Czy zachowanie mieszkańców Krakowa mogło się prawie nie zmienić od połowy XIX wieku?

Okolice Barbakanu i litografia Henryka Waltera “Barbakan” z “Albumu widoków Krakowa i jego okolic”.

Na tej sielankowej litografii Henryka Waltera widzimy okolice Barbakanu z około 1860 roku. Ta jedna z największych tego typu budowli w Europie, nie jest już połączona szyją z bramą Floriańską ani nie jest otoczona fosą, jak to było w poprzednich wiekach. Czyli na ilustracji okolica wygląda bardzo podobnie do stanu dzisiejszego. Jakie są różnice?

Jest ich co najmniej kilka. Na litografii, z Barbakanu wyjeżdża ciągnięty przez konia wóz. To świadczy o tym, że wtedy nadal był używany jako brama miejska. Ruch konny prowadzony był przez Barbakan. W tle widzimy rynek kleparski, z którego z czasem wydzielono dzisiejszy Plac Matejki. Kiedyś ten plac targowy miał wielkość zbliżoną do krakowskiego Rynku Głównego. Czyli tam, gdzie dzisiaj stoją pomniki: grunwaldzki i nieznanego żołnierza, handlowano na przykład końmi.

Henryk Walter (XIX w.) “Barbakan”, 1860 rok, źródło: Album widoków Krakowa i jego okolic

Henryk Walter (XIX w.) “Barbakan”, 1860 rok, źródło: Album widoków Krakowa i jego okolic

Różna od stanu dzisiejszego jest także część zabudowy w tle. W miejscu dzisiejszej Akademii Sztuk Pięknych widać jednopiętrowy, pękaty budynek. To pewnie jeden z zajazdów lub gospód, z których słynęła ta okolica. Przecież gdy mury jeszcze stały, krakowskie bramy były zamykane na noc i przyjezdni, którzy docierali do miasta po zachodzie słońca, musieli gdzieś nocować.

Co jeszcze jest inne niż dzisiaj? Stroje spacerowiczów! Zachwycają mnie wszędobylskie krakowskie rogatywki i kobiece kapelusze. W zasadzie wszyscy mają nakrycia głowy. Suknie kobiet olśniewają ilością materiału. Niektórzy mężczyźni ubrani są w typowo krakowskie stroje.

Okolice Barbakanu, źródło: archiwum autorki

Okolice Barbakanu, źródło: archiwum autorki

Barbakan, źródło: archiwum autorki

Barbakan, źródło: archiwum autorki

No dobra, ale przecież okolica i zachowanie krakowian w tym miejscu w większości się nie zmieniły przez te sto pięćdziesiąt lat! Drzewa – są. Alejki – są. Płotki i ławeczki – są. Spacerujący ludzie – są. Może od czasu powstania tej litografii zmieniła się wielkość Krakowa, ilość parków, środki transportu czy moda. Jednak wciąż ta okolica jest tłumnie odwiedzana przez turystów i mieszkańców. Planty, które postanowiono założyć dwieście lat temu, cały czas cieszą i służą ludziom.

Autor: Klaudia Ziobro

Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański

zobacz inne teksty tego autora >>