Po rodzicach dziedziczymy cechy osobowości, wygląd, temperament, ale często także predyspozycje, zdolności czy nawet talent. Oczywiście same geny to nie wszystko, potrzebna jest jeszcze ciężka praca, ćwiczenia i determinacja. W przypadku dzieci słynnych artystów jest jeszcze jeden problem – czy lepiej pójść w ślady rodzica i zająć wygodne miejsce na przetartym już szlaku czy wbrew przeciwnościom zrobić coś rewolucyjnego? W historii sztuki polskiej mamy wiele przykładów malarskich powiązań genetycznych, a nawet całych, wielopokoleniowych familii artystycznych. Podobno potomek geniusza może mieć wyjątkowe, nieprzeciętne zdolności, ale nie osiągnie poziomu swoich rodziców – sprawdźmy czy to prawda na przykładzie znanych malarzy i ich dzieci (i wnuków)!

Ród Kossaków

Zdecydowanie najbardziej znaną familią artystyczną w polskiej sztuce jest ród Kossaków. Nestor – Juliusz Kossak (1815-1899) był wybitnym akwarelistą, jednym z najsłynniejszych polskich malarzy-batalistów. Sam nie ukończył studiów artystycznych (był absolwentem prawa na Uniwersytecie Lwowskim), ale przykładał dużą wagę do wykształcenia swojego pierworodnego syna (starszego z dwójki bliźniaków) – Wojciecha (1856-1942). Wojciech został namaszczony na artystę właściwie od samego początku – jego ojcem chrzestnym został Horacy Vernet, francuski malarz, po którym młody Kossak dostał też drugie imię. Swoją drogę artystyczną rozpoczął od kopiowania obrazów ojca, ale szybko wypracował własny styl podparty studiami w Monachium i w Paryżu. Choć poniekąd kontynuował tradycję malarstwa batalistycznego ojca to jego twórczość miała znacznie większy rozmach – Wojciech miał nie tylko wielki talent, ale też ogromne ambicje, determinację i co miało wówczas duże znaczenie, nienaganne maniery i obycie towarzyskie, co pomogło mu wejść w łaski m.in. cesarza Wilhelma II.

Jerzy Kossak (1886-1955), syn Wojciecha także obrał drogę malarstwa batalistycznego. Podobnie jak ojciec, pierwsze kroki stawiał w pracowni swojego dziadka Juliusza. Nie można mu odmówić zdolności i łatwości w malowaniu, ale zdecydowanie nie miał już takiej siły przebicia i determinacji jak ojciec. Nie podjął żadnych studiów, swój talent szlifował w pracowni w Kossakówce, jednak nie wychodząc poza schematy wypracowane wcześniej przez ojca. Jerzy często kopiował obrazy Wojciecha, wzorował się na jego kompozycjach, układach, palecie barw, a z czasem prowadził w krakowskiej pracowni warsztat zatrudniający młodych artystów i studentów, którzy „pomagali” przy malowaniu prac sygnowanych przez Wojciecha lub (po 1942 roku) Jerzego.

 

Juliusz Kossak (1824-1899) "Ułani 2 Pułku w r. 1831 na zwiadach z przewodnikiem", 1897 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Juliusz Kossak (1824-1899) „Ułani 2 Pułku w r. 1831 na zwiadach z przewodnikiem”, 1897 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Wojciech Kossak (1856-1942) "Olszynka grochowska", ok. 1931 roku, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Wojciech Kossak (1856-1942) „Olszynka grochowska”, ok. 1931 roku, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Jerzy Kossak (1886-1955) "Pościg za bolszewikami", 1930 roku, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Jerzy Kossak (1886-1955) „Pościg za bolszewikami”, 1930 roku, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur

Malczewscy – Jacek i Rafał

Jacka Malczewskiego (1854-1929) chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – myślę, że każdy przynajmniej raz widział jedną z symbolicznych kompozycji malarza, czy to słynną „Melancholię” z 1894 roku czy któryś z setek autoportretów okraszonych fantastycznymi atrybutami. Niezwykle utalentowany artysta był doceniany, uznany i wielokrotnie nagradzany już w swoich czasach – jego malarstwo zyskiwało na wystawach zawsze pozytywne recenzje, nie brakowało też zleceń na portrety od bogatych mieszczan i elity. Malczewski był postacią niezwykle oryginalną, nie tylko przez swoją kreację artystyczną, barwną osobowość, ekstrawaganckie stroje, ale też pewien dystans i częste stronienie od ludzi. Jacek Malczewski i jego żona Maria z Gralewskich doczekali się dwójki dzieci – starszej Julii i młodszego syna Rafała (1892-1965). Oczywiście, syn malarza podejmował pierwsze próby malarskie już jako dziecko, ale jego zainteresowania podążały także w innych kierunkach. Po ukończeniu gimnazjum w Krakowie wyjechał na studia do Wiednia, gdzie uczył się na trzech różnych wydziałach – filozofii, architektury i agronomii, nie mogąc ostatecznie zdecydować co chce robić. Ojciec nie angażował się w wybory syna, pozostawiając mu wolną rękę co do własnej przyszłości, jednocześnie dając wsparcie finansowe właściwie do końca życia. Powiedział Marcinowi Samlickiemu: „Nie wpływałem na jego indywidualność, chciałem by się rozwijał nieskrępowany”. W końcu, nawet bez zachęty ze strony Jacka Rafał rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, których jednak nie ukończył. W początkowym okresie zdecydowanie więcej czasu poświęcał na pisanie – jego felietony były publikowane w wielu polskich wydawnictwach, w swoim dorobku ma kilka książek o środowisku zakopiańskim dwudziestolecia międzywojennego (Od cepra do wariata, Narkotyk gór. Nowele tatrzańskie, Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego). Pierwsze poważne próby malarskie Rafał podejmował tuż po pierwszej wojnie światowej, jednak dopiero w drugiej połowie lat 20. wykształcił się jego specyficzny, samodzielny styl, często kojarzony z malarstwem naiwnym. Malczewski junior skupił się na tematyce pejzażowej, w jego twórczości dominują krajobrazy z Podhala i jego ukochane Tatry. Chętnie wykorzystywał perspektywę lotu ptaka, powierzchnie kształtował gładko, stosował uproszczenia form, które zapewne zaczerpnął ze sztuki Nowej Rzeczowości, która rozwijała się wtedy na zachodzie. Co istotne to to, że poszedł zupełnie inną drogą niż ojciec, poszukiwał swojego przeznaczenia, które owszem, zaprowadziło go przed sztalugi, samodzielnie jednak wypracował własny, tak odmienny od ojcowskiego styl. To wręcz w później twórczości Jacka Malczewskiego można się doszukiwać inspiracji minimalistyczną manierą malarstwa syna.

Jacek Malczewski (1854-1929) "Piosenka jesienna", 1906 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Jacek Malczewski (1854-1929) „Piosenka jesienna”, 1906 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Rafał Malczewski (1892-1965) "W Zakopanem", źródło: Desa Unicum

Rafał Malczewski (1892-1965) „W Zakopanem”, źródło: Desa Unicum

Stanisław Witkiewicz i Stanisław Ignacy Witkiewicz

Odmienne podejście do wychowania syna przejawiał Stanisław Witkiewicz. Sam ogromnie uznany i szanowany, zarówno jako malarz, ale też jako teoretyk i krytyk sztuki, a wreszcie też inicjator i propagator tzw. stylu zakopiańskiego, w Stanisławie Ignacym pokładał wielkie nadzieje na kontynuację i zaspokojenie własnych artystycznych ambicji. Od początku świadomie kierował wychowaniem syna – jako przeciwnik nauczania szkolnego, sam wybierał mu prywatnych nauczycieli, pozwalał na swobodny rozwój artystycznych zdolności syna, który już w wieku ośmiu lat miał na koncie kilkanaście napisanych sztuk teatralnych. Stanisław Witkiewicz ostatecznie utracił wpływ na działania syna, kiedy ze względów zdrowotnych w 1905 roku wyjechał na kurację do Lovranu (Chorwacja), gdzie pozostał już do końca życia. Mimo sprzeciwu ojca, młody Witkacy zdecydował się dopełnić w tym czasie domową edukację studiami w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – przez cztery lata uczęszczał na zajęcia w pracowni Józefa Mehoffera, nie uzyskał jednak dyplomu. Twórczość Stanisława Ignacego kształtowała się później już bez udziału ojca, a nawet w atmosferze pewnego żalu, który miał do seniora ze względu na jego romans z Marią Dembowską, która towarzyszyła mu w ostatnich latach życia w Lovranie. Wiele lat po śmierci Stanisława Witkiewicza pisał w liście do matki, że kazał zdjąć z wystawy retrospektywnej ojca swoje prace, zrezygnował też z udziału w akademii ku jego czci w 1927 roku. A sama twórczość? Po śmierci ojca, tragicznych doświadczeniach osobistych i służbie w armii carskiej Rosji malarstwo Witkacego weszło w całkowicie nowy rozdział – w 1918 roku wstąpił do grupy Formistów i stworzył koncepcję Czystej Formy w sztuce zrywając z realizmem i naturalizmem, a kierując się w stronę metafizyki. Jednocześnie przyjmował stale zlecenia portretowe, które gwarantowały mu szybki zarobek, a w 1925 roku założył Firmę Portretową, rezygnując z malarstwa olejnego. O ile w sztukach plastycznych nie osiągnął już wiele więcej, jego działalność na polu filozofii, teorii sztuki, a przede wszystkim działalności teatralnej jest uważana za przełomową i do dziś jego utwory są inspiracją dla wielu twórców.

Stanisław Witkiewicz (1851-1915) "Czarny Staw - kurniawa", 1892 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Stanisław Witkiewicz (1851-1915) „Czarny Staw – kurniawa”, 1892 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885-1939) "Szatan", 1920 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885-1939) „Szatan”, 1920 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Źródła:

  • Janusz Degler „Witkacego portret wielokrotny”, Warszawa 2016
  • Dorota Kudelska „Malczewski. Obrazy i słowa”, Warszawa 2012

Autor: Karolina Bańkowska

Historyk Sztuki. Antykwariusz w Salonie Dzieł Sztuki Connaisseur. Entuzjastka Krakowa przełomu XIX i XX wieku - jego sztuki, architektury, historii i obyczajowości.
Ulubiony artysta: Zdzisław Beksiński.

zobacz inne teksty tego autora >>