
Leon Wyczółkowski (1852-1936)
„Chryzantemy”
akwarela na papierze, 98,5 x 69,5 cm
Dorotheum, Salzburg – Austria, 27 maja 2025, estymacja: 20.000 – 30.000 EUR
Pomimo, że Leon Wyczółkowski w technice akwareli nie osiągnął takiego mistrzostwa jak w pastelu czy oleju to powyższą pracę można zaliczyć pod wieloma względami do wybitnych i niezwykle efektownych (fenomenalna jest m.in. umiejętność ukazania kwiatów na tle wzorzystego, witrażowego okna!). Na walorach malarskich nie kończą się atuty opisywanej pracy – była ona rozlosowana w 1913 roku na loterii Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie i w tym samym roku trafiła na wystawę w Pałacu Szklanym w Monachium (przy okazji zachęcamy do zapoznania się z historią tego niezwykle ciekawego miejsca wystawowego istniejącego jedynie do 1931 roku).
Ustalona przez dom aukcyjny estymacja po uwzględnieniu opłat aukcyjnych nie należy z pewnością do okazyjnych, natomiast popyt na prace wybitne zawsze rządzi się swoimi, często nieracjonalnymi, prawami!

Adam Pełczyński (1865-1928)
„Wiosna”
olej na płótnie, 61 x 80,5 cm
Gailer Kunstauktionshaus am Chiemsee, Breitbrunn Am Chiemsee – Niemcy, 24 maja 2025, cena wywoławcza: 1.900 EUR
Bardzo udany, pełen wiosennego słońca obraz mało znanego „polskiego monachijczyka” – Adama Pełczyńskiego. O artyście tym można napisać, że absolutnie nie wykorzystał swojego potencjału i definitywnie nie został doceniony z upływem lat pomimo całkiem imponującego życiorysu (studia w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, a następnie w Akademii Wiedeńskiej oraz Akademii Monachijskiej; przyjaźń ze Stanisławem Przybyszewskim i wieloletnie członkostwo w monachijskim Kunstvereinie oraz w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych). Praca ta należy naszym zdaniem do ciekawszych prac tegoż artysty jakie pojawiły się w ostatnich latach na europejskich aukcjach. Pomimo mało atrakcyjnej estymacji – polecamy!
P.S. Powyższa praca zalicza kolejny przystanek w podróży po europejskim rynku sztuki – po nieudanej aukcji w wiedeńskim Dorotheum (gdzie pod koniec 2024 roku była oferowana z estymacją 2.400 – 3.000 EUR trafia na powyższą aukcję w domu aukcyjnym nad niemieckim jeziorem Chiemsee).

Juliusz Kossak (1824-1899)
„Książę Józef Poniatowski na koniu”
olej na płótnie, 89 x 72 cm
Doyle, Nowy Jork – Stany Zjednoczone, 14 maja 2025, cena wywoławcza: 7.500 USD
Praca posiadająca potencjalnie rozbudowaną proweniencję, co do autentyczności której mamy jednak bardzo znaczne wątpliwości. Poczynając od nienajlepszej jakości malarskiej (polecamy zarówno porównania z innymi olejnymi kompozycjami Juliusza Kossaka – zwłaszcza ze zbiorów muzealnych jak i porównanie z najsłynniejszą, akwarelową kompozycją z Księciem Poniatowskim ze zbiorów Muzeum w Łańcucie), kończąc na braku jakiegokolwiek uwiarygodnienia wspomnianej proweniencji (w tym faktu, że oferowana praca należała do Wojciecha Kossaka i od niego została bezpośrednio zakupiona).
Wspomniana powyżej akwarela z łańcuckich zbiorów została namalowana w 1879 roku i była pierwowzorem dla słynnego cyklu litografii „Czterech Bohaterów” portretującego postaci Józefa Poniatowskiego, Tadeusza Kościuszki, Stefana Czarneckiego i Jana III Sobieskiego (który to cykl był jeszcze w XIX wieku szeroko reprodukowany i powielany w technice chromolitografii przez wydawnictwa austriackie i niemieckie). Dość trudno nam przypuszczać by Juliusz Kossak zdecydował się na wykonie autorskiej repliki w rzadko stosowanej przez siebie (zwłaszcza w późnym okresie twórczości) technice olejnej, 6 lat po namalowaniu akwareli, robiąc to ze znacząco gorszą precyzją i starannością…

Mojżesz Kisling (1891-1953)
„Bukiet polnych kwiatów”
olej na płótnie, 31 x 40 cm
Giorgio Auctions, Miskolc – Węgry, 24 maja 2025, cena wywoławcza: 600 USD
Czy istnieją szanse by powyższe dzieło z buńczucznie ustaloną estymacją (na poziomie 10-12 tysięcy dolarów) mogło być autentyczną pracą Kislinga? Naszym zdaniem szanse wynoszą mniej niż zero i nie warto nawet bliżej analizować elementów, które fałszerzowi się nie udały. Odradzamy!
Przedstawione opinie prezentują subiektywne zdanie autorów – przygotowane są zgodnie z ich najlepszą wiedzą i możliwością oceny wykonane jedynie na podstawie zdjęć. Prosimy pamiętać, że finalna, prawna odpowiedzialność za autentyczność i zgodność dzieł ze stanem faktycznym jest odpowiedzialnością sprzedawcy.
Jeśli byliby Państwo zainteresowani spersonalizowanymi rekomendacjami lub wstępną oceną autentyczności obrazów lub dzieł sztuki – możemy przygotować taką opinię w ramach płatnej, dedykowanej usługi. Zapraszamy do kontaktu!
Dzień doby nigdzie w katalogowych z pałacu szklanego nie ma informacji o tej pracy jak rozniez nic z towarzystwa przyjaciół sztuk pięknych. Czy ten opis jest na podstawie naklejek?
Dziękujemy za komentarz – tak, opis powstał na podstawie nalepek znajdujących się na odwrociu pracy (mamy całkowitą pewność, że są one autentyczne). Katalogi krakowskiego TPSP nie są w żaden sposób zdigitalizowane więc dostęp do nich jest bardzo utrudniony – wspomniana praca była zresztą jedynie obiektem rozlosowanym na „LOTERYI ARTYSTYCZNEJ” więc może nie być uwzględniona w żadnym katalogu. Do katalogów Glaspalast nie mieliśmy dostępu.
Dzień dobry, a skąd wiadomo że naklejki są autentyczne? Ten sam rodzaj naklejek jedne z Monachium a 2 z Krakowa? W bibliotece w heildwbwrgu jest katalog i nie ma tam żadnej informacji o obrazie jak rozniez o numerze który jest podany 6806. Katalog kończą prace z numerem około 3650 . Skoro nie ma wglądu w dokumenty i żadnego śladu z loterii w towarzystwie sztuk w Krakowie to skąd opinia że to napewno ta praca bo była jedna i naklejka autentyczna? Skąd państwo wysuwają państwo takie wnioski 0pozfrawiam
W pierwszej kolejności – podniesione argumenty w żaden sposób merytorycznie nie wykluczają autentyczności nalepek wystawowych (tej z Krakowa jesteśmy absolutnie pewni, mając olbrzymi materiał porównawczy). Jeśli zakłada Pan a priori, że absolutnie wszystkie dzieła wystawiane (m.in. w Krakowie) w pierwszych dwóch dekadach XX wieku były skrupulatnie zaewidencjonowane i zarchiwizowane to jest Pan w błędzie.
Najważniejsza jest jednak kwestia, że NALEPKI WYSTAWOWE TO KWESTIA POBOCZNA, która w przypadku wspomnianego obrazu w żadnym stopniu nie rzutuje na autentyczność samej pracy, która bez najmniejszego cienia wątpliwości jest autentyczna.
Dzień dobry
Wojciech Olszański w opracowaniu „Juliusz Kossak” nie wspomina o takim oleju.
Przejrzałem dokładnie wszystkie wydania Olszańskiego, ale to był zły trop.
Uważam, że fabryczka Kossaczków mogla wypuścić taki olej i nawet go antydatować.
A tutaj jest dowód,że był Józef Poniatowski na Sztumce olejny do tego z imprimatur MN w Warszawie sygnowany Juliusz Kossak.
https://cyfrowe.mnw.art.pl/pl/zbiory/446171
Wymiary:
wys. 55,5 cm, szer. 48,5 cm
sygnatury i znaki twórcy/wytwórni
po prawej u dołu skosem: Juliusz Kossak
numer inwentarzowy
MP 3559 MNW
Serdecznie pozdrawiam z Wilanowa
Adartem