Czego nie przeżyjemy w tym roku w Poniedziałek Wielkanocny? Czyli parę  słów o Emaus, w tym czasie tylko na obrazie.

Okolice Klasztoru Sióstr Norbertanek, ul. Tadeusza Kościuszki 88 i grafika Witolda Chomicza przedstawiająca krakowski Emaus.

Co potrzebne jest człowiekowi po całym dniu wielkanocnego biesiadowania? Spacer! Najlepiej za miasto. Nie wiem, czy takie same myśli mieli ci, którzy jako pierwsi pielgrzymowali w Poniedziałek Wielkanocny do wybranego kościoła położonego poza miastem. Wydaje mi się, że mieli poważniejsze intencje, na przykład spotkanie się ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Jak można spotkać Jezusa na spacerze?

Jedna ze scen w Biblii, opisująca pierwsze spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem, opowiada o tym, że dwóch uczniów, w pierwszy dzień tygodnia po śmierci ich nauczyciela, wybrało się do wsi Emaus. Wyszli ze swojego miasta, Jerozolimy, do pobliskiej wsi. Podczas ich podróży, dołączył się do nich Zmartwychwstały Jezus, którego na początku nie rozpoznali, dopiero na miejscu, przy łamaniu chleba. Z tej historii narodził się średniowieczny zwyczaj, nie tylko krakowski, pielgrzymek w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, do kościołów położonych poza miastem. Takie peregrynacje nazywały się emausami i towarzyszyły im również odpusty.

Witold Chomicz (1910-1984) "Zabawa w Emaus. Klasztor Norbertanek", źródło: Rempex

Witold Chomicz (1910-1984) „Zabawa w Emaus. Klasztor Norbertanek”, źródło: Rempex

Czym jest odpust? Okazją do kupienia balonika, plastikowej zabawki i cukierków? Nie tylko. Odpust to święto parafii, dodatkowy termin, kiedy można otrzymać odpust zupełny. Obchodzone jest w okolicach dnia, kiedy liturgia Kościoła Katolickiego wspomina jej patrona. Najczęściej parafia kojarzy się ze wspólnotą zebraną wokół jakiegoś jednego kościoła, wtedy łatwo wskazać świętego, który jest patronem danej wspólnoty. Ta, na której terenie odbywa się krakowskie Emaus, wyjątkowo ma pod swoją opieką trzy zabytkowe kościoły i dwie kaplice. Kto tutaj jest patronem? Zgodnie z wezwaniem najstarszego kościoła, czyli Najświętszy Salwator. Kto to taki? Nie było jakiegoś tam świętego o imieniu Salwator, to po prostu słowo oznaczające “zbawcę, zbawiciela”, więc patronem tej parafii jest Jezus.

Wezwanie tej jednej z najstarszych parafii w aglomeracji krakowskiej nie było wybierane przypadkowo. Niektórzy uważają, że w okolicy były miejsca kultowe dla Słowian i aby pogańskie zwyczaje związane z wiosną wyplenić, zastąpiono je chrześcijańskimi obrzędami wielkanocnymi.

Widok na klasztor Norbertanek na krakowskim Salwatorze, źródło: archiwum autorki

Widok na klasztor norbertanek na krakowskim Salwatorze, źródło: archiwum autorki

Miejsce, w którym zwykle stoją stragany podczas krakowskiego święta Emaus, źródło: archiwum autorki

Miejsce, w którym zwykle stoją stragany podczas krakowskiego święta Emaus, źródło: archiwum autorki

W tym roku, tak jak w zeszłym, nie zobaczymy pod klasztorem norbertanek straganów, baloników, kolejek, waty cukrowej, serduszek z piernika czy figurek żyda, które mają zapewnić pomyślność. Nie będzie zewnętrznej oprawy odpustu, kolorowego jarmarku i zabawy. Jednak nie wszystko stracone! Zabawy i tłumy możemy zobaczyć na ślicznej grafice Witolda Chomicza, a parafia Najświętszego Salwatora będzie przeżywać swoje święto, tylko bez jarmarcznej oprawy.

Autor: Klaudia Ziobro

Krakuska z dziada pradziada i z zamiłowania. Poszukiwaczka miejskich szczegółów i śladów historii. Z wykształcenia manager, z wyboru przewodnik po Krakowie. Współtwórca Ciekawych Krakowa.
Ulubiony artysta: Stanisław Wyspiański

zobacz inne teksty tego autora >>