Piotr Borusowski, Aleksandra Janiszewska-Cardone, Antoni Ziemba
„Rijksmuseum w Amsterdamie”
Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2024
568 stron, twarda oprawa z obwolutą

fot. Karolina Bańkowska
Rijksmuseum w Amsterdamie to jedno z największych i najważniejszych europejskich muzeów. Pomyślcie nazwisko jakiegokolwiek znaczącego dla historii sztuki w Europie artysty, a jego dzieło na pewno się tam znajduje. W kolekcji Muzeum jest ponad milion obiektów, na ekspozycjach można ich obejrzeć około ośmiu tysięcy, a na stronach tej opasłej publikacji znalazło się ponad pięćset reprodukcji obrazów opatrzonych wnikliwymi komentarzami.
 
Nie było oczywiście tak, że każdy pejzaż leśny miał przedstawiać Las Haarlemski lub odwoływać się do jego mitu. Ale każdy obraz ewokował wyobrażenie lasu jako prastarej kniei bądź kultywowanego boru, przynależnego holenderskiej ziemi – terytorium własnego niderlandziej nacji, obszaru wspólnego dla mieszkańców Republiki. Należał do topografii patriotycznej. Był znakiem imaginacyjnego wędrowania – „pielgrzymowania” – po ojczystych lasach. [s. 125]
fot. Karolina Bańkowska
Album prezentuje najważniejsze dzieła z kolekcji Rijksmuseum w układzie chronologicznym. Autorzy najpierw zostawiają nas z dużymi reprodukcjami (które są naprawdę świetnej jakości), a pod koniec każdego rozdziału znajduje się katalog miniatur z komentarzem przy każdym dziele, w którym znajdziemy pomocne opisy i interpretacje, a także ciekawostki.
 
Tego typu obrazy imitować miały rzeźby i płaskorzeźby. De Lairesse starał się oszukać oko oglądającego, wiernie oddając nawet szare żyłkowanie. Dzieło to stanowi nawiązanie do odwiecznej dyskusji toczonej przez teoretyków na temat tego, która ze sztuk – malarstwo czy rzeźba – góruje nad drugą w naśladowania świata ludzi i natury. Malując obraz doskonale imitujący rzeźbę, de Lairesse wyraźnie opowiada się po stronie tej pierwszej dziedziny [s. 347]
fot. Karolina Bańkowska
Mamy wrażenie, że ten album może zachwycić przy każdym otwarciu w dowolnym miejscu książki – bogactwo i różnorodność dzieł, jakość reprodukcji, a także pomocne komenatrze sprawią, że można do niego wracać wielokrotnie i zawsze odkrywać coś nowego. Publikację zdecydowanie można polecić każdemu miłośnikowi sztuki europejskiej, gdyż w tak szerokim przekroju niemal każdy powinien znaleźć coś, co go zachwyci. Jedyny minus – raczej nie jest to książka, którą zabierzesz ze sobą na weekendowy wyjazd – prawie cztery kilogramy dodatkowego bagażu nie dla każdego będą obojętne.
 
W trakcie swojej krótkiej kariery van Gogh namalował ponad trzydzieści autoportretów. (…) Trudna sytuacja finansowa zmusiła go do szukania oszczędności w każdym możliwym obszarze – zamiast płacić modelowi często analizował własną twarz. Choć patrzymy na dzieło zaledwie dwudziestopięcioletniego artysty, widać tu już wszystkie cechy jego dojrzałego malarstwa, w tym jasną paletę czystych kolorów i impastowy sposób nakładania farb [s. 557]
fot. Karolina Bańkowska

Spis treści:

Rijksmuseum wczoraj i dziś
XIV-XVI wiek
– Przemiany pobożności
– Widoki miast i pejzaże
– Początki malarstwa rodzajowego
– Biblia i mitologia -od renesansu do manieryzmu
– Portrety indywidualne i zbiorowe
Złoty Wiek XVII
– Historie i alegorie
– Portrety
– Sceny rodzajowe
– Pejzaże
– Martwe natury i wizerunki zwierząt
XVIII wiek
– Historie i alegorie
– Portrety – pojedyncze i grupowe
– Wytworne towarzystwa, damy i kawalerowie
– Pejzaże – idylliczne, egzotyczne i zupełnie zwykłe
– Sceny rodzajowe z życia gminu i mieszczan
– Martwe natury
XIX wiek
– Historie – małe i wielkie
– Portrety i wizerunki
– Różne oblicza życia w mieście
– Pejzaż