoluują słoneczne pejzaże Prowansji, to trzeba powiedzieć, że Zawado posiada przedziwną władzę przekształcania ich i zmieniania. Motywy są dla niego tylko pretekstem, osnową jego poematów wizualnych.
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Pejzaż południowy”, lata 30., źródło: Polswiss Art
Jan Wacław Zawadowski (1891-1982), „Pejzaż z Orcel”, 1930 rok, źródło: Polswiss Art
Jan Wacław Zawadowski podczas malowania obrazu w plenerze, Orcel lata 50., źródło: Muzeum Historyczne w Sanoku
Źródła:
- Jan Wacław Zawadowski, oprac. Elżbieta Grabska, Izabela Kania, Warszawa 2000
- Anna Wierzbicka, École de Paris. Pojęcie, środowisko, twórczość, Warszawa 2004
- Martyna Rabajczyk, Barcelona, Sagunto, Madryt – drogi polskich artystów w Hiszpanii w czasie pierwszej wojny światowej, Zeszyty Naukowe Towarzystwa Doktorantów UJ, Nauki Humanistyczne Nr 10 (1/2015)
Autor: Katarzyna Łomnicka
Historyczka sztuki z wieloletnim doświadczeniem na rynku antykwarycznym, autorka wydawnictw monograficznych i katalogów wystaw z zakresu sztuki polskiej XIX i XX w., kuratorka wystaw. W Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego prowadzi zajęcia dotyczące funkcjonowania rynku sztuki. Świadczy usługi eksperckie dla kolekcjonerów.
zobacz inne teksty tego autora >>