Jak cesarz przyszedł do Matejki, czyli odwiedziny u celebryty.

Ulica Floriańska 41. Dom Jana Matejki (ponownie)

Objazdowe tournee głowy państwa związane jest zwykle z odwiedzinami ważnych instytucji czy ze spotkaniami ze znanymi osobami. Ale żeby cesarz odwiedzał kogoś w domu? Cesarz Franciszek Józef I podczas swojej podróży po Galicji i Bukowinie w 1880 roku tylko w Krakowie i Lwowie spędził po kilka dni. Pobyt w naszym pięknym mieście był przygotowywany długo i dokładnie. Podobno Namiestnictwo przygotowywało nie tylko wszystkie przemówienia skierowane do cesarza, ale także proponowane odpowiedzi. Wszystko było pod kontrolą.

W rządowym programie postanowiono, że cesarz ma zwiedzić pracownię Matejki. Jak to bywa z rządowymi pomysłami, idea była szlachetna, jednak to wykonawcy zostali w problemem. Jak to zrealizować tak, aby wszyscy byli zadowoleni? Zadanie zwiedzenia pracowni artysty tylko pozornie wydaje się proste, łatwe i przyjemne. Jednak trzeba było wybierać między pracownią, w której wisiał niedokończony jeszcze obraz o mocno politycznej wymowie „Hołd Pruski”, a odwiedzinach w domu Jana Matejki, gdzie małżonka artysty zastanawiała się „Czy przyjąć go w domu, czy też nie przyjąć? Bo cóż to? Cesarzów jest wiele i było wiele, a taki artysta jak Matejko jest jeden!”. Wybrano tą drugą opcję. Wizyta odbyła się bez większych wpadek, cesarz przyjął nawet z rąk gospodarza obraz w prezencie.

 Juliusz Kossak (1824-1899) "Cesarz wizytuje Jana Matejkę w jego domu przy ulicy Floriańskiej w Krakowie", 1881 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

 Juliusz Kossak (1824-1899) „Cesarz wizytuje Jana Matejkę w jego domu przy ulicy Floriańskiej w Krakowie”, 1881 rok, źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie

Wiemy, jak wyglądały odwiedziny cesarza Franciszka Józefa u Jana Matejki, nie tylko z pamiętników, ale również z akwareli Juliusza Kossaka. Była to jedna z pamiątkowych akwareli, które zostały darowane cesarzowi na pamiątkę pobytu w Galicji.

Wizyta cesarza w domu artysty odbyła się bez sensacji. Mimo tylu potencjalnych min, w żadną udało się tym razem nie wdepnąć. Nawet przemówienie powitalne gospodarza, chociaż nie było ani przygotowane, ani skontrolowane wcześniej przez władze, nie sprawiło dyplomatycznych problemów.

Wejście do Domu Jana Matejki przy ulicy Floriańskiej, źródło: archiwum autorki

Wejście do Domu Jana Matejki przy ulicy Floriańskiej, źródło: archiwum autorki

Detal na parterze do Domu Jana Matejki, źródło: archiwum autorki

Detal na parterze do Domu Jana Matejki, źródło: archiwum autorki

Autor: Klaudia Ziobro

Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański

zobacz inne teksty tego autora >>