W dzisiejszym opracowaniu przybliżę niezwykłe, mało znane i zakazane od co najmniej XVIII wieku przedstawienie Trójcy Świętej. Omówię jedyny tego typu przykład obrazu w Polsce oraz zaprezentuję zupełnie nieznany do tej pory obraz ludowy nawiązujący do tego typu przedstawień.

Wizerunki Trójcy Świętej w sztuce

Temat ten jest bardzo ciekawy, rozległy i zasługujący na oddzielne opracowanie. Artyści i teologowie od wieków stawali przed arcytrudnym zadaniem, w jaki sposób przedstawić w formie plastycznej Trójcę Świętą. Już pierwsi chrześcijanie zastanawiali się nad tym, czy można przedstawiać Boga w sztukach plastycznych, skoro wiedzieli o Nim, że jest transcendentny i niewyobrażalny przez ludzkie zmysły. Wraz z oficjalnym zatwierdzeniem kultu ikon na Soborze Nicejskim w 787 r. wizerunki Chrystusa, czyli Drugiej Osoby stały się dozwolone. Duch Święty w Piśmie Świętym objawił się pod postacią nieożywionej lub ożywionej materii, występował bądź jako szum wiatru, płomień ognia, lub też jako gołębica. Problemem było natomiast przedstawienie Boga–Ojca. Niejako rozwiązaniem tego problemu było utworzenie kanonu Trójcy Świętej typu Starotestamentowego. Za taki uznano w późniejszych wiekach ikonę Andrieja Rublowa, przedstawiającą Trójcę Świętą pod postacią trzech młodych aniołów siedzących przy stole z kielichem eucharystycznym. Dopiero w XII w. pojawił się temat ikonograficzny ukazujący wszystkie trzy Osoby Boskie, znany pod nazwą „Tron Łaski”. Jest to tak zwane przedstawienie Nowotestamentowe, które stało się bardzo popularne w świecie zachodnio-chrześcijańskim. Przykładem obrazującym ten typ przedstawienia Trójcy Świętej jest malowane wnętrze figury Matki Bożej Sejneńskiej. W ikonografii wschodniej spotykamy podobne przedstawienie gdzie Chrystus-Emmanuel siedzi na kolanach Boga-Ojca, a Duch Święty jest przedstawiony pod postacią medalionu lub kuli z gołębicą. Niezmiernie rzadkie jest wyobrażenie Trójcy Świętej jako głowy o trzech twarzach. Sporadyczne występowanie tego motywu ma związek z potępieniem go przez sobór trydencki oraz zakazem sformułowanym przez papieża Urbana VIII, który potwierdził później Benedykt XIV. Inne, równie popularne przedstawienie, to kompozycja pozioma trzech postaci tworzących Trójcę Świętą zwana „Wspólny Tron”, którego początki sięgają XVII w. Chrystus i Bóg-Ojciec zasiadają na ławie-tronie co znaczy iż wspólnie sprawują władzę. Nieznacznie powyżej ich głów unosi się gołębica Ducha Świętego. Zamiast tronu mogą też występować obłoki wskazujące na niebiański charakter ich zwierzchnictwa. Podane przykłady nie wyczerpują bogactwa i różnorodności przedstawień Trójcy Świętej.

Przykłady opisywanego typu obrazów

W dalszej części skupmy się na wspomnianym stosunkowo rzadkim przedstawieniu Trójcy Świętej jako głowy o trzech twarzach. Przykłady tego typu obrazów mamy zarówno w sztuce zachodniej i wschodniej. Co ciekawe bardzo wiele tego typu przedstawień powstało w Ameryce łacińskiej w kręgu szkoły kuzkeńskiej (Cusco). Przykłady tego typu twórczości mogliśmy oglądać w Polsce w Muzeum Narodowym w Warszawie i we Wrocławiu przy okazji wystawy „Sztuka Wicekrólestwa Peru”[1].

 

Obraz „Trójca Święta", Cuzco, XVIII w., z wystawy „Sztuka wicekrólestwa Peru” w Muzuem Narodowym we Wrocławiu

Obraz „Trójca Święta”, Cuzco, XVIII w., z wystawy „Sztuka wicekrólestwa Peru” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu

Obraz ten jest bardzo poglądowy i charakterystyczny. Z jednej strony mamy tu bowiem jedną osobę o trzech twarzach, co może sugerować że Bóg jest jedną osobą ale z drugiej strony namalowane jest tak zwane „scutum fidei” jednoznacznie tłumaczące, że poszczególne Osoby Boskie nie są tożsame i dopiero razem tworzą Trójcę Świętą.

„Scutum fidei”, źródło: wikipedia

„Scutum fidei”, źródło: wikipedia

Miedzioryt „Trójca Święta", Jacques Granthomme II, XVI/XVII w., z wystawy „Sztuka wicekrólestwa Peru” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu

Miedzioryt „Trójca Święta”, Jacques Granthomme II, XVI/XVII w., z wystawy „Sztuka wicekrólestwa Peru” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu

Zainteresowanych przykładami tego nietypowego przedstawienia odsyłam do internetu. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać frazy: „trifacial Trinity”, „three faced Trinity”, „Tricephalus”.

Jak już wspomniałem kres tego typu przedstawień w sztuce chrześcijańskiej nastąpił po potępieniu tego typu wizerunków przez sobór trydencki oraz zakazie sformułowanym przez papieża Urbana VIII (bulla z 1628 roku). Benedykt XIV potwierdził tę bullę w roku 1745. Jedną z przyczyn tej decyzji były spory z protestantami wyśmiewającymi tego typu przedstawienia i porównującymi je z greckim Cerberem. Innymi przyczynami mogło być również podobieństwo do wizerunków znanych z hinduizmu czy wielotwarzowych bóstw wczesno słowiańskich i skandynawskich [2]. Tworzenie tego typu wizerunków zostało uznane przez Kościół katolicki za heretyckie, choć wizerunki te nie były tworzone przeciw Kościołowi.

Polski przykład wizerunku Trójcy Świętej o trzech twarzach

Literatura podaje, że w Polsce znajduje się tylko jeden wizerunek tego typu. W kościele pw. Świętego Rocha w Boczkach Chełmońskich, znajduje się feretron z obrazem Świętej Trójcy, która przedstawiona jest jako głowa o trzech twarzach. Drugą stronę feretronu stanowi „zwyczajny” wizerunek Matki Boskiej z Turska. Nie jest znany autor feretronu ale dzięki pracom konserwatorskim odkryto napis z którego wynika, że fundatorem był Bartomil Rzesny i feretron pochodzi z 1768 roku. Data z feretronu jest już po oficjalnym papieskim zakazie tworzenia tego typu wizerunków ale prawdopodobnie informacja ta nie dotarła do twórcy ani fundatora. Obraz był prezentowany na wystawie „Oblicza Boga” zorganizowanej przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie prezentującej sztukę ludową XVIII i XIX wieku [3].

 

Feretron z kościoła w Boczkach Chełmońskich, źródło: polskaniezwykła.pl

Feretron z kościoła w Boczkach Chełmońskich, źródło: polskaniezwykła.pl

Analiza ludowego obrazu

Prezentowany obraz jest swoistą kompilacją wielu tematów ikonograficznych i treści religijnych. Zacznijmy od najbardziej niecodziennej głowy o trzech twarzach. Wydaje się, że inspiracją mógł być feretron z Boczek. Trudno bowiem założyć, że prosty malarz ludowy inspirował się obrazami z ameryki łacińskiej. Brak również w Polsce w XIX w. miedziorytów lub innych form grafiki dewocyjnej z trójtwarzową Trójcą Świętą, które to grafiki zwykle stanowiły inspirację dla polskich malarzy ludowych.

"Bóg o trzech twarzach", XIX lub początek XX wieku, źródło: archiwum autora

„Bóg o trzech twarzach”, XIX lub początek XX wieku, źródło: archiwum autora

W obu przedstawieniach (feretron z Boczek i omawiany obraz) przedstawiana jest postać o trzech twarzach starca (Boga Ojca) otoczona trójkątem symbolizującym Trójcę Świętą. Na tym się jednak podobieństwa kończą. Na prezentowanym obrazie trójtwarzowy Bóg trzyma tablice mojżeszowe z rzymskimi numerami przykazań. Warto zauważyć, że rzymska „IX” jest mylnie przedstawiona jako „VIIII”, co świadczy o braku wiedzy u autora obrazu. Podpis pod obrazem brzmiący: „Pamiętaj człowiecze, Panu Bogu nie uciecze” w połączeniu z dziesięcioma przykazaniami sugeruje następującą interpretację. Pan Bóg dał nam przykazania abyśmy ich przestrzegali i wszelkie grzechy przeciw przykazaniom Boga nie ujdą Jego uwadze. Bóg jest wszędzie i widzi wszystkie nasze grzechy. Nie ukryjemy naszych złych uczynków, bowiem Bóg jest wszechwidzący. Napis ma oczywiście charakter przestrogi. Trójtwarzowy Pan Bóg trzyma tablice mojżeszowe w lewej ręce zaś prawa dłoń ma charakterystyczny układ palców z przedstawień Chrystusa (Chrystus Pantokrator i Chrystus Salvator Mundi). Ułożenie palców nawiązuje do greckiego monogramu Chrystusa: IC XC (Jezus Chrystus). Połączone są dwa palce – kciuk z serdecznym. Dzięki temu palce wskazujący i zgięty środkowy przypominają litery IC. Skrzyżowane ukośnie kciuk i serdeczny w zestawie z małym palcem tworzą XC. Nie jest to jedyna interpretacja gestu, według niektórych teologów połączony kciuk z palcem serdecznym są symbolem dwoistości natury Chrystusa: boskiej i ludzkiej. Mamy tu więc ewidentne zapożyczenie z symboliki przedstawień Chrystusa w sztuce. W Chrystusie wszystko ma swój początek i koniec, dlatego po obu stronach twarzy na prostokątnych plakietkach mamy wypukle napisane greckie litery „Alfa” i „Omega” nawiązujące do Janowej Apokalipsy z Nowego Testamentu – „Ja jestem Alfa i Omega”. Podobnie chrześcijański charakter mają symbole słońca i księżyca towarzyszące często obrazom Ukrzyżowania. Symbolika słońca i księżyca w chrześcijaństwie jest na tle ciekawa, że wymaga oddzielnego omówienia.

Mamy zatem w obrazie symbole nawiązujące do Boga Ojca: twarz siwego starca z brodą, tablice mojżeszowe, jak i nawiązujące do Chrystusa: „Alfa i Omega”, słońce i księżyc [4], gest błogosławieństwa prawą ręką. Wymowa teologiczna obrazu nie skupia się według mnie na zagadnieniu Trójcy Świętej ale na swoistym ostrzeżeniu odbiorcy, że grzech i nieprzestrzeganie przykazań bożych nie umknie Panu Bogu. Jest to również wręcz kanoniczny przykład, że kultura ludowa przetwarza prawdy wiary w swój sposób niekoniecznie zgodny z oficjalnym stanowiskiem Kościoła katolickiego. Wiara ludowa nie stoi w sprzeczności z oficjalną doktryną Kościoła ale bardzo często w sposób niezamierzony miesza pewne symbole i pojęcia po to aby lepiej dotrzeć do ludowego odbiorcy. W tym ludowym obrazie mamy przykład nagromadzenia symboliki staro i nowotestamentowej, a wszystko po to aby nadać obrazowi silny i jednoznaczny przekaz. Od strony etnograficznej jest to praca unikatowa. Szkoda, że oprócz ogólnych informacji o prawdopodobnym pochodzeniu z małopolski nie dysponujemy dodatkowymi informacjami o przybliżonym czasie powstania obrazu, jego pochodzeniu i autorze. Obraz był bez ramy, malowany na starym płótnie, mocno spękany. Prawdopodobnie obraz pochodzi z końca XIX wieku lub ewentualnie początku XX. Pomyłki w numeracji rzymskiej przykazań, niecodzienne połączenie symboliki i sam warsztat malarski wskazują nam, że obraz namalowała osoba nie mająca ani głębszej wiedzy teologicznej ani profesjonalnych umiejętności malarskich. Niezależnie od tej oceny w warstwie symbolicznej jest to z pewnością unikat w polskim malarstwie ludowym XIX wieku.

Autor: Marcin Błaszczyk

Z wykształcenia fizyk, absolwent Politechniki Łódzkiej. Zawodowo pracuje w sektorze bankowym jako Senior Expert IT, specjalizując się w obszarze Mainframe Technology. Kolekcjoner i pasjonat XIX-wiecznego polskiego malarstwa ludowego.

zobacz inne teksty tego autora >>