Aleksander Roszkowski (ur. 1961)
„Laokoon”
olej na płótnie, 153 x 125 cm
Kunst & Kuriosa, Heidelberg – Niemcy, 8 marca 2024, cena wywoławcza: 900 EUR
Wielkoformatowa praca autorstwa warszawskiego malarza Aleksandra Roszkowskiego ukazująca autorską interpretację mitologicznego motywu. Praca ta dobrze wpisuje się w twórczość artysty z końca lat osiemdziesiątych, kiedy to debiutował serią wielkoformatowych obrazów figuratywnych przedstawiających ludzkie sylwetki, co charakterystyczne, zawsze pozbawionych głów.
P.S. Podobnie jak w przypadku ostatnio opisywanego przez nas obrazu Jana Szancenbacha – tak i w powyższym przypadku dom aukcyjny popełnił literówkę w nazwisku malarza („Roszkowksi”) przez co wielu potencjalnych zainteresowanych zapewne nie znajdzie tej pracy korzystając wyłącznie z wyszukiwarki.
Edward Mesjasz (1929-2007)
„Szarża brytyjskich lansjerów w bitwie pod Aliwal”
olej na płótnie, 71 x 101 cm
Capes Dunn, Cheshire – Anglia, 20 lutego 2024, estymacja: 500 – 700 GBP
Autora powyższej pracy, częstochowskiego malarza – Edwarda Mesjasza, można uznać za jednego z najrzetelniejszych batalistów tworzących w drugiej połowie XX wieku, który starał się kontynuować tradycje malarskie familii Kossaków. Oczywiście w wielu jego kompozycjach brakuje rozmachu i swobody znanej ze scen batalistycznych Wojciecha Kossaka – jedno co zawsze pozostawało niezmienne w obrazach Mesjasza to wierność i rzetelność w malarskim odtwarzaniu szczegółów umundurowania i uzbrojenia ukazywanych formacji wojskowych.
Powyższa kompozycja z pewnością była dziełem stworzonym „na eksport” dla klienta z terenu Zjednoczonego Królestwa – ukazuje dość egzotyczną z polskiego punktu widzenia szarżę 16. Pułku Lansjerów Królowej w bitwie pod Aliwal w 1846 roku kiedy to wojska brytyjskie pod wodzą sir Harry’ego Smitha odniosły druzgocące zwycięstwo nad Sikhami. Tej wielopostaciowej scenie z pewnością nie można odmówić szczegółowości i wierności historycznym realiom. Polecamy wszystkim miłośnikom tematów batalistycznych, których nie zraża nieco egzotyczna tematyka!
Erno Erb (1890-1943)
„Lwowskie przekupki”
olej na tekturze, 26 x 36 cm
Auktionshaus Mehlis, Plauen – Niemcy, 22 lutego 2024, cena wywoławcza: 100 EUR
Typowy przykład twórczości lwowskiego artysty, cenionego od wielu lat na polskim rynku, czyli lwowskie przekupki pędzla Erno Erba. Powyższa praca nie budzi najmniejszych zastrzeżeń co do autentyczności na podstawie zdjęć – nie dziwi więc, że cena wywoławcza w wysokości 100 EUR miała jedynie przyciągnąć jak największe zainteresowanie ze strony polskich klientów. Cena osiągnięta na tę chwilę (na kilka dni przed aukcją) to już 1.100 EUR – jest to nadal mniej niż rynkowe ceny na polskim rynku. Polecamy!
Wlastimil Hofman (1881-1970)
„Starość i młodość”
olej na płótnie, 42 x 61 cm
Obrazy v aukci, s.r.o., Praga – Czechy, 28 lutego 2024, cena wywoławcza: 3.000 CZK
Ze względu na pochodzenie i oczywiste biograficzne związki Wlastimila Hofmana z Pragą rynek czeski jest naturalnym miejscem występowania jego dzieł. Wiedzą o tym oczywiście również fałszerze oferując tam różne dziwadełka pokroju powyższej pracy. Nie ma raczej potrzeby dokonywania dogłębnej analizy tego „dzieła” – dodamy, że nas najbardziej bawi kołnierz starszego jegomościa wyglądający jakby wykonany był z giętej blachy. Odradzamy!
Tadeusz Makowski (1882-1932)
„Pejzaż wiejski”
akwarela na papierze, 18 x 25,5 cm
Auktionshaus Wendl, Rudolstadt – Niemcy, 22 lutego 2024, cena wywoławcza: 550 EUR
Wszystkim wierzącym w tezę, że na aukcji w małym domu aukcyjnym na terenie Turyngii odnaleźli nieznaną wcześniej akwarelę autorstwa Tadeusza Makowskiego z niezwykle atrakcyjną ceną pragniemy polecić obejrzenie innych prac tego artysty (z tego okresu twórczości), jakie znajdują się w polskich zbiorach muzealnych lub są reprodukowane w monografii artysty autorstwa Władysławy Jaworskiej. My wykonaliśmy już wielokrotnie ten rekonesans i szczerze odradzamy taki zakup!
Przedstawione opinie prezentują subiektywne zdanie autorów – przygotowane są zgodnie z ich najlepszą wiedzą i możliwością oceny wykonanej jedynie na podstawie zdjęć. Prosimy pamiętać, że finalna, prawna odpowiedzialność za autentyczność i zgodność dzieł ze stanem faktycznym odpowiada sprzedawca.
Jeśli byliby Państwo zainteresowani spersonalizowanymi rekomendacjami lub wstępną oceną autentyczności obrazów lub dzieł sztuki – możemy przygotować taką opinię w ramach płatnej, dedykowanej usługi. Zapraszamy do kontaktu!
Ad.Makowski:
Szanowni Panstwo! Dla porzadku nalezaloby napisac, ze WENDL jedynie te akwarele Makowskiemu przypisuje, wiec tez nie ma pewnosci co do autorstwa. Czy Makowski, ktory umarl 1.XI.1932 nie mogl latem „32 popelnic takiej malej , troche idyllicznej akwareli… tylko tak glosno dywaguje… inna rzecz : temu ‚malemu DA z Turyngii” skala dzialan czola moglaby w PL stawic chyba jedynie DESA Unicum. Aukcja, ktora tam sie dzis zaczyna zaplanowana jest na 4 dni od rana do poznego wieczora, wiec nie taki maly, na marginesie….
Pozdrawiam z Hamburga i przepraszam za brak polskich znakow
Malgorzata Stepien
Szanowna Pani! Dziękujemy za zamieszczony komentarz – absolutnie nie jesteśmy negatywnie nastawieni do małych domów aukcyjnych na terenie żadnego z niemieckich landów, mamy jednak wrażenie, że falsyfikaty polskiego malarstwa pojawiają się w powyżej wspomnianym domu aukcyjnym zbyt często. Na tej samej aukcji oferowany jest również koszmarny falsyfikat dzieła Mojżesza Kislinga (też jako ‚przypisywany’) oraz niezwykle podejrzane na podstawie zdjęć dzieło mające być pracą Jerzego Hulewicza (w tym przypadku dodanie do katalogu zbliżenia sfabrykowanej nalepki wystawowej z krakowskiego TPSP mogłoby definitywnie rozstrzygnąć nasze podejrzenia). W naszej ocenie dodawanie dopiska ‚przypisywany’ wcale nie załatwia sprawy – po pierwsze żaden szanujący się sprzedawca sztuki nie dołącza do swych katalogów ofert budzących wątpliwości, a po drugie staramy się ostrzegać naszych czytelników korzystających z zewnętrznych wyszukiwarek w których często dopisek ‚przypisywany’ bywa niewidoczny (lub jest zapisany jako niemiecki skrót – często niezrozumiały dla osób nie-niemieckojęzycznych).
Co do samej pracy – nie, nie ma najmniejszej możliwości by artysta tak wybitny jak Tadeusz Makowski popełnił tak fatalne dzieło jak opisywana praca nawet na łożu śmierci. Proszę zwrócić uwagę jak słabo namalowane są trudniejsze dla artysty partie – np. postacie i zwierzęta. Naszym zdaniem jest to stara akwarela anonimowego autora której ktoś z wielkim trudem starał się dorobić wtórnie sygnaturę Makowskiego.
P.S. Ocenianie skali aukcji poprzez ilość oferowanych obiektów również nie jest naszym zdaniem trafna – w ten sposób większość domów aukcyjnych oferujących numizmatykę lub bibliofilia można uznać za działające na większą skalę niż każdy dom aukcyjny oferujący malarstwo czy dzieła sztuki…