Paulina Szymalak-Bugajska
„Malczewski. Zbliżenia”
Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2023
256 stron, twarda oprawa z obwolutą

fot. Karolina Bańkowska

„Malczewski. Zbliżenia” to kolejne albumowe wydanie od Arkad z tej serii, ale pierwsze dotyczące polskiego artysty! Wcześniej pojawiły się już „zbliżenia” na twórczość Boscha, Caravaggia, Bruegela, Dürera, Vermeera, a wreszcie przyszedł czas na Jacka Malczewskiego. Uważamy wybór właśnie tego artysty za bardzo trafiony – po pierwsze dlatego, że bogata twórczość artysty pozwala dotknąć wielu ważnych zagadnień z zakresu sztuki, historii i polskiego patriotyzmu, a po drugie – symboliczne malarstwo Malczewskiego aż się prosi o dokładną analizę i „rozbieranie” poszczególnych alegorii i znaków by dojść do sedna i prawdziwego znaczenia. 

Musimy się na chwilę zatrzymać , wziąć głęboki oddech i skupić się na odnalezieniu szczegółów, które w pierwszej chwili nam umykają. Nie w każdym przypadku odnajdziemy ukryty przez artystę sens. Ba, rzadko nam się to uda za pierwszym razem, jeśli w ogóle, ale patrzenie, szukanie, w konsekwencji poznawanie jego malarstwa prawie zawsze przynosi satysfakcję. [s. 6]

fot. Karolina Bańkowska

Autorka Paulina Szymalak-Bugajska przygląda się z bliska dokładnie setce prac Jacka Malczewskiego. W albumie został zachowany porządek chronologiczny z podziałem na poszczególne, najważniejsze tematy jego twórczości. Każdy rodział opatrzony jest krótkim wstępem, a każda reprodukcja obszernym opisem i analizą. Wszystkie reprodukowane obrazy są wyśmienite w odbiorze, zarówno pod względem jakości druku jak i oddania kolorystyki (czego nie można powiedzieć o wielu katalogach drukowanych przy okazji wystaw muzealnych, a szkoda). Autorka w swoich tekstach posługuje się modelowym szablonem opisu dzieła sztuki – wychodzi od charakterystyki tego co widać na obrazie, a następnie przystępuje do analizy i historycznego tła powstania dzieła. W taki sposób poznajemy sylwetkę malarza poprzez jego obrazy, gdyż każdy z nich jest przyczynkiem do sięgnięcia po wątek biograficzny.

Interesującym dodatkiem do wieloosobowego portretu jest niewielki wizerunek własny Malczewskiego, którego zresztą, jako głównego twórcy płaskorzeźbionego fryzu [na gmachu TPSP w Krakowie], nie mogło tu zabraknąć. Autor przedstawił siebie jako malarza w ciele fauna, który trzymając w lewej ręce paletę z pedzlem, bacznym wzrokiem mierzy rozszalały korowód. U jego stóp leży otwarta drewniana kasetka na farby. Znamienne, że artysta przedstawił siebie w tle, jakby starał sie ukryć między braćmi Czajkowskimi. Możemy przypuszczać, że projektując w ten sposób kompozycję, pragnął podziękować swoim współpracownikom za włożony trud w powstanie fryzu. Zarazem zaznaczył w sposób dyskretny, ale i autoironiczny swoje poczesne miejsce w tym zespole, portretując wyłącznie siebie z paletą i pędzlem, choćby nawet w ciele fauna. [s. 185]

fot. Karolina Bańkowska

Komentarze Pauliny Szymalak-Bugajskiej nie są jednak pozbawione krytyki. Autorka patrzy na twórczość Jacka Malczewskiego trzeźwo, nie tylko jako dokumentalistka, ale potrafi też sprawnie ocenić kompozycję i rzetelność anatomiczną w prezentowanych pracach (szczególnie dla wczesnych dzieł artysty)

Tułów, a dokładnie plecy są zdecydowanie zbyt wyciągnięte, tak jakby modelka zyskała kilka dodatkowych kręgów kręgosłupa (…). Przesunięcie ciężaru ciała na jedną nogę prowokuje do rozgrywki światłocieniem, z którego autor może wyjść zwycięsko, ale może również i polec. [s. 20]

„Malczewski. Zbliżenia” to album, który doskonale sprawdzi się jako prezent ze względu na piękne wydanie z wysokiej jakości reprodukcjami. Ucieszy zarówno każdego miłośnika malarstwa, ale będzie też doskonałą pomocą merytoryczną dla maturzysty lub studenta historii sztuki. Książkę można czytać zarówno „od deski do deski”, ale można też otwierać w dowolnym miejscu i natrafiać na magiczne światy malarza, które pomaga nam rozszyfrowywać autorka stając się naszą przewodniczką po symboliźmie Malczewskiego. Bardzo doceniamy też wybór obrazów do albumu – skorzystano nie tylko ze sztandarowych dzieł znanych z muzealnych sal, ale sięgnięto także po prace, które znajdują się w prywatnych kolekcjach i o których mogliśmy słyszeć w ostatnich latach z powodu rekordów aukcyjnych (m.in. głośna „Rzeczywistość” i „Pożegnanie z pracownią. Prządka”). 

Ktoś mógłby zarzucić – czemu w rozdziale „Autoportrety” jest tylko dziesięć wizerunków własnych Malczewskiego? Może to pomysł na drugą część ze zbliżeniami na samego artystę 😉

fot. Karolina Bańkowska

Spis treści:

Wstęp
Początki
Kraków, Paryż i Radom
Poezja i Sybir
Motywy ludowe
Symbolizm
Małżeństwo
Obrazy śmierci. Thanatos
Maria Balowa. Miłość
Mali modele
Pejzaże
Portrety
Autoportrety
Lata wojny
Niepodległość. Nowe czasy