Jan Raszka – niegdyś bardzo ceniony rzeźbiarz i medalier – jest współcześnie twórcą niemal zapomnianym. Większość wybitnych realizacji rzeźbiarskich Raszki zniszczona została w latach wojennych, a późniejsze rekonstrukcje prac artysty nie przyniosły już należnej pamięci o ich twórcy. Jan Raszka, urodzony w 1871 roku w Ropicy na Śląsku Cieszyńskim (obecnie w granicach Czech), od wczesnych lat wykazywał zainteresowania artystyczne. Po ukończeniu gimnazjum w Cieszynie wyjechał do Wiednia, gdzie w latach 1892-1899 studiował w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Kształcił się na wydziale malarskim, ale z czasem zaczął uczęszczać na upragnione zajęcia w pracowni rzeźbiarskiej. Rzeźbę studiował pod kierunkiem profesorów Edmunda von Hellmera i Kaspra Klemensa Zumbuscha, którzy byli autorami wielu znanych wiedeńskich monumentów. Talent Raszki dostrzeżono już we wczesnych realizacjach młodego artysty. Podczas pobytu w Wiedniu wykonywał on portrety wybitnych postaci z kręgu dworu cesarskiego Habsburgów, rzeźbił popiersia arystokratek i żon ówczesnych ministrów, co niosło kolejne intratne zamówienia. Poparcia młodemu Raszce udzielał również arcyksiążę Eugeniusz Ferdynand Habsburg, sam bardzo interesujący się sztuką.
Arcyksiążę zobaczywszy mój portret Walchera na koniu zamówił u mnie swój portret na andaluzyjczyku (…) Pierwsze pozowanie odbyło się w Praterze wobec całej kawalkady oficerów i cywilnych jeźdźców. Arcyksięcia bawiło to całe otoczenie z ciekawością w naszą stronę spoglądające, a ja byłem już na szczęście do modelowania coram publicum [łac. przed publicznością] przyzwyczajony i też się bawiłem. Dalszy ciąg seansów odbywał się w pałacu na Stuberingu, gdzie obok dużych jasnych stajen znajdowało się wielkie oszklone podwórze, które mogło służyć i za ujeżdżalnię. Po naszkicowaniu sylwetki arcyksięcia i konia zabrałem się do opracowania szczegółów. (…) Samą twarz modelowałem już w salonie, gdzie arcyksiążę miał cały zbiór zegarów, w których się lubował jak jego przodek Karol III, starał się też, by wszystkie szły równo i godziny wybijały możliwie równocześnie. Odezwała się zaraz moja żyłka mechaniczna, a mój model był kontent, że ma kogoś, z którym się może swoimi zamiłowaniami podzielić. Moje to dzieło bardzo się profesorowi Zumbuschowi podobało i wykonane w brązie pojechało do Madrytu, gdzie miało wielkie powodzenie – einen Bombenerfolg [niem. ogromny sukces] – jak mnie arcyksiążę przy najbliższej okazji zapewniał.
Jan Raszka (1871-1945), „Portret konny arcyksięcia Eugeniusza”, 1894 rok, odlew współczesny (gips w zbiorach Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie)
Jan Raszka (1871-1945), „Autoportret w kapeluszu”, gips, 1900 rok, fot. NAC
Do Krakowa Jan Raszka przyjechał po raz pierwszy w 1899 roku, zaproszony przez profesora Sławomira Odrzywolskiego. Rzeźbił wówczas epitafium arcybiskupa Zygmunta Felińskiego do kościoła św. Krzyża. W 1900 roku wygrał konkurs ogłoszony z okazji wystawy paryskiej na rzeźbę symbolizującą epokę przełomu wieków. Raszka zaprezentował grupę z brązu Wiek XIX i XX z postaciami robotnika i młodego człowieka zapalającego lampę oraz aktem kobiety o zagadkowej, sfinksowej charakterystyce, jak pisał korespondent „Czasu”. W związku z konkursem Raszka opuścił Kraków i udał się do Monachium, następnie do Paryżu, skąd wkrótce powrócił znów do Wiednia. W 1902 roku podjął decyzję o przeprowadzce na stałe do Krakowa. Pracował przy restauracji Wawelu, gdzie wykonał tympanony nad drzwiami katedry i uczestniczył w projekcie baldachimu nad nagrobkiem Władysława Łokietka. Rozpoczął również działalność jako pedagog – został wykładowcą rysunku i rzeźby w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Przemysłowej zorganizowanej na wzór podobnie działających szkół w Wiedniu i w Pradze, kształcącej w różnych zakresach wytwórczości przemysłowej i rękodzielniczej. Raszka w nauczaniu rysunku ornamentalnego wykorzystywał elementy sztuki ludowej i studia z natury, wpisując się w ówczesne tendencje stylowe w zakresie sztuk stosowanych. Z czasem artysta coraz bardziej poświęcał się pracy pedagogicznej i działalności w środowisku artystycznym. W 1919 roku był przez kadencję prezesem Związku Plastyków. Na początku lat 20. zreorganizował dawną Szkołę Przemysłową, która od 1921 roku funkcjonowała jako Państwowa Szkoła Przemysłu Artystycznego, a w 1927 roku została przemianowana na Państwową Szkołę Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego. Raszka pisał we wspomnieniach: Z nowych profesorów objął architekt L. Wojtyczko formy ogólne, architekt Krzyżanowski szkołę specjalną architektury wnętrz, Karol Homolacs formy ornamentalne, w miejsce Procajłowicza, który odszedł do Warszawy, zaangażowaliśmy Wiesława Zarzyckiego, znakomitego znawcę wszelkich technik malarskich oraz tekstylnych, szkołę grafiki objął Henryk Uziembło, szkołę malarstwa dekoracyjnego prowadził już od początku J. Bukowski, a rzeźbę ja. W latach 1922-1931 Jan Raszka był dyrektorem szkoły mieszczącej się w budynku zaprojektowanym przez Sławomira Odrzywolskiego przy alei Mickiewicza 5 [obecnie Zespół Szkół Mechanicznych]. Raszka umożliwił prezentację osiągnięć szkoły na Światowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu w 1925 roku, na której prace uczniów zdobyły wiele nagród i wyróżnień, a sam rzeźbiarz został odznaczony przez rząd francuski Krzyżem Oficerskim Legii Honorowej. Projekty powstające w krakowskiej szkole zaliczyć należy do nurtu określanego jako polskie art déco, łączącego doświadczenia formizmu ze stylizowanymi elementami sztuki ludowej. Raszka tworzył w tym czasie rzeźby nawiązujące tematycznie do mitologii Słowian, utrzymane formalnie w stylistyce lat dwudziestych.
Jan Raszka w pracowni, 1932 rok, źródło: NAC
Jan Raszka (1871-1945), „Perkun”, 1923 rok, źródło: NAC
Jan Raszka z uczniami w pracowni rzeźby, pocz. XX wieku, fot. archiw.
Praca ucznia PSPA, lata 20., źródło: NAC
W zbiorach Muzeum Sztuki Medalierskiej we Wrocławiu znajduje się znacząca kolekcja prac autorstwa Jana Raszki, który zasłynął przede wszystkim jako medalier. Artysta wykonał dziesiątki plakiet i medali z podobiznami znanych osób z ówczesnego świata polityki i sztuki, jak i z wizerunkami postaci historycznych. Wśród portretowanych znaleźli się Mikołaj Rej, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński, Eliza Orzeszkowa, Tadeusz Kościuszko, a ze współczesnych artyście: Jacek Malczewski, Włodzimierz Tetmajer, a także Józef Haller, Józef Piłsudski czy Edward Rydz-Śmigły. Raszka tworzył ponadto medale i plakiety okolicznościowe upamiętniające Legiony Polskie, w szeregach których walczył w czasie pierwszej wojny światowej. W 1935 roku artysta wziął udział w konkursie na projekt pomnika konnego Józefa Piłsudskiego. Oglądając przedstawione do oceny prace innych twórców, Raszka miał też swoje refleksje. A teraz się pytam czy nasz Marszałek musi koniecznie dosiadać jakiegoś bucfała i robić gesty starego, średniowiecznego kondotiera, by przejść do potomności, czy też nie słuszniej i godniej jest pozwolić mu siedzieć prosto i naturalnie na swojej kasztance, tak jakeśmy go widzieli i znali. Projekt Raszki uzyskał w konkursie jedną z nagród, a gipsowy model pomnika przechowywany jest w zbiorach Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie.
Jednak wiele prac artysty nie zachowało się lub uległo zniszczeniu. Tak było w przypadku płaskorzeźb zdobiących gmach Sejmu Śląskiego w Katowicach czy wielu pomników, między innymi w Skoczowie, Dziedzicach, Katowicach-Bogucicach. Nie zachowały się też monumentalne grupy rzeźb „Górnicy” i „Hutnicy” z 1935 roku, które znajdowały się przy wejściu do budynku Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Grupy są wykonane w sztucznym kamieniu, co się zgadza w zupełności z architekturą, ale chciałbym, żeby kiedyś zostały odlane w brązie, gdyż lepiej by to odpowiadało ich treści i nastrojowi – pisał Raszka. Widoczne obecnie grupy figuralne są już powojenną rekonstrukcję prac artysty i wykonane zostały w 1979 roku przez rzeźbiarzy Jana Sieka i Bogusza Salwińskiego, profesorów krakowskiej ASP. Współczesną rekonstrukcją jest także Pomnik Czynu Legionowego w Kielcach z 1938 roku ze słynną „Czwórką”, której gipsowy model artysta opracował już w 1917 roku, a potem umieścił w swoim projekcie pomnika.
O „Czwórce” Raszki głośno stało się przez chwilę, gdy w 2008 roku w Krakowie odsłonięty został pomnik Józefa Piłsudskiego autorstwa prof. Czesława Dźwigaja. Ustawiona obok postaci Marszałka grupa czterech legionistów zbyt wyraźnie przypominała bowiem wczesny projekt Raszki znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Pojawiły się oskarżenia o plagiat, córka artysty zgłosiła swoje zastrzeżenia, ale jak to pod Wawelem bywa gorące dyskusje powoli wygasły, a uznany niegdyś rzeźbiarz Jan Raszka znów na lata popadł w zapomnienie.
Jan Raszka (1871-1945), „Józef Piłsudski na koniu”, 1935 rok, odlew współczesny (gips w zbiorach Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie), źródło: Salon Connaisseur
Jan Raszka w pracowni przy rzeźbie Górnicy, 1935 rok, źródło: NAC
Jan Raszka (1871-1945), „Czwórka”, gips, 1917 rok, źródło: NAC
Źródła:
- Jan Raszka, Pamiętnik artysty rzeźbiarza, oprac. Joanna Walaszek, Cieszyn 2005
- Rzeźbiarz śląski Jan Raszka 1871-1945, katalog wystawy red. Aleksandra Niesyto, Muzeum Historii Katowic, Katowice 1997
Autor: Katarzyna Łomnicka
Historyczka sztuki z wieloletnim doświadczeniem na rynku antykwarycznym, autorka wydawnictw monograficznych i katalogów wystaw z zakresu sztuki polskiej XIX i XX w., kuratorka wystaw. W Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego prowadzi zajęcia dotyczące funkcjonowania rynku sztuki. Świadczy usługi eksperckie dla kolekcjonerów.
zobacz inne teksty tego autora >>