Nowy Teatr
Kraków już w 1893 roku mógł poszczycić się nowoczesnym gmachem teatru miejskiego. Budynek projektu Jana Zawiejskiego, jak na artystyczną kolebkę przystało, w budżecie miasta był priorytetem nawet przed miejską siecią wodociągów (która powstała dopiero w 1901 roku). Szczegółowe założenie architektoniczne nowej siedziby Melpomeny nie przewidywało jednak powstania reprezentacyjnej kurtyny. Fakt ten spróbował wykorzystać malarz Włodzimierz Łuskina (1849-1894) – przedstawiając już w 1890 roku Radzie Miasta własny projekt tkaniny oraz fresków we foyer i westybulu. Łuskina wybrał dla swojej kurtyny scenę ze Stanisławem Augustem Poniatowskim, uczestnikami obiadów czwartkowych i artystami wzbogaconą o alegorie teatralne. Najwidoczniej ideały stanisławowskiego oświecenia nie przekonały władz miasta, bo projekt zwrócono autorowi pod koniec tegoż roku.
Projekt kurtyny Włodzimierza Łuskiny, źródło: Muzeum Krakowa
Gdzie kurtyna?
W 1891 roku zaniepokojona brakiem informacji o realizacji kurtyny redakcja „Nowej Reformy” postulowała w notatce prasowej o zorganizowanie konkursu na wykonanie tejże. Władze miasta uznały sugestie za słuszne i w lutym 1892 roku rozpisano konkurs na projekt kurtyny dla krakowskiego teatru. Zanim jednak oficjalnie rozpoczęto procedury konkursowe jeden z członków Rady Miejskiej – Konrad Wentzl korespondował już z Henrykiem Siemiradzkim w celu przekonania artysty do uczestnictwa lub współuczestnictwa w tworzeniu kurtyny. Radny zachęcał malarza do zasugerowania tematu kompozycji, co zostało jednak grzecznie, lecz stanowczo przez Siemiradzkiego odrzucone.
Niesatysfakcjonujący konkurs
Wbrew oczekiwaniom organizatorów konkursu na kurtynę dla teatru miejskiego przedsięwzięcie to nie wzbudziło większego zainteresowania wśród artystów, a szczególnie tych „wielkich nazwisk”, na których najbardziej zależało pomysłodawcom. Do konkursu zakwalifikowało się zaledwie sześć prac, których autorami byli młodzi, nieznani jeszcze malarze. Odrzucono „pechowy” projekt Włodzimierza Łuskiny, który niezgodnie z regulaminem ujawnił swoje nazwisko oraz amatorski, nadesłany aż z Gniezna akwarelowy szkic, który nie spełniał warunków określonych przez organizatorów. Autorami prac konkursowych okazali się być Jadwiga Boguska, Tomasz Lisiewicz, Konstanty Mańkowski, Tadeusz Rybkowski, Józef Mehoffer i Stanisław Wyspiański. Po długich obradach wybrano dwa zwycięskie projekty – Boguskiej i Lisiewicza, lecz nie zadecydowano, który z nich ma zostać zrealizowany. Prawdopodobnie był to taktyczny wybieg, żeby móc zlecić namalowanie kurtyny jeszcze innemu artyście.
Nagrodzone projekty
Jadwiga Boguska (1859-1944), która w konkursie uzyskała ex equo pierwszą nagrodę, to obecnie postać zapomniana. Przestrzegam tu przed wielokrotnie błędnie powtarzaną wersją jej nazwiska „Bogucka”, a czasem nawet z niewłaściwym imieniem „Janina”. Była autorką scen rodzajowych, pejzaży, martwych natur i ilustracji książkowych – ilustrowała dzieła Słowackiego, Mickiewicza i Krasińskiego. W czasie konkursu mieszkała w Warszawie, później związała się ze Śląskiem. Była żoną chemika, pioniera badań z kinetyki chemicznej – Józefa Boguskiego. Swój projekt kurtyny opatrzyła regulaminowym godłem, wybierając frazę w języku greckim: „πόλεμος πάντων πατήρ” (cytat z greckiego filozofa Heraklita znaczący „wojna jest ojcem wszystkiego”). Tak opisywano dzieło Boguskiej w „Tygodniku Illustrowanym” w 1892 roku: „Na obszernym tarasie traktowanym architektonicznie i w obłokach autorka umieściła dziewięć Muz, Apollina tryumfującego, oraz Kupidyna. Z prawej strony, na balustradzie tarasu siedzi Melpomena i wskazuje obok stojącej Polihymnii odległe miasto. Z lewej strony tarasu, Klio siedząca na wschodach zapisuje na pergaminie imiona mistrzów. W pośrodku w obłokach unosi się grupa trzech muz, złożona z Eraty, Terpsychory i Talii. Ta ostatnia od grotu Kupidyna zasłania się swą nieodłączną maską. Z lewej strony na skale umieszczone są Kaliope i Euterpe, przed nimi Apollo tryumfujący na tronie w potokach światła, – a ponad wszystkimi w obłokach góruje Urania w swej niebieskiej, gwiaździstej szacie z globem na głowie”.
Projekt kurtyny Jadwigi Boguskiej,
źródło: Archiwum Narodowe w Krakowie
Autor drugiej, nagrodzonej pracy – Tomasz Lisiewcz (1857-1930) to artysta pochodzący z Krakowca (obecnie teren Ukrainy). Początkowo studiował na lwowskiej Politechnice, finalnie ukończył jednak krakowską Szkołę Sztuk Pięknych w pracowni Jana Matejki. Był autorem kościelnych witraży i polichromii, sam najchętniej sięgał po tematykę historyczną i religijną. W konkursowym projekcie kurtyny, oznaczonym godłem „Wodne lilie” nawiązał do mitologii słowiańskiej, ukazując składanie ofiary na cześć bogini piękna i sztuki Łady. W centralnym punkcie na tle krajobrazu i wschodzącego słońca umieścił kamienny ołtarz otoczony przez grupę kapłanów i dziewic podsycających ogień ofiarny i wznoszących modlitwy. Nad ołtarzem – symbolem sceny teatralnej – unosi się dym ukształtowany w formę alegoryczną – geniusza sztuki i sławy. Z przodu sceny autor umieścił postaci lirnika, kobziarza i harfiarki oraz łódź unoszącą się na rzece, a w niej starca i dziecko. Wielopostaciowa kompozycja zamknięta została w szerokiej bordiurze zdobionej motywem tytułowym – wodnymi liliami.
Projekt kurtyny Tomasza Lisiewicza,
źródło: Archiwum Narodowe w Krakowie
Zbyt nowoczesne
W 1892 roku Stanisław Wyspiański i Józef Mehoffer mieli zaledwie po 23 lata, od roku już jednak obaj przebywali w Paryżu kształtując swój styl i czerpiąc inspiracje z zachodnich prądów artystycznych. Mimo znacznej odległości interesowali się życiem kulturalnym Krakowa i nowymi wydarzeniami w mieście. Jeszcze zanim rozpisano konkurs na kurtynę, korespondowali z Tadeuszem Stryjeńskim w sprawie podjęcia starań o zlecenie wykonania wnętrz Teatru. „Nadeszła nowa myśl – dekoracja teatru. Projekty się zmieniają, najwięcej teraz obchodzi mnie kurtyna.”- pisał Mehoffer w swoim Dzienniku. Do samego zadania konkursowego malarze podeszli osobno – Józef Mehoffer sięgnął po projekt rozpoczęty w 1891 roku. „Gromadka pierwszorzędnych naszych (krakowskich) aktorów patrzy przez otworzoną ścianę na planty krakowskie. Wieczór, ruch dosyć znaczny – tam jest prawda” – zanotował. Malarz poprosił także o przesłanie z Krakowa fotografii przedstawiających widok Plant i ulicy Lubicz oraz podobizn aktorów dla realistycznego ich przedstawienia. W gotowym szkicu na pierwszym planie, który ukazuje scenę teatralną, umieszczone są postaci najsłynniejszych aktorów krakowskich tamtych czasów (Helena Modrzejewska, Antonina Hoffmann, Józef Rychter, Aleksander Ładnowski, Władysław Wojdałowicz i inni). Złota, podwiązana kotara odsłania nocny widok na krakowską, zatłoczoną ulicę – z przodu artysta ukazał podobiznę swoją i Stanisława Wyspiańskiego na spacerze. „Siedzieliśmy razem [z Wyspiańskim], znowu o zmroku, aż do dość późnego wieczora, myśląc o nadaniu godeł. Chodziło o moje – tytuły zdawały się mi się pretensjonalne, przychodziło kilka myśli – jak ‚wieczorne światła’ – w końcu stanęło na ‚światła i światełka’ – po napisaniu mojego godła Wyspiański wziął węgiel i nic nie mówiąc napisał na swoim: ‚z moich fantazji'”.
Stanisław Wyspiański jako temat dla swojej kurtyny wybrał legendarny świat Słowian, Wawel oraz Wisłę. W centralnej części ukazana została postać Tragedii odsłaniającej kurtynę i unoszące się nad sceną postaci Zła, Sprawiedliwości, Zapału. Po prawej stronie, z maską teatralną, ukazana została Komedia oraz Satyra i Miłość. Dolny pas kompozycji podzielony na trzy części przedstawia scenę rzucania wianków na Wisłę pod Wawelem, nimfy wodne i wilkołaki. Całość umieszczona jest w złotej bordiurze zdobionej motywem zeschniętych liści, a u dołu dwoma kartuszami z herbami Krakowa. Według zachowanych wspomnień postać kobiety rozdzierającej scenę należy wiązać z niezachowanym utworem scenicznym „Fantaści”, nad którym wtedy artysta pracował.
Projekt kurtyny Józefa Mehoffera,
źródło: Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego
Projekt kurtyny Stanisława Wyspiańskiego,
źródło: Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kurtyna Siemiradzkiego
15 kwietnia 1892 roku podano w prasie wyniki konkursu na kurtynę dla Teatru Miejskiego – bez informacji o wybranym do realizacji projekcie. Już wtedy prawdopodobnie Rada Miasta po raz kolejny skontaktowała się z przebywającym w Rzymie Henrykiem Siemiradzkim wprost proponując realizację tego monumentalnego przedsięwzięcia. Malarz w odpowiedzi listownej z wdzięcznością i radością wyraził chęć przyozdobienia teatru, zaznaczając jednak, że nie zdąży z wykonaniem na oficjalną inaugurację gmachu (zaplanowaną na 7 października 1893 roku). W związku z tym postanowiono zlecić Antoniemu Tuchowi dekoracyjne wymalowanie tzw. żelaznej kurtyny (wykonanej ze spawanej blachy, służącej do zabezpieczenia publiczności w razie pożaru na scenie). Tuch ozdobił ją trzema polami z przedstawieniami Wawelu, Kościoła Mariackiego i Kościoła Bożego Ciała, które symbolizowały trzy najważniejsze dzielnice Krakowa – Wawel, Śródmieście i Kazimierz. Malowidła te zostały jednak zastąpione geometryczną dekoracją już w 1922 roku.
Malunki na żelaznej kurtynie Antoniego Tucha, 1893 rok,
źródło: ct.mhk.pl
Wróćmy jednak do Siemiradzkiego, który w tym czasie w swojej rzymskiej pracowni malował kurtynę właściwą. W krakowskim „Czasie” tak relacjonowano wizytę przy via Gaeta: „Obecnie – powiada zakłopotany Siemiradzki, skubiąc swoją dobrze już siwą bródkę – zmęczony jestem wielkim obstalunkiem. Oto maluję kurtynę dla nowego teatru krakowskiego. Tutaj jest szkic. Niech pan spojrzy: narysowałem grupę figur alegorycznych: tragedii, komedii itd., a nad nimi geniusza poezji. Płótno będzie kolosalnych rozmiarów. Praca to ciężka i trudna, jak budowa piramidy. Ale rad jestem, żem się wziął do niej”.
Pierwsze opuszczenie kurtyny odbyło się 18 kwietnia 1894 roku. Dzieło Siemiradzkiego wzbudziło jednak mieszane uczucia – odezwały się głosy podziwu, ale także krytyki (jednym z tych drugich był także sceptyczny Stanisław Wyspiański). Rozbudowana kompozycja dla niektórych widzów była niezrozumiała – podczas spektakli można było nabyć drukowane objaśnienia sceny kurtynowej, a ten sam tekst ukazał się w dzienniku „Czas”.
Szkic kurtyny Henryka Siemiradzkiego,
źródło: agraart.pl
Wnętrze Teatru Słowackiego z kurtyną Siemiradzkiego,
źródło: wk.asp.krakow.pl
Epilog
W 2018 roku okazję 125-lecia istnienia teatru Słowackiego w Krakowie Dyrekcja instytucji postanowiła uczcić wyjątkowym darem – „nową” kurtyną! Nową, bo namalowana została w tym samym roku przez artystę Tadeusza Bystrzaka i jego pomocników – absolwentów krakowskiej ASP. Natomiast „nową”, bo do jej stworzenia wykorzystano szkic konkursowy autorstwa Stanisława Wyspiańskiego. Kurtyna według Wyspiańskiego ma funkcjonować w Teatrze na zmianę z Kurtyną Siemiradzkiego.
Źródła:
- Kazimierz Nowacki, „Kurtyny Teatru Miejskiego w Krakowie” [w:] Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego „Opus Musealia”, z.1, 1986 rok, s. 85-105
- „Nowa Reforma” 1891, nr 215 (22 IX)
- Listy do Konrada Wentzla radcy miasta Krakowa dotyczące wykonania przez artystę kurtyny dla Teatru Miejskiego (23 I, 24 IV, 16 V, 29 XI 1892), DA Okna Sztuki – aukcja z 4.11.2017
- „Czas” 1892, nr 42 (21 II)
- „Tygodnik Ilustrowany” 1892, T. 6, nr 136
- Jadwiga Puciata-Pawłowska (oprac.) „Józef Mehoffer Dziennik”, Wydawnictwo Literackie, 1975
Autor: Karolina Bańkowska
Historyk Sztuki. Antykwariusz w Salonie Dzieł Sztuki Connaisseur. Entuzjastka Krakowa przełomu XIX i XX wieku - jego sztuki, architektury, historii i obyczajowości.
Ulubiony artysta: Zdzisław Beksiński.
zobacz inne teksty tego autora >>
Ciekawe podsumowanie.
Dziękujemy za komentarz. Zapraszamy także do lektury innych tekstów 🙂