1. Buntownik na ASP.
Niezwykły życiorys Stanisława Szukalskiego (1893-1987) należy rozpocząć od egzaminu wstępnego na Akademię. Ku zaskoczeniu profesorów nastoletni ekscentryk przedstawił komisji rekrutacyjnej rzeźbę kobiecego kolana. Prof. Konstanty Laszczka był pod tak wielkim wrażeniem, że zadecydował o przyjęciu 15-letniego Szukalskiego do grona studentów ASP.
Stosunki Szukalskiego z Akademią zawsze były napięte. Doceniano jego talent, wielokrotnie dostawał medale, już jako student uczestniczył w wystawie w Pałacu Sztuki, a jednocześnie skandalizujące wypowiedzi młodego Szukalskiego doprowadziły do czasowego zawieszenia go w prawach studenta. W proteście przeciw zapatrzonym w sztukę francuską profesorom założył Szczep Rogate Serce zrzeszający zbuntowanych studentów. Własnych profesorów i takie gwiazdy awangardy zachodniej, jak Pabla Picassa, Henri Matisse’a, Henry’ego Moora darzył pogardą. Jako jedynych cenił Wita Stwosza, Jana Matejkę, Stanisława Wyspiańskiego i Jacka Malczewskiego.
Stanisław Szukalski przemawia na wystawie w krakowskim TPSP, 1936 rok, źródło: nac.gov.pl
2. Zermatyzm Szukalskiego.
Choć fascynacja światem Prasłowian nie była w międzywojennej Polsce rzadkością, idee Szukalskiego należały do najbardziej ekscentrycznych. Przez całe życie rzeźbiarz rozwijał teorie zermatyzmu, według której ludzkość wywodzi się z Wyspy Wielkanocnej. Tłumaczy to jego swobodę w żonglowaniu stylami – jego rzeźby inspirowane są bowiem w równym stopniu sztuką słowiańską, jak i np. sztuką Majów i Azteków. Niemniej Szukalski uważał, że świat musi przypomnieć sobie swoje rzekomo słowiańskie pochodzenie. Na potrzeby swojej teorii skonstruował słowiańską „macimowę” – prajęzyk, z którego miałyby się wywodzić wszystkie inne języki świata. Wiele lat pracował również nad własnym pismem. Artysta nie poprzestał na tym – stworzył listę 124 zalecanych imion słowiańskich, wśród których znajdziemy Sercażara i Budzibrata. Sam przyjął imię Stach z Warty. Fascynacja rzekomo prasłowiańską Wyspą Wielkanocną towarzyszyła mu do końca życia. Tam właśnie zalecił rozsypać swoje prochy po śmierci.
Własne pismo wymyślone przez Stanisława Szukalskiego, źródło: szukalski.com
Stanisław Szukalski w 1987 roku, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur
3. Szukalski jako gwiazda Netflixa.
Równie zaskakujące, jak całe życie Stacha z Warty, jest jego pośmiertna droga do sławy. Głośno o nim na całym świecie zrobiło się za sprawą Netflixa. Film dokumentalny Walka: Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego został wyprodukowany przez Leonarda DiCaprio. Rodzina hollywoodzkiego aktora bowiem przez wiele lat przyjaźniła się z polskim rzeźbiarzem mieszkającym w Los Angeles. Film śledzi historię gromadzenia się wokół zapomnianego polskiego artysty młodych wielbicieli komiksów. Uważali go za mistrza i w nim widzieli inspirację dla tego pop-kulturowego gatunku. Sam Leonardo DiCaprio traktował Szukalskiego niemal jak dziadka.
4. Plakat filmu Walka: Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego, reż. I. Dobrowolski, 2018 rok, źródło: netflix.com
Szukalski z Leonardo DiCaprio, 1980 rok, źródło: culture.pl
4. Szukalski i Jan Paweł II.
W 1980 roku, będąc już w podeszłym wieku, Stanisław Szukalski pokusił się o chyba najbardziej zaskakujący z projektów pomnika Jana Pawła II. Rzeźba zatytułowana „Młocarz” przedstawia Wojtyłę w postaci muskularnego wojownika pokrytego łuską. Co więcej – papież walczy z hydrą jałtańską symbolizującą zniewolenie powojennej Polski. Związki Szukalskiego z papieżem nie kończą się na tym. Znane są listy otwarte, w których Szukalski tłumaczy Wojtyle, dlaczego Polacy pochodzą z Wyspy Wielkanocnej i jak na całym świecie możemy się dopatrzeć słowiańskich nazw geograficznych.
Stanisław Szukalski (1893-1987), projekt rzeźby „Młocarz”, 1980 rok, źródło: szukalski.com
5. Designerskie epizody Szukalskiego
Stach z Warty oprócz krzewienia mitu prasłowiańszczyzny na co dzień nie gardził wzornictwem. Prężnie rozwijający się w dwudziestoleciu międzywojennym design oferował szerokie pole do popisu najrozmaitszym artystom. Za standard nowoczesnego dobrego gustu uznawano wówczas chłodne formy modernistyczne. Tym większe zdziwienie musiały budzić projekty Szukalskiego jawnie sprzeciwiające się duchowi nowych czasów. Gdy w 1936 roku poproszono go o wykonanie pucharu dla zawodów balonowych (!) im. Jamesa Gordona Bennetta w Warszawie, Szukalski stworzył alegoryczną postać nagiej kobiety wyrywającej się z muszli ślimaka ku słońcu. Jednakże najsłynniejszym projektem Szukalskiego jest wzór monety o nominale 100 zł z 1925 roku przedstawiającej Mikołaja Kopernika. Jako moneta próbna, która nigdy nie weszła do obiegu, „Kopernik Szukalskiego” jest jednym z najbardziej pożądanych obiektów na rynku numizmatycznym, a jego złota wersja osiąga na aukcjach do 180 tysięcy zł.
Stanisław Szukalski (1893-1987), puchar zawodów balonowych, źródło: Rempex
Stanisław Szukalski (1893-1987), moneta 100 złotych Mikołaj Kopernik, wersja wybita w srebrze, 1925 rok , źródło: wikipedia.pl
Źródła:
- L. Lameński, Stach z Warty Szukalski i Szczep Rogate Serce, Lublin 2007.
Autor: Andriy Yegorov
Student trzeciego roku historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Entuzjasta sztuki bizantyńskiej oraz sztuki wieku XX.
Ulubieni artyści: Leon Tarasewicz i Yayoi Kusama.
zobacz inne teksty tego autora >>
Szukalski nie został chyba zawieszony w prawach studenta, tylko sam olał akademie, gdyż twierdził, że prawdziwa sztuka nie może być zamknięta w jakieś ramy i modele, tylko pochodzić z wnętrza człowieka. Chodziło mu mniej więcej o to, jak pamiętam, że szkoła upośledza, a nie uczy sztuki. Było to związane chyba z typem twórczości promowanej na ASP na modelach. Coś w tym stylu. Jest film o nim na Netflix, w którym mówi o tym;-)
Piękne dzięki za kolejne smakowite szczegóły na temat Szukalskiego. Wzruszyło mnie, że tłumaczył Papieżowi, skąd pochodzą Polacy…
Cudowny człowiek.
Nie mówił o tym skąd pochodzą Polacy tylko skąd wywodzi się kolebka całej ludzkości. Twierdził że jego wizje, mądrość i wyobraźnia pochodzą z przed 14tyś lat z czasów przed potopem.