Bogato zdobiony rapier
mający należeć do Zymunta III Wazy
Auktionshaus Carsten Zeige, Berlin – Niemcy, 14 stycznia 2023, cena wywoławcza: 30.000 EUR
Obiekt będący z początkiem nowego roku tematem największej ilości dyskusji na temat polskich dzieł sztuki oferowanych poza granicami naszego kraju. Retoryka jaka przewija się w większości wypowiedzi zmierza głównie w kierunku udowodnienia, że jest to niemal obiekt należący do polskich regaliów i że został on na pewno zrabowany przez Niemców w czasie II wojny światowej.
Przestrzegamy jednak przed niepohamowaną i galopującą rządzą restytucji czegokolwiek co z Polską związane a aktualnie znajdującego się w obcych rękach. Aktualnie temat restytucji rozgrzany jest politycznie w Polsce tak bardzo, że mamy wrażenie, że niebawem polski rząd wystąpi z roszczeniem o restytucję złota za jakie wykupione miały być szczątki świętego Wojciecha przez Bolesława Chrobrego z rąk pruskich. W przypadku powyższego rapiera atrybucja jest naszym zdaniem bardzo mocno naciągana i twierdzenie, że rapier ten kiedykolwiek należał do króla Zygmunta III Wazy jest bardzo wątpliwe i niepoparte żadnym argumentem (jak również teza, że jest to polska strata wojenna). Fakt ten potwierdza zresztą oświadczenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego: „Obiekt ten był weryfikowany pod kątem jego ewentualnej utraty w wyniku II wojny światowej. Obecnie brak jest podstaw do podjęcia wobec niego działań restytucyjnych”.
P.S. A wszystkich emocjonujących się ostatnimi wieściami na temat polskich arcydzieł powracających do kraju zachęcamy w najbliższym czasie do śledzenia oficjalnych komunikatów dotyczących obrazu „Rzeczywistość” Jacka Malczewskiego – branżowe ptaszki ćwierkają, że praca trafi do zbiorów dużej, polskiej instytucji (i to bynajmniej nie na drodze restytucji czy sądowego zajęcia).
Nikifor Krynicki (1895-1968)
„Miasteczko”
akwarela na papierze, 20 x 29 cm
Christie’s, Nowy Jork – Stany Zjednoczone, 18 stycznia 2023, cena wywoławcza: 1.500 USD
Mała rzecz a cieszy – autentyczna i dość typowa praca Nikifora jest reprezentantem polskiej sztuki nieprofesjonalnej na aukcji w nowojorskim oddziale Christie’s. Ważną kwestią jest cena wywoławcza ustalona na poziomie niższym niż ceny tego typu prac na polskim rynku. Polecamy!
Stanisław Chlebowski (1890-1969)
„Martwa natura z kwiatami i owocami”
akwarela, gwasz na papierze, 50 x 48 cm
Wettmann Kunstauktionen, Essen – Niemcy, 8 stycznia 2023, cena wywoławcza: 250 EUR
Ciekawa propozycja dla kolekcjonerów malarstwa związanego z Gdańskiem – praca związanego z tym miastem od wczesnej młodości Stanisława Chlebowskiego (którego nie należy mylić z jednym z najsłynniejszych polskich orientalistów Stanisławem Chlebowskim herbu Poraj). Praca może nieco banalna (naszym zdaniem) w kwestii tematyki jest jednak unikatowym przykładem przedwojennej twórczości Chlebowskiego – jego pracownia spłonęła w całości w 1945 roku wraz z ok. 800 pracami znajdującymi się tamże. Polecamy!
Olga Boznańska (1865-1940)
„Portret brunetki”
olej na sklejce, 25 x 20 cm
Amero Auctions, Sarasota – Stany Zjednoczone, 8 stycznia 2023, cena wywoławcza: 1.000 USD
Powyższy portret zafrasowanej dziewczyny w dużych okrągłych kolczykach nie ma absolutnie nic wspólnego z twórczością Olgi Boznańskiej. Nasz wzrok przyciągnięty został jedynie z powodu bardzo oryginalnego (acz uniwersalnego) rekwizytu który na zdjęciu demonstruje rzeczywiste rozmiary oferowanego obrazu. Odradzamy, nawet jeśli ów rekwizyt dodawany jest gratis do zakupu!
Stanisław Wyspiański (1869-1907)
„Autoportret”
kredka na papierze, 23 x 18 cm
Antique Arena Inc., Nowy Jork – Stany Zjednoczone, 14 stycznia 2023, estymacja: 100 – 150 USD
Jak zawsze doceniamy rzetelną robotę i opisy aukcyjne niektórych amerykańskich domów aukcyjnych – autoportret Stanisława Wyspiańskiego datowany przez nowojorski dom aukcyjny na 1986 rok (sic!). Naszym zdaniem jest to jednak falsyfikat naśladujący ostatni, dramatyczny w wyrazie ołówkowy autoportret narysowany niedługo przed śmiercią – w 1907 roku. Odradzamy!
Przedstawione opinie prezentują subiektywne zdanie autorów – przygotowane są zgodnie z ich najlepszą wiedzą i możliwością oceny wykonanej jedynie na podstawie zdjęć. Prosimy pamiętać, że finalna, prawna odpowiedzialność za autentyczność i zgodność dzieł ze stanem faktycznym odpowiada sprzedawca.
Jeśli byliby Państwo zainteresowani spersonalizowanymi rekomendacjami lub wstępną oceną autentyczności obrazów lub dzieł sztuki – możemy przygotować taką opinię w ramach płatnej, dedykowanej usługi. Zapraszamy do kontaktu!
Dzień dobry,
Wyglada na to, że aukcja obrazu Rzeczywistość została pomyślnie zakończona, natomiast nie słychać nic o tym, żeby obraz kupiło jakieś polskie Muzeum. Myślałem swego czasu, że poznańskie Narodowe się do tej transakcji szykowało – ale chyba obraz pozostał jednak na rynku prywatnym!? Wspaniale byłoby moc zobaczyć ten piękny obraz chociażby na wystawie czasowej!
Pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz – sprawy mają się nieco inaczej niż Szanowny Pan zasugerował powyżej. Po wspomnianej aukcji, z prawa pierwokupu skorzystało Muzeum Narodowe w Warszawie – sprawa finalizacji została jednak wstrzymana przez działania prokuratury badającej czy obraz nie był stratą wojenną tudzież czy nie opuścił w przeszłości terenu naszej Ojczyzny niezgodnie z prawem. Dochodzenie zostało umorzone w poprzednim miesiącu i wszystko wskazuje na to, że „Rzeczywistość” wzbogaci zbiory warszawskiego Muzeum!
Dziękuję za odpowiedź, to wspaniała informacja!
Swoją drogą minął już miesiąc od kiedy przez Polskę przetoczyła się dyskusja o tym jacy Niemcy są źli, bo sprzedają ten miecz. Szkoda, że polskie podejście do zbierania narodowych pamiątek to głównie rewindykacja…
Natomiast ministerstwo miało zbadać jego proweniencję i brak jest informacji o rezultatach.
Dziękujemy za komentarz w tej sprawie! Wedle posiadanych przez nas informacji – polski Wydział Restytucji Dóbr Kultury potwierdził, że brak jest w tym przypadku jakichkolwiek podstaw do łączenia tegoż obiektu z polskimi stratami wojennymi. A naszym skromnym zdaniem opis domu aukcyjnego bardzo mocno naciągał fakty i brak było rzetelnych informacji potwierdzających w jakikolwiek sposób, że ów miecz z herbem Wazów (a był to ród liczny i obecny na wielu dworach europejskich) można faktycznie łączyć z osobą Króla Polski.
serdecznie pozdrawiamy, Sztuki Piękne